o em dżi
To wilber
MOJ KRASZER
JEBAC ZE NIE BYŁAM U SOPWIEDZI HUJ WIE ILE LAT
I TAK IDE DO KOMUNII
TO WILBERMatka zaczela sie na mnie dziwnie patrzec, bez kitu jakas uposledzona umyslowo
-MAMO OD DZISIAJ WIERZE W BOGA
moja matka z lagiem mozgu zaczela mnie nie wrzeszczec i usiadla w lawce. ja oczywiscie wykorzystalam sytuacje i spierdoilam jej haha beka z niej
oczywiscie wilber byl na swoim miejscu czyli nie wiem gdzie ale i tak do niego podeszlam
-OMG WILBER HEHEHEHEJ-Krzyknelam do niego
On sie chyba przestraszył...
Kuźwa moj plan.
Wszystko stracone...............
CZYTASZ
~Wilbur x Dandelion~
ActionNo tak... Trochę dziwna książka która jest zjebana, nie polecam.