Rozdział 6

7 1 0
                                    

Nie mogliśmy dodzwonić się do Stilesa. Prawdopodobnie spał, poprzedniego wieczoru miał wieczór panienki więc nie dziwie się że nie odbiera. Skoro dziś miał mieć ślub to na własnym ślubie może wymordować wszystkich gości. Oczywiście ja nie dostałam zaproszenia. Teraz jadę przez miasto z nadzieją że zdążę zatrzymać ślub. Mam nadzieje że nie wpadnę przy słowach ,,czy ktoś jest przeciw" to by była totalna żenada. Najgorsze w tym wszystkim było to że Lydia wymyśliła sobie ślub o wschodzie słońca więc miała jakieś 20 min by przerwać ceremonie albo będzie krwawy ślub. Dociskam pedał gazu i jadę jeszcze szybciej. Na drogach nie ma prawie nikogo, nie dziwie się wszyscy są na ślubie: Scott, Kira, Malia, Szeryf, Parrish, Mason i jego chłopak, Liam, Theo itp. Mam wrażenie że tylko ja jestem wstanie zatrzymać to co ma się wydarzyć!

Gdy dojeżdżam na mniejsze ceremonia się już zaczęła. Wbijam do kościoła i oczywiście z moim pechem w sami słowo. ,,Czy jest ktoś przeciwny" i tak dalej. Wszystkie oczy wpatrują się we mnie.

- Klara- pyta Parrish, ubrany jest w przepiękny garnitur chwile patrzę w jego niebiesko-zielone oczy w sumie to prawie się w nich zatracam.

- Ja- zaczynam, nie wiem co powiedzieć- nie byłam zaproszona ale chyba mogę być co nie?- pytam i czuje żenadę w swoim głosie, pochodzie do Parrisha ten patrzy na mnie dziwnym wzrokiem, w sumie to nie powinnam koło niego stać, go w ogóle nie powinno tu być- Hej co ty tu robisz rana się już zagoiła?

- Jaka rana?- pyta szeptem

- No ta od postrzału.

- Jakiego postrzału?

Zaniemówiła, on nie pamięta? A może to się nie wydarzyło?

- Wtedy w szpitalu?

- Nie, weszliśmy tam ale terrorysta nie trafił mnie tylko jednego z lekarzu, zemdlałaś i Melissa pomogła ci wstać. Klara? Wszystko w porządku?

Nie miałam zamiaru być jak te wszystkie laski w książkach, więc odrazu po ceremonii podeszłam do niego, nie był zaproszony na wesele, miało być tylko dał bliskich wiec ,,porwałam" go do jego auta.

- Słuchaj- powiedziałam zamykając drzwi- chyba jestem zła.

- Nie skąd że jesteś bardzo miła.

- Nie, mówię że chyba Nemeton mi coś zrobił i że ma nade mną władzę, to był Mason, to on rozwalił szpital, zmienił się w bestie. Jordan ja mu w tym pomogłam!- podniosłam głos.

- Już dobrze, ale nadal nie rozumiem czemu wparowała na ślub.

- Bo jeśli zmieniłam Masona w potwora, to Stilesa też mogę zmienić w nogitsune!

- Czyli co? Nie możemy zepsuć wesela Lydii, nie jesteśmy pewni czy to prawda. Zadzwoń do Liama i powiedz żeby miał go na oku jakby co niech da znać.

Jak powiedział tak zrobiłam.

- A słuchaj-powiedziałam- chyba jesteś w to zamieszany i chyba jesteś tym dobrym bohaterem, wiesz ten co ma wszystkich uratować. O kurde- olśniło mnie- Parrish! Wiem kim był strzelec! Ten co strzela w szpitalu. To był Szeryf, przybrał swoją najgorszą postać.

- Czyli wszyscy na kim ci zależy będą zmieniać się w potwory? Fajnie, nie wiem czy mam się cieszyć że nie będę zły czy smucić bo nie jestem dla ciebie ważny.- uśmiechał się chodź ja dobrze wiedziałam że był to nie szczery uśmiech, żal mi go było bo był jedyną osoba na której tak bardzo mi zależało. Chyba, chyba coś do niego czułam- pomyślałam w głowie ale odrabiałam te myśl. Ale ona z powrotem do mnie przyszła. Nie będę marnować szansy na dobry... ,,związek" o ile tak to można nazwać. Kiedy mieszkałam u Liama dużo czasu poświęcałam czytając romanse ale wszystkie były takie same: Laska się zakochuje, nie chce przyjąć tego do wiadomość wszystko się sypie a na końcu wyznaje mu miłość. Ja nie chce czekać jak te wszystkie dziewczyny. Nie mam zielonego pojęcia czy on w ogóle mnie lubię ale łapie go za barki i przysuwam do siebie. Jedak gdy patrzę w jego oczy które są tak blisko coś we mnie pęka i puszczam go.

- O japierdziele, ale żenada, wybacz- mówię bo uświadamiam sobie jak to wyglądało. To była najgorsza rzecz jaką mogłam zrobić. On nadal ma ten sam wyraz twarzy co poprzednio. Nie wiem co ze sobą zrobić więc otworem drzwi i wychodzę z auta. Nie biegnę jak te wszystkie dziewczyny. Po porostu idę przed siebie.

Kara ReakenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz