2 lipca 2019
Był bardzo gorący dzień. Słyszałam piękny śpiew ptaków zza okna. Mocno świeciło słońce. Bardzo mi się nudziło. Nie wiedziałam co mam robić.
Nie miałam za dużo znajomych tylko jedną przyjaciółkę, która była zajęta i nie mogła się ze mną spotkać. Bardzo znudzona postanowiłam że obejrzę telewizje. Po jakimś czasie usłyszałam dźwięk powiadomienia w moim telefonie.
Była to moja przyjaciółka Kaja, napisała że możemy się spotkać o 17. Ucieszyłam się. Zerknęłam na telefon i była godzina 16 więc zaczęłam się szykować na spotkanie z nią. Miałam duży problem, bo nie wiedziałam w co się ubrać. Po 20 minutach zdecydowałam, że założę szarą bluzę i czarne, krótkie spodenki. Zastanawiałam się czy założyć czarne czy białe buty, ale ostatecznie wybrałam czarne. Pomalowałam się, wzięłam worek z nike'a i szybkim krokiem ruszyłam pod umówione miejsce.
Z daleka zobaczyłam Kaję czekającą na mnie. Moja przyjaciółka chciała, żebym zrobiła jej zdjęcia, więc poszłyśmy w ładne miejsce w naszym mieście by je zrobić. Po jakiejś godzinie poszłyśmy posiedzieć na przystanek autobusowy. Bardzo lubię to miejsce. Nie było tam dużo ludzi, więc mogłam na spokojnie spędzić czas. Zbliżała się godzina 19, byłyśmy znudzone i poszłyśmy na plac zabaw obok naszej szkoły. Poszłyśmy na huśtawki.
Zauważyłam że nie jesteśmy same bo był też tam chłopak z jakimiś dziećmi. Kojarzyłam go skądś ale nie wiedziałam skąd. Bardzo mi się spodobał. Był brunetem z ciemną karnacją i ciemnymi oczami. Miał na sobie białą koszulkę i czarne, krótkie spodenki. Do tego miał jeszcze zielone buty z hummela. Były bardzo ładne. Jedno z dzieci, z którymi był było małą dziewczynką, brunetką z długimi włosami ubraną w różowy kombinezon. Drugim dzieckiem był chłopczyk w zielonych okularach. Gdy ja i Kaja bujałyśmy się na huśtawkach starszy chłopak i mała dziewczynka grali w jakąś grę, a młodszy chłopczyk zjeżdżał ze zjeżdżalni. Po jakiejś godzinie cała trójka poszła i zmierzali w kierunku jednego z bloków z osiedla. Ja i moja przyjaciółka huśtałyśmy się nadal na huśtawkach i rozmawiałyśmy o pięknym brunecie, który skradł mi serce.
Po 30 minutach do Kaji zadzwoniła mama i powiedziała, że musi już wracać. Zebrałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę jej bloku. Odprowadziłam ją bo boi się chodzić sama jak jest ciemno. Gdy byłyśmy przed jej domem pożegnałam się z nią i zaczęłam iść stronę mojego domu. Od jej bloku do mojego bloku jest trochę daleko, więc trochę mi zajęło zanim doszłam do mieszkania.
Kiedy wróciłam do domu szybko poszłam się umyć i ogarnąć. Byłam bardzo szczęśliwa lecz sama nie wiedziałam dlaczego. Poszłam do kuchni zrobić sobie kolacje czyli tosty jak zwykle. W kuchni była moja mama, z którą nie miałam zbyt dobrego kontaktu, tak samo jak z tatą. Zawsze się z nimi kłóciłam o jakieś małe rzeczy i nasze zdania zawsze były inne. Gdy tosty mi się już robiły usiadłam na krześle obok mamy, która cały czas się mnie pytała dlaczego jestem taka radosna. Jak już mi się zrobiło jedzenie to wzięłam je i poszłam do mojego pokoju i od razu sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Kaji. Rozmawiałyśmy około dwóch godzin a głównym tematem był chłopak z dzisiejszego wieczoru. Kaja była bardzo zmęczona, więc dlatego zakończyła się nasza rozmowa. Ja przez praktycznie całą noc nie spałam i myślałam o brunecie i o tym skąd go kojarzę...