Starsza kobieta trzymała ręce na policzkach swojej niewidzialnej wnuczki, uśmiechają się delikatnie. Marzyła o tym, by ujrzeć jej, na pewno, śliczną twarzyczkę, lecz wiedziała, że będzie to niezwykle trudne, o ile w ogóle możliwe. Czasem przeklinała los, że mała Tooru miała akurat dar niewidzialności.
— Któregoś dnia, skarbie, staniesz się legendą, wiesz? – powiedziała do dziecka. — Nie ma wielu ludzi z takim darem, jak twój. Zobaczysz, dokonasz wielkich rzeczy i ludzie zapamiętają cię na długo.
Nastolatka nie wiedziała, dlaczego akurat teraz przypomniały jej się słowa babci. Właściwie, nie do końca pamiętała, kiedy jej to powiedziała, ile miała lat, w jakich okolicznościach to usłyszała i w ogóle.
Westchnęła ciężko, otwierając drzwi do baru. Jej oczy były puste. Czuła się całkowicie wyprana z emocji. Czy robiła dobrze? Raczej nie. Nie powinna tego robić, bohaterowie nie zdradzają swoich. Powinna im odmówić, powinna się postawić i nie zgodzić. Ale tego nie zrobiła. Nie była nawet pewna, dlaczego.
Stanęła przed niebieskowłosym chłopakiem, a raczej niewiele od niej starszym mężczyzną. Wokół niego stała reszta Ligi Złoczyńców. Miał podniesioną jedną brew, jakby chciał o coś zapytać. Kurogiri szepnął mu coś na ucho, a Shigaraki tylko pokiwał głową. Hagakure założyła rękawiczki, aby można było chociaż stwierdzić, gdzie stoi.
Czasem naprawdę nienawidziła tego daru.
— Za tydzień, odbędzie się obóz teningowy dla klas pierwszej a i pierwszej b. Gdy będziemy na miejscu, to się z wami skontaktuję, obecnie nikt nie wie, gdzie się odbędzie, a jakiekolwiek informacje są niedostępne dla kogokolwiek.
— Dobrze się spisałaś, Invisible Girl.
Babcia raczej nie byłaby z niej dumna.
–
byłem w szkole 5 dni i zdycham psychicznie nie pozdrawiam połowy moich nauczycieli
CZYTASZ
die young | bnha
Fanfictionkrótkie teksty z anime boku no hero academia. czyli co młodzi bohaterowie robią w przerwach między nauką i ratowaniem innych. ! jeśli jesteś tu, to nie hejtuj żadnego z shipów, komentarze obrażające je/osoby, które je lubią. to nikomu nie jest potrz...