Alex pov
Od kiedy James wrócił na studia grupa Kastiana przestała mi dokuczać. Nawet szatyn o imieniu Felix zaczą się ze mną przyjaźnić? Nie wiem jak to nazwać. Normalnie rozmawiamy, śmiejemy się i spędzamy razem czas ale gdy jest z nami czarnowłosy (James) robi się markotny i mało się udziela. Tak samo z Kastianem, gdy blondyn wkracza do akcj Felix milczy. Ale nie mogę narzekać i tak jest o wiele lepiej niż wcześniej.
James pov
Moje życie szkolne się prawie nie zmieniło, cały czas jakieś dziwki za mną latały, Kastian się przymilał, a nauczyciele mnie ciągle chwalili. Ale byłem z Alexem, mogłem z nim rozmawiać, przytulać, chronić. To nadawało sensu. Tylko smucił mnie jeden fakt... czy rudzielec zapomniał o naszych wcześniejszych relacjach, o naszych uczuciach. Można powiedzieć że po takim czasie rozłąki to wygasło, ale gdy go zobaczyłem moje serce przyśpieszyło i teraz czuję że zakochuję się w nim na nowo.
-hej! O czym tak myślisz?!- krzykną Kastian- Wcale mnie nie słuchasz!
-Jak to odkryłeś?- zapytałem sarkastycznie.
- Naprawdę zawsze musisz być taki niemiły?!
- Dla ciebie? Owszem. - wtedy mnie zatkało. Z oczu blądyna wypłynęły pojedyńcze łzy. Chwilę potem odszedł bez słowa.(I teraz nowość)
Kastian pov
To było irytujące! Ja się staram, a on od tak mną pomiata. Za każdym razem kiedy otwierał usta, ranił mnie. Cały czas myślał o tym dupku! O tej rudej dziwce! Mam tego po cholere dosyć!
- Myślisz że zajmiesz moje miejsce?!- żuciłem się na skurwusyna.
- Twoje miejsce? Miejsce wżoda na dupie?
- Zamknij się szczeniaku!James pov
Postanowiłem pójść za tym gamoniem. Oczywiście jak zwykle obwiniał innych o swoje nieszczęście, ale kiedy zobaczyłem komu zaraz przypierdoli, nie mogłem się powstrzymać.
- CO TY ODPIERDALASZ?!- Wrzansnołem.
-J-James- wydukał przerażony. Jednym ruchem powaliłem go na ziemię, nauczył się że tylko ja tak potrafię. W końcu.
-Nie, twój stary. Odwaliło Ci?!- jego mina była bezcenna. Znowu się rozbeczał. To było żenujące. Już miałem to skomętować, ale...(UWAGA UWAGA! ZARAZ NASTĄPIĄ MOMĘTY NIEPRZEZNACZONE DLA OSÓB -18)
- James...? T-twoja ręka.- no tak. Zapomniałem. Zaraz po uderzeniu przytuliłem nieświadomie rudego. Ruszałem się i chciałem złapać go za ręke ale... trafiłem na inną rzecz. Przez cały czas trzymałem przyrodzenie Alexa. Bardziej się wkopać nie mogłem, a najgorsze jest to że szatyn oglądał całe to zdarzeniez, a po jego minie widać było że coś knuje. Nie wiem co mu nie pasowało. Może to że doprowadziłem ,,jego chłopaka" do płaczu? Cała szkoła żeby dokuczyć wielce nielubianemu Kastianowi nazywa go dziewczyną Felixa. Czasami księżniczką czy jakoś tak. Nie wiedziałem czy się bać. Co robić? W końcu wziąłem rudego na ,,panne młodą" i zaniosłem go do siebie żeby się pozbyć ,,problemu". Był lżejszy niż przypuszczałem dlatego droga zeszła szybko.Alex pov
No nieźle. Podnieciłem się przez przypadkowy dotyk. To było zawstydzające. W dodatku niósł mnie. NIÓSŁ. Teraz chce się tylko zapaść pod ziemię. Ale co zrobić.
