Urodziny, część 1

51 6 0
                                    

Obudziłam się wyspana, ale ból gardła się zmocnił. Wczoraj poznałam mojego prawdziwego ojca, nie boję się go, wydaje się naprawdę fajny pewnie wszystko to co się stało jak mnie traktowała matka zrozumiał że nie powinien mnie zostawiać, mam nadzieję że teraz będzie fajnym ojcem, że będzie się o mnie martwił, wiem że nie chcę bym była mordercą, ale ja to kocham jest to coś dla mnie nie mogę się tego pozbyć, gdyby ona mi nie zniszczyła psychiki, to pewnie nawet bym nim nie została, ale no takie jest życie. Pomimo że mnie boli gardło jak mięśnie i mam katar to i tak chce spędzić ten dzień z tatą, w końcu są moje urodziny.

Wstałam z łóżka bo nie mogę cały czas leżeć, wzięłam przygotowane ubrania specjalnie na tą okazję, zrobiłam poranną toaletę i zeszłam na dół, w salonie byli, Jeff i Jane, dziwne nigdy razem nie siedzą a co dopiero że nie ma w ogóle kłótni

- Ejj wiecie może gdzie jest operator?

- Jest w kuchni, przygotowuje przekąski na twoją część, każdy cię tu uwielbia, dzięki tobie potrafię jakoś gadać z tym palantem który siedzi koło mnie

- Dzięki Jane - ja i Jane zaczęliśmy się śmiać z tego co powiedziała, Jeff patrzył się na nas jak na idiotki

- Dobra ja idę do slendy'ego, tylko się nie pozabijajcie mi się tu

Poszłam do slendy'ego, by się o coś zapytać nie powiem dosyć zabawnie wygląda w tym różowym fartuszku z jednorożcami, od Sally, ona to ma wyobraźnie i wie jak prawie wszystkich w rezydencji rozśmieszyć

- Slendy...... Emm, wiesz może czy tata przyjdzie na moje urodziny? Bardzo bym chciała żeby był, nie miałam praktycznie nikogo by ze mną spędził ten wspaniały dzień.

- Tak za kilka minut powinien być, jak to on mi powiedział nie może zostawić swoje ukochanej córeczki by spędziła ten dzień sama lub tylko z morderacmi - zaczął naśladować głos taty za każdym razem gdy to mówił śmiałam się w niebogłosy, cieszę się że jednak przyjdzie.

- Dziękuję, a mam jeszcze jedno pytanie, czy clocwork jest z Toby'm? - zapytałam smutna, naprawdę podoba mi się Toby, pierw pokazuje mi sygnały że mu się też podobam a potem idzie do łóżka z clocwork

- Nie, nie jest z clocwork ona jest 2 nim zakochana po uszy ale, ona mu się nie podoba, jak weszłaś do domu to wtedy go pocałowała było widać tak jakby się całowali ona wszystko robi żebyś, dała mu spokój - to co usłyszałam od operatora to mnie zatkało nie wiedziała że ona jest taką suką, ale dobrze wiedzieć

Kilka godzin później

Gdy wszyscy już przyszli zaczęła się zabawa, trochę alkoholu nie powiem, ojczulek potrafi się bawić, jest wspaniałym ojcem, ale przynajmniej wiem po kim jestem trochę zboczona, z moich własnych myśli zaczęłam się śmiać.

- No dobra córeczko czas na prezenty - powiedział mój ojciec, już trochę wstwiony.

Dostałam prześliczne prezenty, a to co dostałam od Toby'ego, to mnie zamurowało.

CDN

MORDUJ JEŚLI KOCHASZ - TICCI TOBY x READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz