XI

66 5 2
                                    

Ethan
Przestraszyłem się widząc, że drzwi było otwarte. Wbiegłem do środka. Nigdzie jej nie było. Czułem, że serce mi zaraz wyskoczy z piersi. Chyba pierwszy raz się tak o kogoś bałem. Nagle usłyszałem chlupot wody i po chwili z łazienki wyszła owinięta w ręcznik Kat. Była zaspana więc pewnie zasnęła w wannie.
  - Co się stało..? Po co tu przyszedłeś?
  - Ale mnie przestraszyłaś... - powiedziałem i mocno ją przytuliłem.
  - Czym niby?
  - Drzwi były otwarte. Myślałem, że ktoś się włamał i ci zrobił krzywdę. - Uścisnąłem ją jeszcze bardziej.
  - D-dusisz mnie.
  - Przepraszam. - Puściłem ją i ustałem krok przed nią.
  - Zasnęłam w wannie. Prawdopodobnie zapomniałam zamknąć drzwi. Zaraz wrócę i pogadamy. Muszę się ubrać.
  Wyszła do swojego pokoju i po chwili wyszła w za dużej bluzie i dresowych spodenkach, a swoje czarne, długie włosy spięła w luźny kok.
- Kawa, herbata?
- Nie dzięki.
- Coś mocniejszego?
- Może się skuszę. A co masz?
- Wino i piwo.
- To wino po proszę.
Wyjęła butelkę wina z górnej szafki. Musiała ustać na palcach. Słodko to wyglądało. Wyjęła też dwa kieliszki do wina i postawiła je na stole. Chwilę potem też przyniosła butelkę i korkociąg.
- Coś do jedzenia?
- Może ja coś zrobię, a ty sobie usiądź.
- No dobra.
- Ty też chcesz?
- Mhm.
- Masz na coś ochotę?
- Masz wolną rękę.
- Okay.
Otworzyłem butelkę z winem, nalałem jej do kieliszka i podałem jej go, po czym poszedłem do kuchni zrobić coś do jedzenia. Otworzyłem lodówkę. No za dużo to tu nie ma.
- Po co tu przyszedłeś?
- Byłem w okolicy i stwierdziłem, że cię odwiedzę.
- A jakbym była zajęta?
- W jakim sensie?
- No na przykład miała gościa? Albo była z jakimś facetem?
- To bym go zabił.
- Weź tak nie żartuj.
- Sorka czasami mam dziwny humor. - Tylko, że to nie był żart.
- Jak tak u ciebie?
- Byłem dzisiaj u Meliana. No wiesz mojego byłego. - Kiwnęła głową więc kontynuowałem. - Powiedziałem mu, że to już koniec i, że kogoś sobie znalazłem. Kogoś lepszego.
- To dobrze. Nie można żyć przeszłością. Zranił cię i to porządnie.
- Tak, ale źle się czułem jak to mówiłem. Wyglądał jakby miał się zaraz popłakać.
- Nawet jakby się pobeczał to nie twoja wina. Sam na to zapracował więc teraz niech za to płaci.
- Masz rację. - Uśmiechnął się do niej lekko. - Ale oprócz tego to byłem u mamy. Pogadaliśmy w końcu normalnie i przyszedłem do ciebie.
- A u mnie dzisiaj nudno było. Prawie cały dzień byłam w domu. Wyszłam na spacer i tyle.
- Mogłaś napisać to byśmy gdzieś wyszli.
- Tak tak.
- No tak. - Skończyłem robić spaghetti więc włożyłem je na talerze i ruszyłem do salonu. Jeden podałem Kat i usiadłem naprzeciwko niej. Nalałem nam wina i zaczęliśmy jeść.
- Eej to jest zajebiste.
- Dzięki. - Uśmiechnąłem się i poczułem jak moje policzki lekko się czerwienią. - Siostra mnie tego nauczyła.
Zjedliśmy, pogadaliśmy trochę i stwierdziłem, że muszę się już zbierać. Przytuliłem Kat na pożegnanie i wracałem do rezydencji uśmiechnięty jak debil. Wyprowadziłem motor i pojechałem do domu. Wszedłem do środka. Na kanapie siedział ojciec i coś oglądał.
- Gdzie tyle byłeś?
- Byłem u mamy i u przyjaciółki. Mama się o ciebie pytała i mi opowiadała o starych czasach. Jak cię poznała itp. Tęskni za tobą.
- Może pojedziemy jutro do niej?
- Okay.
- Jesteś głodny?
- Jadłem już.
Po tym poszedłem do pokoju i przebrałem się w spodnie od piżamy. Nie lubię nosić góry bo niewygodnie mi się w niej śpi. Wyszedłem jeszcze do salonu, do ojca.
- Gdzie dzisiaj śpisz? Mogę ci pościelić u mnie.
- Prześpię się na kanapie.
- Okay. Pościel masz w szafie. - Pokazałem na mebel stojący po drugiej stronie pokoju. - Branoc.
- Dobranoc.
Wróciłem do pokoju i walnąłem się na łóżko. Spojrzałem na manekiny. Ostatnio nic nie robiłem z tymi projektami. Nie miałem na to czasu. Wstałem i zdjąłem z manekina sukienkę, która była najładniejsza i prawie skończona. Materiał był bardzo przyjemny w dotyku i piękny. Usiadłem do biurka, nałożyłem okulary i zabrałem się za robotę. Postawiłem sobie za cel skończenie dzisiaj tej sukienki.

Jason
  Niby Ethan miał iść spać, ale słyszałem jak jeszcze się krząta po pokoju. Było słychać też jak co chwila zamyka szafki lub szuflady. W pewnym momencie trzaski ustały. Poszedłem do niego do pokoju. Siedział przy biurku. Jedną ręką podpierał głowę, a w drugiej trzymał ołówek. Pewnie wcześniej coś rysował lub notował. Ile razy ja widziałem go jak się uczył i zasypiał w podobnej pozycji. Nie miałem siły go przenieść na łóżko przez to, że nadal się do końca nie wyleczyłem więc wziąłem go pod ramię i położyłem na łóżku. Przykryłem go kołdrą, a on chwilę potem i tak ją skopał. Zaśmiałem się, jeszcze raz go przykryłem i wyszedłem. Jak był dzieckiem to nagminnie skopywał kołdrę i co tylko go przykrywałem on znowu się odkrywał przez co często był przeziębiony. Położyłem się na kanapie i po chwili mój telefon zawibrował. Natan dzwonił.
  - Halo?
  - Cześć, kiedy wracasz?
  - Nie wiem, pewnie jak sytuacja się trochę uspokoi, a co?
  - Oliwia chce się z tobą spotkać i cały czas o ciebie wypytuje.
  - Dasz mi ją do telefonu?
  - Daj mi chwilę. - Usłyszałem jego kroki i skrzypnięcie drzwi. Natan powiedział siostrze, że to ja i oddał jej telefon.
  - Jason?
  - Tak skarbie, to ja.
  - Gdzie jesteś?
  - U naszych dzieci. Jutro przyjadę z Ethanem cię odwiedzić.
  - Wróć.
  - Nie mogę narazie. Byłoby to zbyt niebezpieczne dla ciebie i wszystkich w rezydencji.
  - Wróć.
  - Kochanie, przepraszam, ale jeszcze nie teraz.
  - Z moich róż zaczynają opadać płatki.
  Znowu zaczęła gadać o tych różach. Czasami była prawie jak normalna osoba. Normalnie rozmawiała, pytała, odpowiadała, ale rzadko. Głównie mówi tylko o swoich różach.
  - Wiem skarbie, bo robi się zimno.
  - Nie chcę, żeby opadały z nich płatki. Nie chcę żeby umarły.
  - Nie umrą. One tylko zasypiają. Na wiosnę się obudzą.
  - Tak?
  - No jasne. I będę nawet piękniejsze niż wcześniej.
  - Obiecujesz?
  - Na mały paluszek. Idź już spać, dobrze?
  - Dobrze. Dobranoc.
  - Dobranoc. Kocham cię.
  Jeszcze chwilę po usłyszeniu dźwięku rozłączenia się trzymałem telefon przy uchu. Gdy się zorientowałem odłożyłem go i pościeliłem kanapę. Położyłem się spać i po jakimś czasie w końcu zasnąłem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 26, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Human mannequin//CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz