4.

76 5 3
                                    


Pov: Kendra:

 Obudziłam się w kamiennym więzieniu bez okien, było zimno i wilgotno. Przypominało lochy Sfinksa, byłam strasznie zła na Paprota i Setha, już ja ich dorwe. Drzwi były z drewna, gdyby miała siekierę mogła by je rozwalić.   Rozglądnęłam się do o koła,  poza wiadrem i pryczą był tu kij. Nie najlepsza broń, ale w tej sytuacji mógł się nadać.  Plan miałam taki: Kiedy ktoś wejdzie walne go tym, gdyby próbował mnie atakować. Jeśli to żądlikule  wystarczy je uderzyć w brzuch  i zobaczyć czy je zaboli, nie dawno zostało to odkryte. 

Drzwi się otworzyły i wypadłam z kijem,   zaczęłam bić na oślep.  Oszołomiły mnie światła, stanęłam w miejscu .  Było jak na urodzinach tylko bez  ludzi. Na środku stał Paprot z Sethem z czapeczkami na głowach, nie miałam teraz urodzin.  Pobiegłam w ich kierunku.

-Wy-syknęłam.

Zanim zdążyli coś  zrobić zamachnęłam się kijem. Mój  brat odskoczył, ale trafiłam jednorożca w brzuch. Ten padł na podłogę czy mając się za miejsce uderzenia.  Tanu nauczył mnie  tego,  żądlikule by się  nie...

O nie to prawdziwy   Paprot!! 

-Nic ci nie jest?!

-Nie nic tylko,  WALNĘŁAŚ MNIE KIJEM DLACZEGO??-powiedział wstając, nadal czy mając się za brzuch.

-Przepraszam, ale  nie żałuje tego.

 -PoZaTymKochamCię-oznajmił szybko.

-Co?

Książę mruknął:

-Kocham cię.

-Nie słyszę.

-KOCHAM CIĘ!-krzyknął.



Seth patrzył się  na to z głupim uśmieszkiem.  Nie mogąc się powstrzymać rzuciłam w niego poduszką, która była obok.

-Bitwa na poduszki-ryknął chłopak.

Później wszyscy umarli................., no nie wytłumaczyli  mi, że to miało być wyjawienie przez Paprota, że mnie kocha. Dlaczego zrobili to w taki sposób?

 I ogólnie dobrze się bawiliśmy.




^_^

(*^_^*)

o(* ̄▽ ̄*)o


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 24, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

-one shoty i coś jeszczeWhere stories live. Discover now