✭ One Shot ✭

611 60 17
                                    

Sobota 13 marca, godzina 01:00 w nocy, wielu dorosłych ludzi o takiej godzinie w weekend bawi się w barach lub klubach, upijając się i tańcząc. Pozostali po prostu śpią, marnując samotnie wolną sobotę. Tymczasem gdzieś na Pradze, niedaleko centrum stolicy, student Stanisław Świątkowski spędzał tą noc samotnie, pisząc pracę zaliczeniową na studia. Termin oddania kończył się w poniedziałek, a chłopak nie zajął się tym wcześniej, totalnie o tym zapominając przez natłok spraw związanych ze streamowaniem. Można by pomyśleć, że przecież praca streamera jest na tyle prosta, że z łatwością da się ją połączyć ze studiami. Jednak kiedy jest się osobą, która znajduje się w topowej 10 polskich streamerów robiących największe zasięgi, jest to trochę trudniejsze do ogarnięcia. Nie zapominajmy, że Stasiu ma również życie prywatne, którego też nie mógł porzucić od tak, nie mógł się wypiąć na brata czy rodziców, kiedy potrzebowali jego pomocy.

       Ostatnio chłopak miał po prostu za dużo na głowie i o pracy zaliczeniowej przypomniał sobie w piątek, więc od 2 dni poza streamami, siedział przed komputerem pisząc pracę, po 10 godzin bez przerwy. Nie jest łatwo napisać wypracowanie, które pozwoli ci zdać semestr, w 3 dni. Brunet przeklinał się za taką wpadkę, ale nie mógł nic innego zrobić, jak wziąć się w garść i maksymalnie poświęcić się na pisanie ów pracy. Dlatego też, kiedy dostał od Ewrona zaproszenie na roast Friza, z bólem musiał odmówić. Uwielbiał chodzić na takie imprezy. Chciał poznać ludzi z internetu, z którymi miał okazję pobyć może ze 2 razy. Napić się z nimi alkoholu i pogadać na różne tematy. Nie wspominając już o tym, że będą tam też jego przyjaciele, z którymi mimo, że rozmawia codziennie, to już tak często się nie widuje. Głównie dlatego, że dopiero od niedawna jest ponownie w Warszawie. Ta imprezka była idealnym pretekstem do spotkania się z nimi i poznania nowych ludzi, napicia się alkoholu i odprężenia się po męczącym tygodniu streamów i nauki. Nie mając możliwości pojawienia się bezpośrednio na roaście, Staś kupił Pay Per View, by móc chociaż posłuchać żartów youtuberów i standuperów, które leciały w tle przy pisaniu pracy.

       Roast oglądany na komputerze bardzo mu się spodobał, szczególnie kiedy słyszał po prawie każdym żarcie, głośny śmiech Kamilka, dlatego jeszcze bardziej żałował, że go tam nie było, a jego miejsce zajął Diables. Chłopaki muszą się teraz świetnie bawić na afterze, w dodatku z Frizem i Patecem, których Stasiek tak bardzo chciał poznać... No ale cóż, musiał zagryźć zęby i pisać pracę dalej. Sam był sobie winien, zaczynając od tego, że zapomniał o pracy semestralnej, a już nie wspominając o tym, że w ogóle ubzdurał sobie pójście na studia. Nie, żeby żałował swojego wyboru, ale w takich sytuacjach musiał na coś zwalić winę.

       Po zakończonej transmisji z roastu, nie wytrzymał dłużej niż godzinę i po prostu musiał zadzwonić do chłopaków. Chciał chociaż usłyszeć jak dobrze się bawią, co robią, ile go omija, chociaż w żaden sposób, by mu to nie pomogło, ale i tak nie mógł się powstrzymać. Przez komórkę słyszał, że Ewron jest już mocno wstawiony, krzyczał coś do niego o kartkach na alkohol i sklepie fortnite.

 Pomimo żalu Stasia, że nie mógł się tam pojawić, chłopak mimowolnie się zaśmiał, słysząc uchachany głos przyjaciela. Cieszył się, że przynajmniej on się dobrze tam bawi i że mógł go usłyszeć. Wyobraził sobie szczęśliwą twarz Kamilka popijającego drinki za karteczki, przynoszone przez Dawida, jak to opowiadał mu starszy przez telefon. Od razu podczas tej rozmowy poczuł się lepiej, chociaż nie mógł uczestniczyć w samej imprezie. Po rozmowie z Kamilem, wymienił też parę słów z Mandziem, który również był już podpity, ale zdecydowanie nie tak bardzo jak Ewron. Podczas rozmowy chociaż na chwilę mógł zapomnieć o obowiązkach i pośmiać się z przyjaciółmi, och ile on by dał, by do nich dołączyć... Po krótkiej rozmowie z chłopakami, wrócił do swoich obowiązków, których nie skończy zapewne do rana. No cóż, a mógł teraz chlać, by zasnąć o 7 i obudzić się o 14 na kacu, gdyby nie odkładał ciągle pracy semestralnej na ostatnią chwilę. Gdzieś po 3, oczy mu się kleiły nad komputerem. Był zmęczony ciągłym myśleniem i już znudzony pisaniem, musiał zrobić sobie przerwę, więc udał się do kuchni po kawę. Podczas przygotowywania wody, zaskoczył go dzwonek telefonu, kto mógł dzwonić o takiej godzinie? Zerknął na wyświetlacz i zaśmiał się w duchu, oczywiście że Kamilek. Pewnie jest jeszcze bardziej pijany niż 2 godziny wcześniej, śmiesznie będzie z nim rozmawiać. Nie mógł sobie odpuścić takiej okazji.

~Lete~ |Ewron x Thorek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz