[POV Naruto]
Jęknąłem przebudzając się. Głowa mnie bolała, a na światło padające na mnie przymrużyłem oczy. Znów miałem kaca i słabo kontaktowałem z rzeczywistością. Podniosłem się powoli przecierając oczy i dalej je mrużąc na światło. Nieprzytomny usiadłem na brzegu łóżka i westchnąłem kierując głowę w dół. Wstałem z zamiarem udania się do łazienki, ale zszokowany tym co zobaczyłem, otworzyłem szeroko oczy.
— Miałeś nie pić — powiedział spokojnie Kakashi siedzący na stole z nogami na krześle.
— Co ty tutaj robisz?! — zapytałem ostro.
— Pilnuje byś poszedł do biura — odparł.
— Przecież i tak wyrobiłem normę na najbliższy tydzień — rzuciłem.
— A innych problemów picia nie widzisz? — zapytał.
— No kaca mam, ale mi przejdzie.. — odparłem łapiąc się za bolącą głowę.
— A nie przypominasz sobie co robiłeś wieczorem? — zapytał.
— Co? — Zdziwiłem się.
Próbowałem sobie przypomnieć wydarzenia z wieczora. Pamiętałem wszystko jak przez mgłe. Na pewno był Alkohol, ale nie wiem, czy to pamiętam, czy wnioskuję po swoim stanie. Nie, na pewno pamiętam jak nalewałem... sobie i Gaarze. Tak, piłem z Gaarą. Ale co było potem? I nagle przypomniałem sobie moją próbę pocałowania go... Otworzyłem z przerażenia oczy.
— Nie spodziewałbym się tego po tobie — oznajmił.
— Ja... ja... — zacząłem jąkać.
— Gaara był, ładnie mówiąc, zniesmaczony — powiedział Kakashi.
— Co ja zrobiłem... — szepnąłem.
— Co ty w ogóle ze sobą robisz? — zapytał ostro. — Zaczynasz wyczerpywać cierpliwość wszystkich...
— Muszę go przeprosić — powiedziałem pewnie.
— To się lepiej pospiesz — oznajmił. — Zaraz opuszcza wioskę.
Zerwałem się szybko z miejsca ignorując objawy kaca i zmęczenia. Pognałem do łazienki i ogarnąłem się w kilka minut. Wyskoczyłem z mieszkania zostawiając tam Kakashiego i pognałem do rezydencji w której ulokowano Kazekage.
— Właśnie poszedł — oznajmił zarządca.
— Szlag — rzuciłem i pobiegłem do bramy.
— Gaara! — krzyknąłem, gdy zauważyłem go opuszczającego Konohę.
On się odwrócił i stanął czekając na mnie. Wraz z nim, jak to dla Kage, było dwóch ochroniarzy. Dobiegłem do niego zdyszany i oparłem ręce o kolana.
— Prze-pra-szam — powiedziałem urywanym głosem. — Nie wiem co we mnie wstąpiło..
Gaara patrzył na mnie uważnie nic nie mówiąc.
— Jestem idiotą... — kontynuowałem po chwili. — Nie chcę by to popsuło naszą relację... Nie wybaczyłbym sobie...
— Byłeś pijany — odparł. — Rozumiem, że przez twój stan nie byłeś w pełni sobą.
— Nie. To ja i tylko moja wina — powiedziałem ostro. — To ja piłem i ja doprowadziłem do tego. Jestem kretynem...
— No nie powiem, że twoje picie jest mądre — powiedział. — Dlatego musisz to rzucić.
— Obiecuję — odparłem szybko. — Ale niech nie zepsuje to naszej relacji... wybacz mi...
Gaara znów chwilę milczał, po czym lekko się uśmiechnął.
CZYTASZ
SasuNaru - Rozwód
FanfictionKilka lat po wojnie Naruto i Sasuke są razem, ale ich małżeństwo znajduje się w kryzysie. Naruto jest załamany sytuacją, natomiast Sasuke nie widzi problemu i ucieka od tematu. Opowiadanie raczej w klimatach Angst, chociaż zdarza się i humor.