~ Rozdział 1 ~

37 3 0
                                    

Biedronka - Zaliczone!
Czarny Kot - Zaliczone! Aa-a kropeczko...
( Teraz będę pisać B - biedra i K - jako Czarny Kot ;)
B - Tak kocie?
K - Bo może dała byś się zaprosić teraz na.. emmm może naa... lody?
B - Kocie mówiłam Ci już że jestem zakochana w kimś innym.
K - Tak, tak wiem, pamiętam no ale... ja stawiam. Możemy to uznać za taki PRZYJACIELSKI wypad na lody he? Co ty na to?
B - No dobrze to w taki razie się zgadzam :)
K - Kto ostatni przy lodach u Andre ten śmierdząca skarpeta!
B - Ojjj chyba  ktoś tu będzie śmierdząca skarpetą!

*Na lodach u Andre*

Andre - Ooo cóż to za rzadki widok wiedzieć was razem na lodach i to jeszcze na lodach dla zakochanych. :3
B - Dziękujemy Andre nam też miło cię widzieć, lecz my nie jesteśmy parą. Jesteśmy partnerami do akcji ale również przyjaciółmi, nic więcej nas nie łączy.
Andre - Dobrze niech wam będzie.

Andre podał im lody, oni zaś usiedli na poręczy mostu wpatrując się w piękny zachód słońca.
B - Ale tutaj jest pięknie kocie.
K - Zgadzam się w 100u procentach kropeczko!

                                           °••°•°•°°•°•°°°•°°°•°°•°

K - Ahhh ale piękny wieczór. Ale to jeszcze nie koniec atrakcji kropeczko. Przygotowałem dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.
B - Ojjj kocie przecież mieliśmy iść TYLKO na lody!
K - No tak, tak wiem no ale uwierz mi że Ci się spodoba.
B - Ughh... No dobrze niech ci będzie.
K - Super! Dobrze a teraz zamknij oczy i nie podglądaj okej?
B - Dobrze Czarny Kocie.

Czarny Kot zabrał Biedronkę na piękny taras. Robiło się już ciemno więc małe światełka świec na poręczach pięknie migotały. Blask księżyca oświetlający piękną Wieże Eiffla oraz płatki róż rozsypane na podłodze dodawały temu miejscu magii oraz romantyzmu.

K - Dobrze możesz już otworzyć oczy kropeczko.
B - Jejku  jak tu jest pięknie Czarny Kocie! Czy ty to wszytko przygotowałeś specjalnie dla Mnie?
K - Cieszę się że ci się podoba kropeczko <3

*Czarny kot uklęknął i podarował Biedronce róże*

B - Dziękuję Kocie ale ja-  
Biedronka nie zdążyła dokączyć ponieważ  Czarny kot położył jej palec na ustach.
K - Kropeczko wiem że jesteś zakochana w kimś innym ale naprawdę chociaż raz przyjmij ode mnie tą róże.
Biedronka nie wiedział co powiedzieć. Stali tak chwile w ciszy aż nagle Biedronka odezwała się.
B - Dziękuję Czarny Kocie...
Biedronka przyjęła róże oraz przytulia się do Czarnego Kota. Na twarzy Kota przez chwilę panowało zdziwienie lecz po kilku sekundach zorientował się co się dzieje i również objął swoją ukochaną. Siedzieli tak do późna śmiali się, opowiadli sobie różne historie itp. Kiedy zrobiło się już bardzo późno Biedronka musiała wracać do domu.
B - Czarny Kocie...
K - Tak biedrąsiu?
B - B..o...bo ja... chciałam Ci podziękować za ten wieczór.
K - Ja tobie również kropeczko i jestem Ci bardzo wdzięczny że przyjęłaś moją propozycję.
Przytulili się po raz ostatni i przegnali się.

                                       °••°•°•°°•°•°°°•°°°•°°•°

W domu Marinette rozmawia z Tikki o dzisiejszych przygodach i wieczorze z Czarnym Kotem.
M - Powiem Ci Tikki że nie wiedziałem że Czarny Kot potrafi być aż tak bardzo romantyczny.
( T jako Tikki)
T - Ja też tego nie wiedziałam Marinette, naprawdę ale to bardzo miło z jego strony że wszytko to tak pięknie przygotował.
M - Tikki... Bo... ja musze ci coś powiedzieć...

~^~^~^^~^~^~^~~^^~^~^~^~~^~^~^~^~^^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~
Hejka mam nadzieję że pierwszy rozdział tego opowiadanie wam się spodobał i że ma w sobie trochę emocji.

Rozdziały będą się publikować dwar razy w tygodniu lub nawet więcej ale nie obiecuję na 100%. Rozdziały nie będą na maksa długie, planuje że w każdym z nich znajdzie się ok. 500 lub 600 słów . ;)

Za wszystkie błędy z góry mega PRZEPRASZAM ale dopiero się uczę pisać takie opowiadania i każda opinia jest mile widziana ❤️
( 2 rozdział już gotowy ;)

By migootkaaa
Słów 605

~ 𝑲𝑶𝑪𝑰𝑬𝑬𝑬! ~ || Miraculous ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz