V

76 3 1
                                    

Cassie
Wkurzona jechałam do Meliana. Moja ręka była mocno zaciśnięta na kierownicy aż pobielały mi knykcie. Melian i Kerrel byli przez nas uważani za członków rodziny, a teraz ten dupek złamał mojemu bratu serce. Gdy dojechałam na miejsce szybkim krokiem ruszyłam do mieszkania Meliana. Stanęłam pod drzwiami, wzięła głęboki wdech i zaczęłam walić do drzwi. Otworzył mi właściciel mieszkania.
- Co mu zrobiłeś?
- Co?
- Pytam się co mu zrobiłeś! - Popchnęłam chłopaka i weszłam do środka, bo nie wyglądało na to, że by mnie miał wpuścić, a nie chciałam niepokoić sąsiadów. Chociaż. Może by wezwali policję i ten debil by dostał mandat? Patrzył na mnie niepewnie. Walnęłam go z plaskacza w policzek. - Odpowiesz mi?!
- Zdradziłem go.
Na jego twarzy nie było widać nic. Ani żalu, ani smutku. Patrzył mi w oczy, a mnie zamurowało. Poczułam jak krew mi odpływa z twarzy, a nogi miękną.
- Że co proszę...?
- Zdradziłem go. Z kobietą. Przyłapał nas.
Nie mogłam w to uwierzyć. Melian wydawał się być kochającym i lojalnym partnerem, a on zdradził.
- Od kiedy go... to się dzieje?
- Od roku.
Nagle coś się we mnie zagotowało.
- Od walonego roku?! Od roku lecisz na dwa fronty?! Powiem ci coś. - Podeszłam do niego i wystawiłam twarz w kierunku jego twarzy. - Jesteś jebanym sukinsynem. Dopilnuj, abym więcej cię nie widziała. Ani ja, ani Ethan. Bo wtedy inaczej porozmawiamy.
Wyszłam szybko z mieszkania i trzasnęłam drzwiami. Miałam ochotę go pochlastać, udusić i wrzucić do rzeki. Wsiadłam na samochodu i przez chwilę siedziałam nieruchomo. Oparłam głowę o kierownicę i wzięłam kilka głębszych oddechów, aby się uspokoić. Nie pomogło. Odpaliłam auto i ruszyłam w drogę powrotną. Gdy byłam na miejscu poszłam do naszego mieszkania. Ethan pewnie był już w domu. Wyjęłam klucze i usłyszałam jego głos. Był w środku. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Na podłodze w salonie stało kilka butelek po piwie. Mój brat był w pokoju. Śpiewał. Nie jest dobrze, bo nigdy nie śpiewa. Robi to tylko, aby się uspokoić. Jego głos był lekko zachrypnięty. Ruszyłam w stronę jego pokoju i uchyliłam drzwi, aby sprawdzić czy wszystko okej.
- If the whole world was watching I'd still dance with you. Drive highways and byways to be there with you. Over and over the only truth. Everything comes back to you. (jego głos w mediach)
Gdy usłyszałam tą piosenkę zmartwiłam się jeszcze bardziej. Na ślubie rodziców to była ich pierwsza piosenka. Ethan nie był na ich ślubie, ale widział nagrania. Spojrzałam na jego twarz. Wyglądał okropnie. Jego twarz była opuchnięta i czerwona, z rąk ściekała krew, czyli znowu uderzał w ścianę. Podeszłam do niego i go przytuliłam. Nie odwzajemnił tego od razu. Po chwili objął mnie i wcisnął twarz w moją szyję. Poczułam jak jego dłonie zaciskają się na mojej koszulce, a z oczu płyną łzy. Zaczęłam głaskać go po plecach, a potem po głowie. Cały drżał. Szczerze powiedziawszy nigdy nie widziałam go w takim stanie. Pocałowałam go w głowę i poczułam jak się rozluźnia i uspokaja.
- Chcesz, żebym dzisiaj z tobą spała?
- Mhm...
- Dobrze to przebierz się i kładź. Zrobię ci kakao i przyjdę.
- Okay...
Puścił mnie i usiadł na łóżku, a ja wyszłam z pomieszczenia. Niby był już dorosły i samodzielny, ale to dalej był mój mały braciszek, którym muszę się opiekować. Teraz ma tylko mnie. No można jeszcze doliczyć mamę. Przebrałam się w piżamę i poszłam do kuchni. Wyjęłam mleko z lodówki i garnek po czym zagotowałam mleko i wsypałam kakao. Chwilę pomieszałam i przelałam do dwóch kubków. Włożyłam po dwie pianki i z napojami poszłam do pokoju brata. Siedział na łóżku przykryty kołdrą i coś sprawdzał w telefonie. Podałam mu kubek, a on mi podziękował i słabo się uśmiechnął. Chyba jest lepiej. Znaczy no. Napewno jest lepiej.
- Chcesz coś obejrzeć? - Zapytałam siadając obok niego.
- Mhm.
- Jakieś propozycje?
- Nie.
- No dobra. - Włączyłam notatki w telefonie i udając prezentera zaczęłam czytać tytuły. - Dobrze. Pytanie: co chcesz obejrzeć? A. „Dziewczyna z portretu", B. „Joker", C. „Jak zostałem gangsterem" lub D. „Shrek". - po powiedzeniu tego puściłam dźwięk tykania zegara.
- Pytanie jest trudne. - Zrobił poważną minę i potarł brodę ręką. - Myślę, że to będzie odpowiedź D. 
- Ostatecznie?
- Hmm tak. Ostatecznie.
- Sprawdźmy. - Zatrzymałam dźwięk. - Tak! To ta odpowiedź! Brawo! - Zaczęłam bić mu brawo, a on się zaśmiał.
- Którą część oglądamy?
- Hmm zrobimy sobie maraton i obejrzymy wszystkie.
- Okay. - Włączył laptopa, a potem Netflixa i wstukał tytuł. Rozłożyliśmy się wygodnie i zaczęliśmy oglądać. Każdą piosenkę z każdej części znaliśmy na pamięć i każdą śpiewaliśmy. Ethan śmiał się z osła jak zawsze i mówił, że jesteśmy jak Shrek i osioł. On jest Shrekiem, a ja osłem. W sumie... Może tak. Gdy skończyliśmy oglądać już się rozjaśniało na dworze. Był weekend więc mogliśmy spać i tak zrobiliśmy.

~~~~~
Cześć skarby! Dzisiaj krótszy rozdział. Nie bijcie. Miłego dnia!

Human mannequin//CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz