Second reason

347 35 5
                                    

Ross poprosił Styles'a, by zaśpiewał kilka kawałków przed tymi wszystkimi ludźmi na imprezie. Harry bardzo się z tego cieszył, ale prawdę mówiąc myślał, że przyjacielowi chodziło o coś zupełnie innego, na przykład zorganizowanie przekąsek albo piwa.

- Stary, w życiu nie słyszałem kogoś lepszego - powiedział Ross, odkładając gitarę. Zrobili sobie próbę przed imprezą i cóż... byli niesamowici.

Harry klepnął przyjaciela w ramię z wdzięcznością i wyszczerzył się.

Δ Δ Δ

Wybiła godzina rozpoczęcia wydarzenia. Kędzierzawy cały czas chodził dosyć spięty. Stresował się. Podszedł do blatu w kuchni, gdzie kłębiła się już spora grupka osób. Nalał sobie ponczu do czerwonego kubeczka.

- Słyszałam, że gracie dziś z Ross'em - powiedziała długonoga czarnowłosa. Harry zerknął na nią. Miała na sobie krótszą spódniczkę, niż on bokserki. Poza tym na twarzy miała tyle makijażu, że bał się o to, czy wychodzi z domu, kiedy świeci słońce.*

- Tak - skinął głową i napił się płynu.

- Faceci z zespołów są strasznie seksowni - wymruczała i przygryzła wargę, lustrując go wzrokiem. Brunet uśmiechnął się krzywo.

- Ale ja nie należę do żadnego zespołu - podrapał się po karku, a ciemnowłosa stała tam z otwartą buzią. Wyglądała jak ryba, co rozśmieszyło Hazzę, ale starał się zachować powagę. W głębi duszy śmiał się do rozpuku. Puścił jej oczko i odszedł w poszukiwaniu Ross'a. Delikatnie ją spławił, ale nie był przecież niemiły... prawda?

- Ludzie! - poznał znajomy głos przyjaciela - Czy ktoś widział Harry'ego?

Brunet szedł za głosem Ross'a, ale tłum zrobił się naprawdę gęsty. W końcu poznał znajomą burzę rudych włosów.

- Tu jestem - sapnął. Przyjaciel skinął głową, aby Harry poszedł za nim.

- Zaczynamy - powiedział i wszedł na prowizoryczną scenę, łapiąc za gitarę. Bicie serca Harry'ego przyśpieszyło. Wszedł zaraz za Ross'em.

Na podwyższeniu stały mikrofony i dwa krzesełka. Brunet zajął miejsce przy jednym z nich. Wiercił się przez chwilę na miejscu, a jego serce biło sto razy mocniej, niż zazwyczaj, gdy zdawał sobie sprawę ile ludzi wlepiało w niego swój zaciekawiony wzrok w tamtej chwili. Ale kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki gitary, Harry skupił się tylko na piosenkach. Jego głęboki, piękny głos i sposób w jaki wczuwał się w śpiewane słowa oczarowały publiczność. Większość kiwała się na boki i podśpiewywała razem z chłopakami, a kilka par wyszło na parkiet.

Po zaśpiewaniu kilku coverów Kings Of Leon, Coldplay i Arctic Monkeys zostali nagrodzeni wiwatami i gorącymi oklaskami. Harry nigdy jeszcze nie czuł takiego ciepła w sercu. Uśmiechał się szeroko, od nadmiaru adrenaliny jego policzki zrobiły się różowe. Śmiało można było przyznać, że był z siebie dumny. I oczywiście z Ross'a.

- Dzięki stary - powiedział przyjaciel, kiedy już zeszli ze sceny - Bez ciebie nie dałbym rady - wyciągnął przed siebie piąstkę, aby przybić żółwika.

- Żaden problem - zęby Harry'ego błysnęły w uśmiechu.

Δ Δ Δ

Harry odsunął kolejną dziewczynę, która próbowała przyssać się do jego twarzy. Pokazał jej na migi, że idzie się napić, ale tak naprawdę chciał po prostu od niej odejść. Szumiało mu odrobinę w głowie, więc postanowił się przewietrzyć. Przepychał się przez tłum imprezowiczów. Dom Ross'a był spory i całkiem wypasiony. Przez kuchnię wychodziły drzwi na ogród. Poświata basenu działała na niego kojąco. Łapał hausty powietrza w płuca, ręce trzymał w kieszeniach. Uśmiechnął się szeroko na wspomnienie występu. Miał nadzieję powtórzyć to w najbliższym czasie. Chłopak chciał usiąść w altance i chwilkę odpocząć, ale kiedy zobaczył w środku postacie, zaczął się powoli wycofywać. Usłyszał dźwięk przypominający cmokanie, podczas całowania, więc przyspieszył kroku, przeklinając w myślach.

- Nie chcę, Ryan - dziewczęcy głos zabłagał. - Puść mnie. Proszę.

- Zamknij się! - krzyknął, a dziewczyna chlipnęła.

- Zostaw mnie... - Harry odwrócił się powtórnie w tamtym kierunku ze zmarszczonymi brwiami. "Co to, kurwa ma być? " - pomyślał. Zobaczył jak większa postać trzyma brutalnie tą mniejszą za ramiona i przyciąga do pocałunku. Dziewczyna biła pięściami w jego klatkę piersiową, ale chyba zaraz się poddała.

Kędzierzawy wbiegł do altanki i odciągnął chłopaka, chwytając za poły jego marynarki.

- Powiedziała wyraźnie, że nic nie chce - niebezpiecznie niski głos Harry'ego mógł sprawić, że na ciele pojawiały się ciarki. Facet spojrzał na niego z furią w oczach.

- Nie wpieprzaj się! - splunął. - Nie twój zasrany interes. - Harry parsknął, ale jego mina wcale nie złagodniała. Zacisnął dłonie w pięści, aby być przygotowanym na każdą ewentualność. I jak się okazało, bardzo słusznie, ponieważ chłopak zamachnął się na niego. Niestety Harry nie zdążył się uchylić i pięść napastnika zetknęła się z jego policzkiem. Brunet nie został dłużny i po trzech ciosach, oprawca leżał już na ziemi. Podniósł głowę, z nieprzytomnymi od nadmiaru alkoholu oczami i tylko machnął na niego ręką.

Harry oddychał szybko i płytko, czuł szczypanie kostek u prawej dłoni, ale nie przejmował się tym. Odwrócił się w stronę dziewczyny. Była cała roztrzęsiona, a na jej policzkach widział ślady łez. Zrzucił z siebie swoją bluzę i zarzucił jej na ramiona.

- Chodź - powiedział. - Zaprowadzę cię do bezpieczniejszego miejsca, dobrze? - pokiwała głową, niezdolna wypowiedzieć ani jednego słowa. Ale popatrzyła na niego swoimi świecącymi oczami i to spojrzenie mówiło wszystko to, co chciała powiedzieć. Harry wyczytał tak ogromną wdzięczność, że aż zrobiło mu się cieplej na sercu. Takie spojrzenie tej dziewczyny było warte zachodu.

Drugim powodem jest pomoc innym. Cała wdzięczność, czułość i ulga w oczach za te małe i duże rzeczy, wynagrodzi całe Twoje poświęcenie.


*chodziło mi o to, że tak dużo tapety spływa pod wpływem gorąca idk hahah :D

____

Mam ogromną nadzieję, że rozdział Wam się podoba, misiaki! Kolejny powinien pojawić się w niedzielę :) Kocham najmocniej i życzę Wam spokojnej nocki. Niech Wam się przyśni Harry ze zdjęcia (zryta psycha, ok xd) :D Buziaki xx

Rozdział dla Olivia-Liv, dziękuję za kochany komentarz pod poprzednim rozdziałem :) Ściskam mocno x

Reasons to live || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz