Prolog

851 54 131
                                    

~ Hubert ~

Jechałem moim żółtym camaro przez autostradę do Warszawy. Spytacie po co? W końcu przeprowadzam się do mojego chłopaka - Karola Kutera. Udało mi się spakować najpotrzebniejsze rzeczy i już od 28 stycznia 2022 roku będę mógł nazwać się jego współlokatorem.

Zmieniając temat... Strasznie brakuje mi Doknezianek. Wiem, że już ich nie ma, ale gdzieś głęboko w sercu wierzę, że jednak nad nami czuwają. Że może wcale nie umarły. To tylko jakiś kolejny ich przerażająco szalony plan, żart który za daleko się potoczył, lub cokolwiek innego, co wskazywałoby na to, że jednak żyją. Codziennie budzę się z myślą, że pewnego dnia Karol zapuka do drzwi, a one w tym czasie wkradną się do mojego pokoju. Albo, że obudzę się, spojrzę na kalendarz i zobaczę, że jest 16.02.2021, przekonam się, że to był tylko sen, ale gdy spojrzę w spam na messengerze zrozumiem, że to sen z przepowiednią.

Niestety ani razu żadna z tych rzeczy się jeszcze nie wydarzyła, a minęły już prawie dwa miesiące od tego cholernego wypadku. Jeśli miał być to żart, to raczej już by go skończyły, ale okej, nie tracę wiary. Przecież one zawsze były nieprzewidywalne.

Zanim się obejrzałem, byłem już pod domem Karola. Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem na jakąś odpowiedź.

- Cze- - gdy tylko otworzył drzwi rzuciłem mu się w ramiona i wpiłem się w jego usta. Tak bardzo mi go brakowało. Jego cudownych, miękkich i idealnie dopasowanych do mnie ust, jego dotyku, zapachu, włosów, tych cudownych, zielonych, zawsze przepełnionych radością oczu, okularów pasujących do niego, jakby się z nimi urodził, jego oddechu, pocałunków i obecności. Po prostu jego całego - ść misiu - dokończył zszokowany gdy po dwóch minutach się od niego oderwałem.

- Tak bardzo za tobą tęskniłem! - wtuliłem się w niego mocniej, tak, że teraz leżeliśmy na podłodze wśród porozwalanych walizek i toreb.

- Ja za tobą też - pogłaskał mnie czule po włosach, na co ja cicho mruknąłem. Dawno mi tego nie robił. Dopiero gdy nie widzisz człowieka przez dłuższy czas, czujesz jak bardzo jesteś do niego przywiązany. Swoją drogą nie wydaje wam się to dziwne, że można się uzależnić od dosłownie wszystkiego, nawet człowieka? - To co... Witam w nowym domu, teraz możemy się... wiesz co, codziennie - zaśmiał się i pomógł mi wstać.

- Jyr Kuter - walnąłem go w ramię i oboje się roześmialiśmy. Założę się, że w tym momencie nie tylko mi pokazał się przed oczami obraz Doknezianek wyzywających nas za jakieś pierdoły. Przypomniało mi się też, skąd w ogóle się wziął ten "jyr". Dziewczyny nam o tym opowiadały. A więc, na samym początku Doknezianek Kinia napisała na snapie do Karola z pytaniem "Kiedy kissing challenge z Doknesem?" na co odpisał jej "Jyr". Mówiły nam, że na początku miały mindfucka co to znaczy, ale Zuzia jako jedyna wpadła na pomysł, aby przeczytać to słowo od tyłu. No i jakoś tak weszło ono w użycie między nimi, a nikt spoza Doknezianek nigdy nie wiedział o co im chodzi.

- Myślisz o tym samym co ja? - odezwał się szatyn, a ja już się bałem co mu siedzi w głowie.

- Nie wiem, nie umiem ci czytać w myślach - przewróciłem ironicznie oczami.

- Masz może ochotę na moje słynne tosty?

- A co jeśli mam ochotę na ciebie? - zrobiłem flirciarski wyraz twarzy.

- Jak ma się na coś ochotę to się to bierze - poruszył dwuznacznie brwiami.

- Mam cię brać tu i teraz? - uśmiechnąłem się zadziornie. Już nie kontrolowałem tego, do czego prowadzi ta rozmowa.

- Podoba mi się ten pomysł - przybliżył się do mnie tak, że nasze twarze i ciała dzieliły dosłownie milimetry. Złapał mnie lekko za podbródek i uniósł moją głowę trochę do góry - Kocham cię Wyder - szepnął i delikatnie złączył nasze usta w krótkim, ale pełnym miłości pocałunku.

- Ja ciebie też Kuter - uśmiechnąłem się pod nosem.

• • • • •

609 słów

Naprawdę myśleliście, że zostawię was bez kontynuacji? Szczerze mówiąc jak tylko wymyśliłam śmierć Doknezianek to już planowałam kolejną część. Fajnie się czytało wasze prośby, żebym tak tego nie zostawiała, kiedy w międzyczasie już pisałam prolog i następne rozdziały.

Jak myślicie, o czym będzie ta książka skoro Doknezianki nie żyją? *niech poniesie was fantazja*

Miłego dnia i smacznej herbatki! ❤

~ Kulka

To wszystko przez widzów 2 | DxD [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz