Rozdział 1

14 1 0
                                    

Leżałam u siebie w pokoju oglądając netflixa. W pewnym momencie przyszła moja mama z pretensjami.
Normalne, ta kobieta non stop się czepia o cokolwiek. Jedyną osobą która rozumie mnie od zawsze jest Ethan, mój przyjaciel. Nawiązując w dalszym ciągu do mojej mamy właśnie zaczęła się już czepiać. Niech no ja pomyślę hmmm, ah no tak mogłam się domyślić
- LESLIE!- weszła do pokoju z wrzaskiem.
- Po co ty się drzesz co ? O co ci chodzi kobieto?- spytałam sfrustrowana.
- Po pierwsze to grzeczniej, po drugie możesz mi wyjaśnić dlaczego dzwonił do mnie pan Michel ze szkoły?
- Ale po co dzwonił?- zapytałam ze zdziwieniem bo przecież ja nawet z nim lekcji nie mam. Zdziwiłam się ale w dalszym ciągu oczekiwałam na odpowiedź mamy.
- Dzwonił, że mam się stawić z Tobą jutro w szkole po 4 lekcji. Co żeś narobiła znów?
- Przecież ja z nim nawet lekcji nie mam, a jakim tonem mówił?- próbowałam wyciągnąć jakieś informacje od mamy póki nie przeszkodził nam dzwonek do drzwi. Mama poszła otworzyć, zastanawiała się kto mógł przyjść teraz. Tak, to Ethan z moją przyjaciółką Sherie. Ja i ona znamy się od dzieciństwa i od zawsze wyglądamy jak siostry, co najśmieszniejsze między mną a nią są tylko 4 minuty różnicy! Nigdy nas nie ciekawiło to ale często ludzie mylą Sherie z mną i odwrotnie. W każdym razie, widząc Ethana i Sherie od razu się rozpromieniłam. Moja mama się też uspokoiła, na moje szczęście, lubi Sherie i Ethana. Wpuściła ich do domu i kazała mi zaprowadzić ich na górę. Chwilę później oznajmiła nas, że wychodzi do ojca do pracy i idą razem na spacer. Ucieszyłam się w sumie bo mogłam sama posiedzieć z nimi. Nagle usiadłam i się rozpłakałam. Sherie nie wiedziała co się dzieje.
- Leslie wszystko gra?- spytała mnie zmartwiona.
- Nie, nie jest okej...- odpowiedziałam. Nie wiem nawet kiedy ale po chwili poczułam taki męski uścisk, taki miły, bezpieczny. Był to Ethan, przytulił mnie i powiedział nagle:
- posłuchaj Leslie, wiem jaka jest twoja mama, rozumiem w pełni to że jesteś teraz załamana ale masz mnie i Sherie, my ci pomożemy kochana. Dasz radę, musisz dać radę. A my ci w tym pomożemy- powiedział Ethan łapiąc mnie za rękę i przytulając mocniej. Jego uścisk sprawił że poczułam się momentalnie najszczęśliwszą osobą w mieście, a może i nawet na świecie. Oczywiście długo to nie potrwało, nagle słyszę szczekanie mojego psa na dole, Astor szczekał wyjątkowo głośno, od razu zeszłam na dół zobaczyć co się tam dzieje. Otworzyłam drzwi a tam zastałam Jake'a, Chase'a i Kim. Kim to przepiękna kobitka, jest z Chasem, a Jake to chłopak Sherie. Jedynymi osobami z naszej paczki które są same i szczęśliwe to ja i Ethan.
- Hejka gdzie jest Sherie? - Zapytała Kim.
- Na górze u mnie, ja zaraz przyjdę, chcecie coś do picia lub jedzenia?- chórem odpowiedzieli że nie. Zostałam jeszcze chwile na dole, popiescilam chwilkę mojego owczarka angielskiego i wróciłam na górę do swoich gości. Oczywiście na krok nie odstąpił mnie Ethan. Chciałam iść do góry ale złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował. Nagle schodził na dół Jake bo zostawił swojej bluzie telefon. Na nasze nieszczęście nas zauważył. Po chwili chrząknął abyśmy zrozumieli że nie jesteśmy sami.
- Ekhem, przeszkadzam?- zapytał Jake. Po chwilowym namyśle chciałam coś odpowiedzieć ale Ethan mnie niestety wyprzedził.
- Nie, my tak właściwie...- nie wiedział już co powiedzieć.
- tak tak, wszyscy wiemy co się tutaj dzieje ahaha- zawołał na dół resztę paczki.
Załamana ja usiadłam kuchni przy stole i odpalając papierosa zaciągnęłam się dymem i ciutką stresu. Po chwili Sherie i Kim dosiadły się do mnie. Zapytałam:
- Co mam zrobić? Ethan mnie pocałował, Jake myśli ze jesteśmy ze sobą a moja mama ciągle się czepia. Za dużo się dzieje , pomóżcie mi.
- Leslie, kochasz go?- Zapytała Kim.
- Jasne że go kocham- wydałam się w pierwszym momencie...
- ŻE CO ?!- krzyknęła Sherie, tak głośno, że chłopaki zeszli się z pokoju gościnnego do kuchni. Załamana ja poprosiłam ich żeby wyszli wszyscy i żeby zostawili mnie samą. Każdy wyszedł, został Ethan który powiedział że musimy ze sobą koniecznie porozmawiać...


Jak wam się podoba pierwszy rozdział mojej książki? Dawajcie znać komentarzach czy kontynuować dalej to czy może zostawić jak jest. Chętnie przyjmę uwagi,na ten czas miłej nocy buziaczki! Śpijcie sobie dobrze kociaki❤ dobranoc, następny rozdział będzie za kilka dni!

ZakazanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz