Otworzyłem oczy. Rozejrzałem się obok mnie leżał Kacchan.
Deku: Kacchan!!!!
Kacchan: Deku? Chciałem cię bardzo przeprosić. Musiałeś przeze mnie cierpieć. Ja, ja nie chciałem. Proszę wybacz mi.
Kacchan zaczął płakać.
Deku: Spokojnie, to nie twoja wina.
Kacchan się zbliżył i pocałował mnie.
Deku: Kacchan!!!
Kacchan: Przepraszam, ja ja...
Oddałem pocałunek.
Kacchan: Deku ty, ty...
Deku: Kacchan?
Kacchan: Cii, nic nie mów.
Posłuchałem go nic nie mówiłem moje usta były zajęte czymś innym.THE END