Childe zestresowany przebierał z nogi na nogę czekając przed kawiarnią. Czekał już jakieś pół godziny, jednak nie mógł winić Zhongliego skoro sam był na tyle zestresowany, że postanowił przyjść przed czasem. Na szczęście zbliżała się już godzina ich spotkania, więc nie był zmuszony czekać dużo dłużej. Na horyzoncie rysowała się już sylwetka Moraxa, która była coraz bliżej. Rudowłosy poczuł jak cały zaczyna się pocić, a jego serce bije coraz szybciej, jakby miało zaraz eksplodować. Gdy straszy usiadł już przy stoliku naprzeciw Tartagili przybył kelner, który przyjął ich zamówienie. Childe dalej nie był pewien jak powinien się zachowywać w obecności swojej randki i większość czasu jedynie słuchał narzekania Zhongliego na pracę i głupawo się uśmiechał. Szatyn co prawda wyglądał na zadowolonego z możliwości wygadania się na temat tego co go trapi, ale przecież mieli teraz randkę!
- Tak w ogóle to gdzie później idziemy? - Morax przerwał swój monolog i spojrzał wyczekująco na Tartagilę.
- Uhh, miałem w planach później pójść na tenisa. Jeśli chcesz oczywiście.
- Średnio umiem grać. - wyznał starszy z serdecznym uśmiechem na ustach.
- To możemy na coś innego! - odparł spanikowany rudzielec.
- Childe, uspokój się. - westchnął Zhongli. - Cały czas się trzęsiesz i wyglądasz jakbyś miał mrówki w butach. Jesteśmy na randce, nie musisz się stresować.
- Ale to właśnie randka mnie stresuje. - młodszy zagryzł wargę i złapał się za głowę.
- Ty na pewno masz te dwadzieścia parę lat? - spytał żartobliwie brązowowłosy, jednak widząc załamane spojrzenie Childe'a szybko zmienił wyraz twarzy. - Hej, nie przejmuj się. Nauczysz mnie grać w tenisa, przecież to żaden problem.
- Naprawdę?
- No tak, a teraz zobacz, kelner niesie ciasto. Zjemy i może powiesz coś o sobie?
- Coś o sobie?
- Przecież nie będziesz tylko ty mnie słuchać, to żadna randka. - rzekł spokojnie Morax, jednak wyraz twarzy młodszego wyglądał na zakłopotany. - Hej, na pewno coś o sobie wiesz.
- No wiem, ale nie wiem czy ty zrozumiesz. Wiesz masz czterdzieści lat i...
- To po co umawiasz się na randkę z czterdziestolatkiem?
- Ja... Podobasz mi się. Wizualnie i to w jaki sposób opowiadasz o rzeczach które cię interesują. Prowadzisz najlepsze wykłady! Zresztą muszę się przyznać, że zauważyłem u pana w torbie mangi i...
- Też czytasz?! - oczy starszego zaświeciły się w momencie, gdy usłyszał słowo mangi.
- Większość moich znajomych ogląda anime, a ja mam własną kolekcję mang! - odparł z dumą Childe.
- Jakie masz? Jeśli chodzi o mnie to mam wszystkie tomy Berserka i dalej zbieram Naruto oraz One Piece i mam też trzy tomy Death Note'a.
- Mam wszystkie tomy One Punch Mana, Naruto, Attack On Titan, My Hero Academia, Fullmetal Alchemist, Your Lie in April, Hunter x Hunter, Angel Beats i Jojo.
- Wow! Pokażesz mi jak do ciebie przyjdę? - zapytał Zhongli, a twarz Childe'a przybrała mocno czerwonego koloru.
- C-chcesz przyjść do mnie?
- Może nie na pierwszej randce, ale chce zobaczyć mangi! Dasz parę pożyczyć by przeczytać?
- Jeśli dasz przeczytać Berserka to zgoda!
- Państwa zamówienie. - przed dwójką mężczyzn stanął kelner i postawił na stole dwa talerze z ciastem oraz dwie kawy. - Smacznego!
- Dziękujemy. - odparł Zhongli i szybko wziął się za swoje ciasto. - Tak w ogóle to czemu zapisałeś się na ekonomię?
CZYTASZ
I Want You Back || Scarazuha
FanfictionScaramouche zaczynając drugi rok studiów nie spodziewał się, że jego dawna miłość wróci tylko po to by z powrotem wywrócić jego świat do góry nogami.