MARTYNA
Pewnego dnia Martyna pożegnała się z jej fak bojem. I pojechała do domu pociągiem. Nie mogła się doczekać podróży. Gdy zobaczyła że za nią siedzi jakąś lafirynfa. Podeszła zapytać jak ma na imię. Ona wręcz odpowiedziała że Milena i jedzie do Krakowa do siostry. Spytałam jak ma na imię ta siostra. Ale z tego co słyszałam to Weronika. Zobaczyłam, że babka jest podobnego wieku. I przypomniałam że miałam koleżankę o imieniu Milena która miała siostrę w Krakowie i ona nazywała się Weronika. Gdy spytałam ile ma lat odpowiedziała że 19. Zobaczyłam że jest to blondynka i jest tego samego wzrostu co moja koleżanka. Usiadłam i gdy zobaczyłam że już jest koniec to się pożegnałam.
CZYTASZ
martynka i jej historia z życia😋
Fanfictionksiążka pisana dla beki nie ma na celu obrazić kogos