*pół godz później*
No i dupa Jasiu, pierdzi stasiu. Co ja mam robić?! Przez pół godziny próbowałem się tego pozbyć ale na marne. Chyba pora wyjść... Może... poproszę o pomoc...? NIE. NIE. NIE. NIE. O czym ja myśle. Może jeszcze wyjde tam i powiem: ,,Ja nie dam sobie sam rady. Zrób mi loda albo mnie pomacaj. Na pewno pomoże."
-Loda powiadasz?- usłyszałem znajomy głos. Zaraz... JA TO PIWIEDZIAŁEM NA GŁOS?! CZEMU ŁAZIENKA NIE JEST DŹWIĘKOSZCZELNA?!
-Eeee...-próbowałem się wygramolić z opresji- No ten... Ja myślałem że nie mówię tego na głos...
-Dobra, dobra. Coś poradzimy. Otwórz drzwi.- Co takiego?! Ty chcesz mnie zgwałciłć, czy co?!*pięć min później*
No tego to się nie spodziewałem.
-Mastrubowałeś się już kiedyś?- Co to za pytanie?!
-N-nie.- Tak, wiesz kurwa od przedszkola. JASNE ŻE NIE! CO TY SOBIE MYŚLISZ?!
-Nauczę Cię- w tym momęcie wyją swoją armatę. O kurde. Jak do tego doszło nie wiem... (Zenek mode).
-Trzymaj to tak żeby Ci się nie wyślizgiwał. Okay... i teraz dotykasz najwrażliwsze miejsca (chłopcy, jakbyście nie wiedzieli jak się mastrubować, James was nauczy swojej techniki XDDD). -Miał delikatny głos, ciekawe czy jest też doświadczony w... NIE. NIE. NIE. Chyba zaraziłem się od niego zboczeństwem...
-Żyjesz?- wyrwał mnie z zamyślenia.
-Aaa, t-tak.
- To patrz, teraz jak już złapałeś te miejsca lekko je gładź, a gdy twój poziom podniecenia wzrośnie, zacznij trzeć swojego członka, szybciej, szybciej i aż do skutku.- o kurde. Ufajdoliłem mu całą łazienkę, sam też się lepiłem.
-O boże, przepraszam.
-Nic się nie stało, lepiej się przebież. Masz wszędzie sperme.
-J-jak Ty możesz mówić o tym z taką łatwością?! Pozatym nie mam w co.
-To sie rozbieraj.- dam głowę sobie uciąć że byłem czerwony jak burak. Zaraz chyba umrę ze wstyduuu.James pov
Chłopak był cały biały. Było tego naprawde dużo. Kto by pomyślał że do tego dojdzie.
-Na co czekasz?- spytałem zniecierpliwiony. Miał minę jakbym chciał go zgwałcić.
-Ale że tak przy tobie...?- Co ja narobiłem. Zapomniałem że on jest gejem. Sam też nim byłem, ale rudy mógł to źle zrozumieć.(Przecież i tak każdy już chyba wie że chcesz go przeruchać, nie krępuj się)
-Wstydzisz się?- walnąłem prosto z mostu. Co ja odwalam...
-Em, no wiesz...
-Przed chwilą widziałem twojego fi*ta, reszta nie zrobi na mnie większego wrażenia.- co ja gadam. Ale był uroczy kiedy tak się czerwienił i chyba ta moja śmiałość go przekonała.
-Musisz się tak patrzyć? Mam wrażenie jakbyś chciał mnie zjeść.
-Nie nakręcaj mnie, bo jeszcze zapeszysz.- chwile po tem wybuchnąłem śmiechem.
-Spadaj zboku!- wykrztusił przez śmiech rudzielec. Wyszedłem. Troche mi zajęło znalezienie odpowiednich ubrań dla chłopaka ale w końcu znalazłem szare dresy, czarną bluzę i jakąś bieliznę. Alex oczywiście nie zamkną drzwi jak należy, więc wparadowałem i zastałem rudzielca zdejmującego spodnie. Wyglądał naprawdę erotycznie. Był chudy i smukły, miał strasznie jasną karnację, na jego klatce piersiowej widniały zarysy mięśni, a jego sutki były drobne i barwy jasnoróżowej. Ku mojemu ździwieniu miał dość szerokie ramiona i piękny kark. Ogólnie był bardzo ładny i szczupły. Ale niepokoiła mnie jedna rzecz... na jego ciele widniały liczne blizny i siniaki...
-Co ci się stało?!- podbiegłem do niego pośpiesznie rzucając na podłogę przygotowane ubrania. Miał wyraźne ślady noża w okolicach szyji, klatki piersiowej i na prawym udzie. Przyglądałem się tym ranom uważnie, z bliska wyglądały na poważniejsze niż mi się zdawało i gdy tak błądziłem wzrokiem po jego ciele na jego ramieniu znajdował się ślad po papierosie.
-KTO CI TO ZROBIŁ?!
-To nic takiego... już nie boli.
-NIE PYTAM SIĘ CZY CIE BOLI TYLKO KTO CI TO ZROBIŁ!
-Nie pamiętam.
-NIE KŁAM!
-To nic takiego! Nie musisz się tym przejmować.- W tedy pod wpływem emocji łzy popłynęły mi z oczu. Złapałem chłopaka za włosy i połączyłem nasze usta w dość długim pocałunku.
-Je vous aime (po Francusku kocham Cię). Zależy mi na tobie.- po chwili zdałem sobię sprawę z tego co powiedziałem. Szybko się odsunąłem.
-T-tu masz ubrania na zmianę.- Po tych słowach udałem się do swojego pokoju.Alex pov
Co to było?! Najpierw uczy mnie masturbacji, potem wbija do kibla, a przy tym wrzeszczy na mnie później zaczyna płakać, całuje, mówi coś czego kompletnie nie rozumiem i jakby nigdy nic wychodzi. W dodatku kiedy sprawdzał moje rany chyba zapomniał że cały czas jestem nagi. Każdy jego dotyk mnie podniecał, a teraz znowu mam problem... chyba czas umierać.
*dwie godziny później*
W końcu znalazlem Jamesa, a raczej to on znalazł mnie błądzoncego po jego gigantycznym mieszkaniu.
-Sory za ten pocałunek, działałem pod wpływem emocji.
-Spoko. Przecież nic mi się nie stało.
-Teraz nie, ale te blizny mówią że pare tygodni temu jednak coś się stało. Albo ciągke coś się dzieje tylko mi o tym nie mówisz.
- Już wszystko dobrze. Kastian mi dokuczał i tyle.
-A rodzice? Nie mogli Ci łaskawie pomóc?
-Rodzice mają mnie dość i grożą że jeśli nie rzucę studi i nie znajdę dobrzepłatnej pracy, wywalą mnie z domu.
- I ty ich nazywasz rodzicami?! Pozatym Kastian nie pali, mało tego, on nienawidzi papierosów więc nikt z jego grupy nie może palić, a na ramieniu masz ślad. Wytłumaczysz to?
-A-Amelia...- przez chwilę miałem rozkminę ale mi się przypomniało.
-TA MĘDA?! JESZCZE CI NIE DAŁA SPOKOJU?!- Alex umilkł.
-Nie zostawiaj mnie...- wyszeptał. Co?! Czemu miałbym go zostawić?! Czy ta męda mu coś naopowiadała?!(Eee no to chyba tyle na dzisiaj)
CZYTASZ
~zanim znów czas nas rozdzieli~
RomanceYAOI Opowiada o długoletniej miłości i rozłące. Rudowłosy Aleksander w 4 klasie podstawówki poznaje Jamesa z którym nawiązuje głębokie relacje które niestety nie mogą trwać zbyt długo. James wyjeżdża. Chłopcy spotykają się ponownie na klasie studia...