14

570 13 44
                                    

Pov. Millie:

Wczoraj pokłóciłam się z Jacobem o moją przyjaźń z Finnem.. Sama już nie wiem co czuje do kogo.. Z jednej strony dalej kocham Wolfharda ale też nie chce zrywać z Sartoriusem.

Najpierw była ta Oona, teraz Jacob. Może po prostu mi z Finnem jest pisana tylko przyjaźń.

Leżałam na łóżku i rozmawiałam z Sadie przez telefon. Nagle poczułam wibracje mojego telefonu więc go odblokowałam i zobaczyłam wiadomości od Jacoba.

Jacob ❤️:
Cześć.. Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie

Jacob ❤️:
Zachowałem się jak debil

Jacob ❤️:
Masz prawo w końcu przyjaźnić się z kim chcesz

Ucieszyłam się, ze Jacob zrozumiał swoje błędy i mnie przeprosił.

M: O Sads nie uwierzysz
S: Tak? Hahaha
M: Jacob mnie przeprosił za to, ze próbował mnie zniechęcić do Finna
S: Tylko nie mów, ze chcesz mu wybaczyć?
M: A czemu nie?
S: Dziewczyno! On nie jest ciebie warty
M: Jezu gadasz jak Wolfhard i Sartorius - na chwile zapadła cisza w słuchawce ale rudowłosa ją przerwała

S: Jeszcze niedawno gadałaś, że kochasz tylko Finna
M: Ehh to skomplikowane.. Chyba kocham ich obu..
S: Nie da się kochać dwóch osób na raz. Z jednym siebie po prostu wmawiasz, że go kochasz a tak nie jest
M: Może.. - znowu zapadła cisza a ja w tym czasie odpisałam Jacobowi

Mills 💜:
Wybaczam hah

Mills 💜:
Ciesze się, ze zrozumiałeś swoje błędy

Jacob ❤️:
To dobrze bo tęskniłem za tobą

Jacob ❤️:
Chcesz dzisiaj iść ze mną na spotkanie z moimi przyjaciółmi? Wreszcie ich poznasz

Mills 💜:
No spoko czemu nie hah

S: A ogólnie to chcesz dzisiaj się spotkać? - zapytała po chwili Sadie
M: Za późno, już się umówiłam z Jacobem, że poznam jego przyjaciół
S: Nie wiem czy to dobry pomysł.. Sama wiesz, że on nie trzyma się w dobrym towarzystwie
M: Nie zachowuj się jak moja matka
S: Ja cię tylko ostrzegam
M: Dobrze spokojnie, będę ostrożna. Obiecuje

Szłam właśnie z Jacobem na spotkanie z jego przyjaciółmi. Trochę to dziwne ponieważ chcieli się spotkać w jakiejś opuszczonej uliczce ale dobra nie będę narzekać.

J: Siema - krzyknął do swoich przyjaciół kiedy byliśmy już na miejscu, przywitałam się z każdym po kolei

J: Dobra więc to jest moja dziewczyna Millie. Mills to jest Joshep (Jo), Iris i Olivia
M: Miło was poznać
Jo: Nam ciebie tez panienko Millie - pocałował moją dłoń a ja się lekko zaśmiałam

O: Dobra tooo... Co robimyyy? - zapytała chyba Olivia po chwili
I: Przyniosłam coś fajnego - wtedy z torebki wyjęła woreczek z jakimś białym proszkiem. Nie podobał mi się ten pomysł..

J: Ty to wiesz czego potrzebuje Iris
Jo: No i idealnie, dawaj bierzemy
O: Ale, ze tak od razu z grubej rury? Nawet nie zapalimy maryśki na grę wstępna?
I: Liv, po chuja. Lepiej od razu przejść do konkretów
O: W sumie to masz racje haha - dziewczyny zaczęły rozkładać narkotyk na jakiejś beczce

M: Nie wiem czy to dobry pomysł.. - trochę się bałam tego co może się stać.. Nigdy nie brałam narkotyków..
J: Spokojnie Mills to tylko amfetamina. Nic ci się nie stanie. Brałem już milion razy - trochę mnie to zmartwiło..
M: No dobra spoko tak mówisz..

Pov. Jacob:

Mój i moich przyjaciół plan był tylko jeden. Naćpać Millie tak żeby jutro niczego nie pamietała, zaprowadzić do mojego domu i zaliczyć. Normalnie ona by się nigdy na to nie zgodziła więc trzeba sobie jakoś radzić no nie?

Pov. Millie:

Iris, Olivia, Joshep i Jacob już wciągnęli biały proszek do nosa. Teraz była moja kolej.
Wciągnęłam dość mocną ilość narkotyku do nosa, chyba najwiecej z wszystkich pozostałych.

J: Yea!! Moja dziewczyna. Jestem z ciebie dumny - przytulił mnie a mi się cholernie kręciło w głowie.

Pov. Jacob:

Była już dość zakręcona więc mogłem przejść do mojego planu.

J: Dobra możecie już spierdalać, dzięki za pomoc
I: Zawsze do usług Jacobiś - powiedziała odchodząc z resztą w ciemną uliczkę

J: Teraz pójdziemy do mnie - powiedziałem do dziewczyny która już praktycznie nie kontaktowała z światem.

Zacząłem ją powoli prowadzić do mojego domu. W pewnym momencie Millie się mnie puściła i upadła nieprzytomna na ziemie.

Pov. Finn:

Trochę się martwiłem o Millie, nie dopisywała mi od około godziny. To do niej nie podobne, zazwyczaj odpisuje od razu..

Oglądałem sobie netflixa w salonie ale nagle mój telefon zaczął dzwonić. Zobaczyłem na wyswietlaczu, ze to Sadie. Ale po co ona do mnie dzwoni?

F: Halo? Co chcesz Sadie?
S: Cześć, chodzi o Millie.. - jej głos był trochę zmartwiony
F: Co się stało? - bardzo się przestraszyłem, jezu oby to nie było coś poważnego..

S: Miała dzisiaj wyjść z Jacobem i jego przyjaciółmi, nie odpisuje od ponad godziny. Martwię się, ze mogli coś jej zrobić.. - praktycznie zamarłem, jak ten jebaniec tylko ją dotknie pożałuje

F: Gdzie oni teraz są?
S: Nie mówiła mi.. Ale mapa na snapie pokazuje, że tam blisko ciebie koło tej uliczki gdzie są same żule, menele i alkoholicy. Boje się..
F: Już idę zobaczyć co tam się dzieje - od razu po rozłączeniu ubrałem buty i pobiegłem w stronę uliczki o której powiedziała mi Sads. Modliłem się żeby Mills była cała i zdrowa..

Po 2 minutach biegu zobaczyłem.. Jacoba?! Koło niego leżała na ziemi jakaś dziewczyna, dopiero po kilku sekundach zorientowałem się, że to Millie..

F: Ty kurwiu! Co ty jej zrobiłeś gnoju?! - rzuciłem się na chłopaka i szarpałem go za koszulkę
J: To nie moja wina! Sama chciała!
F: Co ty jej dałeś debilu?! - cały czas krzyczałem
J: To tylko amfetamina!
F: Pierdolisz tak? Kurwa amfetamina! Ona może umrzeć gnoju! Wypierdalaj stąd w tej chwili - wtedy go puściłem a chłopak pobiegł jak najszybciej w jakąś stronę, nie obchodziło mnie już gdzie. Teraz liczyło się tylko to żeby Mills przeżyła..

Podbiegłem do dziewczyny która leżała nieprzytomna na ziemi. Sprawdziłem jej puls i na szczęście żyła, jeszcze..
Jak najszybciej wykręciłem numer na pogotowie. Modliłem się żeby Mills wyszła z tego cała i zdrowa..

Popular Boy ~ Instagram FillieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz