06.09.2014 Blue

440 36 3
                                    

Witajcie!

Nie wiem co się za mną stało, że znowu dodaję, ale jakoś tak chcę to ukończyć przed końcem ferii. To jest już przedostatni rozdział książki i ostatni, będzie króciusieńki. Nie wiem kiedy dodam, ale napewno w jakimś najbliższym czasie. Nawet nie wiem czy nie za niedługo, bo jeszcze mam do pozałatwiania kilka sparw, więc nw. Mam nadzieję, że wam się spodoba i dacie gwiazdeczkę i komentarzyk. Po ostatnich komentarzach, sakałam z radości, że tak wam się spodobało to opowiadnie. BTW ONO MA 19 MIEJSCE W KATEGORII LOSOWO I 4,600 WYŚ ORAZ 320 VOTES, DZIEKI SERDECZNE :* 

Także zapraszam do nowego rozdziału :* 

06.09.2014 Blue

-Co?- krzyknęłam mu prosto w twarz. Nie mogłam nic zrobić, jedyny ruch na jaki pozwoliło mi ciało to ucieczka. Tak tylko ucieczka, była jedyną rzeczą, które obroni mnie przed problemami. Wbiegłam do kuchni i usiadłam pomiędzy lodówką a stołem. Podkuliłam kolana do brzucha i ukryłam w dłoniach twarz, która była pozbawiona emocji. Dlaczego to właśnie mnie to spotkało? Dlaczego ode mnie wszyscy się odsuwają? Czy jestem jakaś inna, mam w sobie coś niebezpiecznego? Czy ja jestem jak tykającą bombą? Nie wiem, nie mam pojęcia jak odpowiedzieć na te pytania. Nie chcę myśleć o tym co może się stać, kiedy już całkiem zostanę sama. Bóg jeden wie, czy w ogóle tutaj zostanę. To wszystko mnie przytłacza. Najpierw odeszła matka, potem ojciec mnie zapomniał teraz jeszcze Calum chce wyjechać. Nawet nie wiem na jak długo, kiedy, gdzie, na co.

Poczułam czyjąś dłoń na moi ramieniu. Podniosłam głowę i spojrzałam z zmartwione czy szatyna. Nie mogłam na nie patrzeć, sprawiało mi to ból, który nasilał się z każdym spojrzeniem na jego ideał. Moje oczy zaszły łzami i dałam upust emocjom.

-Jak możesz?!- wykrzyczałam wstając z miejsca i dzielnie prostując się przed chłopakiem.

-Blue sam się dzisiaj tego dowiedziałem. Wyjeżdżam za kilka dni, podobno,  na trasę koncertową. Nie wiem na ile, nie wiem jeszcze gdzie, ale wiem  że zawsze będę przy tobie nie zależnie od tego, czy będę ciałem czy tylko duszą. Kocham cię, nie mógłbym cię zostawić, rozumiesz?!- ostatnie słowo także wykrzyczał. Nagle zrobiłam się taka malutka, kiedy on stał nade mną i krzyczał. Zamrugałam kilkakrotnie oczami i odepchnęłam go od siebie. Wyszłam prosto z kuchni, jakbym była czymś odurzona i nie wiedziała co robie. Usiadłam spokojnie na kanapie i patrzyłam się pusto w czarny ekran telewizora.

-Spokojnie, dasz radę…- szeptałam sama do siebie. Nagle wstałam i zaczęłam piszczeć na cały dom. Co się ze mną dzieje?! Nagle chłopak podbiegł do mnie i zamknął w szczelnym uścisku. Gładził moje plecy i głowę. Chciałam się wyrwać i pobiegnąć  jak najdalej od niego. Faktem jest, że nie zrobił mi nic abym była na niego zła, ale każda chwila którą poświęcałam na patrzenie na niego, przybliżała mnie do wylądowania w psychiatryku. Swoją klatką piersiową tłumił moje wrzaski i przekleństwa rzucone w jego stronę.

-Uspokój się , cicho Blue. Jestem tu…- powtarzał w kółko, ale do mnie to nie trafiało. Dalej próbowała się mu wyrwać i dać nogę do łazienki. Rzuciła nas na kanapę i przygniótł mnie swoim ciałem. O dziwo uspokoiłam się.

-Co ty robisz?!- krzyknęłam zła. Chłopak tylko przytulił się do mnie i położył głowę w zagłębieniu mojej szyi.

-Już  w porządku, nie bój się już.- szepnął i pocałował mnie w policzek. Nie wiem co się ze mną działo, ale zaraz potem zanosiłam się płaczem. Calum obrócił nas tak, że teraz to ja leżałam na nim, desperacko szukając jego rąk, aby mnie jeszcze raz przytuliły. Mocno przycisnął mnie do swojego ciała i nakazał abym się uspokoiła. Pociągnęłam nosem i spojrzałam na niego. Jego usta mocno przycisnęły moje i łapczywie całowały. Oddałam pocałunek i przeniosłam ręce na jego włosy. Zaraz potem pozbyłam się jego koszuli i przeniosłam pocałunki na jego tors. Chłopak cicho wzdychał za każdym razem kiedy całowałam jego ciało. Moje usta znalazły się na końcu jego spodni. Rozpięłam delikatnie pasek i zsunęłam odzienie z jego nóg. Powróciłam do jego ust i miękko pocałowałam. Zaraz potem Calum zdjął moją koszulę i pozostawił mnie w samych majtkach i zakolanówkach. Przekręcił mnie tak, że znalazłem się pod nim.

-Muszę się nacieszyć moją kochaną dziewczyną, przed tak długą rozłąką.- mruknął z wyraźną chrypką w głosie, co podnieciło mnie jeszcze bardziej. Zdjął szybko moje majtki i zabrał się za swoje. Szczerze, to chciało mi się płakać, bo to był nasz ostatni, zapewne, raz przed jego wyjazdem. Nic jednak nie wiadomo.

Jego dłonie  błądziły po moim ciele, jakby chciały je zapamiętać. Wszedł we mnie powoli i delikatnie, opierając się dłońmi o zagłówek kanapy. Poruszał się powoli i ostrożnie. Przytulił się do mnie i szeptał do mojego ucha jak bardzo mnie kocha i że zawsze będziemy razem. Wierzyłam w te słowa i to bardzo. Miałam poczucie, że ktoś mnie potrzebuje i chce się o mnie troszczyć. Poczułam, że orgazm jest już coraz bliżej i wtedy uderzyła we mnie fala gorąca pomieszana ze smutkiem. Zaczęłam pojękiwać i wypowiadać głośno jego imię, zaraz potem szczytowałam. Nie wiem dlaczego, ale zachciało mi się płakać i już po niespełna kilku minutach z moich oczu leciały łzy. Chłopak doszedł zaraz po mnie i opadł na moje ciało.

-Jezu. Co się dzieje?- zapytał zatroskany Calum.

-Ja już za tobą tęsknię…- wymamrotałam.- Nie chcę, abyś jechał. Nie zniosę tego. Będzie mi tak cholernie ciężko.- dokończyłam. Jego dłoń pogładziła mój policzek i pocałował mnie w czoło.

-Ja też będę tęsknił. Nie mogę już żyć z myślą, że zostawię najukochańszą osobę na świecie i będę daleko od niej. Przepraszam…- spuścił głowę.

-Nie rozumiem, za co. Calum, przecież tak miało być. Jakoś będę musiała dać sobie radę. Jestem przecież dużą dziewczynką, nie?- powiedziałam.

-No tak, moją dużą dziewczynką. Dasz radę i obiecuję, że będę do ciebie pisał i dzwonił codziennie.

-Obiecujesz na mały paluszek?- uniosłam do góry dłoń i wyciągnęłam mały palec, który Calum pochwycił swoim i zacisnął.

-Na mały paluszek, kochanie.- uśmiechną się i pocałował mnie w usta.

Ale ja już tęskniłam…

Do następnego i dzięki za to wszystkie votes i komentarze. Kocham was :*  

Candy ♂♀ Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz