epilog

612 46 2
                                    

5 lat później

- Gdzie wy jesteście? - usłyszałam śmiech swojej córki i Harry'ego

Przewróciłam oczami i poszłam do sypialni. Harry i Molly leżeli na łóżku i trzymali dłonie na oczach. Cicho się zaśmiałam i podeszłam do nich. Podniosłam Molly na co ona zapiszczała i położyła swoje małe rączki na mojej szyi.

- Nie możesz przede mną uciekać, skarbie - pocałowałam jej czoło - A zwłaszcza z tatusiem

Pokiwała głową i też pocałowała mnie w czoło. Poczułam dłonie Harry'ego na moim brzuchu. Pocałował mnie w skroń i wziął ode mnie Molly. Razem poszliśmy do jej pokoju i ułożyliśmy do snu. Szybko zasnęła. Przykryłam ją szczelniej kołdrą i razem z Harry'm zeszłam na dół. Cztery lata temu ja i Harry wzięliśmy ślub, a dwa lata temu urodziła się Molly. Jest naszym oczkiem w głowie. Hazz traktuje ją jak swoją księżniczkę. Jestem w 5 miesiącu ciąży. Będziemy mieli chłopczyka. Harry dba o mnie i jest obok 24/h. Czasem jest to denerwujące, ale czasem na prawdę słodkie. Usiadłam na kanapie, a mój mąż (a/n: omfgXDXDnie oceniać mnie) przyniósł mi szklankę soku. Wzięłam kilka łyków i odstawiłam szklankę na stół. Wtuliłam się w bruneta i poczułam, że składa pocałunek na czubku mojej głowy. Lekko się uśmiechnęłam. Rozmawialiśmy na różne tematy, potem oglądaliśmy stare zdjęcia. Czas szybko nam zleciał. Gdy leżeliśmy w łóżku Harry objął mnie i przystawił usta do mojego ucha.

- Kocham cię - wyszeptał

- Ja też cię kocham Harry.

KONIEC BYE.

_________

ogólnie to ff jest tak okropne, ze po prostu czuje taka niechec do tego ff jakbym czytala wlasna biografie

idk czy sie wam podobalo pewnie nie dobra macie szczescie bo juz to skonczylam bye i takie tam

i żyli długo i szczęśliwie, ci co przeżyli, a ci co nie przeżyli to nie żyli

looking for you ➸ h.styles ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz