Pluszak

119 7 0
                                    

Czarny Kot siedział na krześle obok Marinette, która kończyła pluszową zabawkę Viperiona. Jak na zwyczajną szmacianą lalkę miał bardzo dużo szczegółów. Ale to nie zdziwiło Kota, jeśli Marinette coś robiła to z największą dokładnością.

Po przecięciu nożyczkami nici, odłożyła lalkę na półkę z pozostałymi.

Czarny Kot przyglądał się im uważnie. Dalej nie mógł pojąć jakim cudem można było stworzyć szmaciane lalki z taką dokładnością. Były wszystkie kopię bohaterów i złoczyńców, a nawet jeśli nie wszystkie to znaczna większość. Jego faworytami z złoczyńców byli Piekarix i Mrożon, a faworytami z bohaterskiego składu byli Pancernik i Biedronka.

Zastanawiało go dlaczego nie zrobiła lalki Czarnego Kota i Multi-Myszy.

Skierował wzrok na dziewczynę, która rysowała coś w szkicowniku. Zajrzał nad jej ramię i zobaczył, że to szkic nowej szmacianej lalki, Lalkarki.

- Czuje, że na mnie patrzysz - oświadczyła - Co jest?

Jego usta muszą mieć własny rozum. Zanim zdążył przetrawić pytanie przyjaciółki jego z jego ust wyrwało się pytanie, które chciał zadać odkąd tu przybył.

- Dlaczego nie zrobiłaś lalki Czarnego Kota?

Nie był pewien, ale mógłby przysiąść, że zobaczył na jej twarzy rumieniec.

- Em... Pew-pewnie gdzieś leży.

Przybliżył swoją twarz do niej i nie było wątpliwości, że jej skóra przybrała czerwonego odcienia. Nim zdążył dalej drążyć temat jego pierścień wydał dzwięk, doskonale wiedział, co to znaczy. Trzeba wracać.

- Wybacz mi, ma droga Księżniczko, ale twój rycerz w czarnej skórze musi wracać - oświadczył z przesadnym ukłonem, rozśmieszając przy tym dziewczynę.

Pomachał jej krótko i poszedł w stronę okna nad jej łóżkiem, ale zatrzymał się gdy zobaczył coś czarnego wystającego spod poduszki. Po podniesieniu jej na jego ustach pojawił się ogromny uśmiech, kot z Alicji w krainie czarów byłby zazdrosny.

- Oh, Marinette!

- Tak?

- Co to za przystojniak w twoim łóżku?

Krew projektantki zamarzła. Powoli odwróciła głowę w stronę schodów prowadzących do jej łóżka. Obok nich stał Czarny Kot z ogromnym uśmiechem trzymając siebie samego w formie szmacianej lalki.

Wskazała na niego palcem z miną tak straszną, że sam Władca Ciem by się jej wystraszył, natomiast jego uśmiech zrobił się jakimś cudem większy.

- Powiedz tylko słowo, a cię wykastruje.

MariChat one-shot| MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz