Otworzyłem oczy, zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Po krótkiej chwili dotarło do mnie że to mój pokój. Spróbowałem wstać, lecz nie mogłem. Wyglądało na to, że noga jest skręcona. Nagle ktoś gwałtownie wszedł do mojego pokoju. Przestraszyłem się. Okazało się, że to Kacchan, ucieszyłem się.
Kacchan: Cześć, jak się czujesz?
Deku: Już lepiej. Dziękuję, że pytasz. Niestety, ale nie pamiętam co się stało od momentu kiedy wziąłeś mnie na ręce. Mógłbyś mi powiedzieć co się wydarzyło?
Kacchan: Dobrze, kiedy zorientowałem się, że zemdlałeś przyśpieszyłem kroku i pobiegłem do pielęgniarki. Powiedziała, że masz złamane 2 palce oraz skręconą nogę.
Deku: Co z tobą? Chciałbym cię bardzo przeprosić za to co zrobiłem Kacchan.
Kacchan: Nie ma sprawy.
Deku: Swoją drogą co tutaj robią twoje rzeczy?
Kacchan: Pan Aizawa powiedział mi, że to w moim pokoju doszło do przecieku kranu i pęknięcia rury. Muszę tu zostać na ten tydzień lub dłużej dopóki nie naprawią kranu, oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko.
Deku: Pewnie, możesz tu zostać na ile tylko potrzebujesz.
Kacchan: Dzięki.
Szykowaliśmy się do spania Bakugo miał już posłaną kanape do spania. Już miałem powiedzieć „dobranoc" kiedy moja stopa nagle zaczęła piekielnie boleć. Kacchan podbiegł do mnie.
Kacchan: Co się dzieje ?
Deku: Moja kostka piekielnie boli, nie wytrzymam tego!!
Bakugo podbiegł do mnie uścisnął moją zdrową dłoń, natomiast swoją drugą dłonią zaczął delikatnie masować moją kostkę. Jego ciepła i łagodna dłoń zwalczała ból. Odwzajemniłem jego uścisk dłoni, a on uśmiechnął się do mnie. Kacchan szepnął mi do ucha „dobranoc" Odpowiedziałem mu to samo.
Jego uścisk spowodował to, że ból kompletnie zniknął, a ja czułem się wspaniale.... Zasnąłem