3

29 4 1
                                    

- No właśnie idę dziś do klubu więc będę miała, ale nie z tobą - odbiła piłeczkę. Skubana dobra jest. Właśnie za to ją kocham.

- No masz tu mnie, a z jakimś rando typem na imprezie chcesz się ruchać - powiedziałem obrażonym tonem.

- Oj przykro mi, ale... - nie było jej dane dokończyć ponieważ zadzwonił jej telefon. Zapewne Lee, albo Alex.

Mia POV

Spojrzałam na wyświetlacz i dzwonił Lee. Odebrałam i od razu usłyszałam krzyk mojego przyjaciela.

- Stara! Nie mów że to co napisałaś to prawda! Przecież on cię tam wyrucha na bank!!! - krzyczał tak że zapewne Noah tez go słyszał.

- Kurwa Lee morda bo jest obok mnie. I tak to jest prawda.

- Ale to popaprane - powiedział z udawanym smutkiem bo wiedziałam, że go to bawi i się tym jara bardziej niż ja.

- No i to bardzo i jeszcze mam z tym plastusiem pizdusiem jeden pokuj i zapewne też łóżko.

- Ej ja to słyszę!

- Pierdoli mnie to - odpowiedziałam czego od razu pożałowałam.

- Pierdoli cie to, tak? - zapytał i nie dał mi nic odpowiedzieć tylko wyrwał mi telefon rozłączył się z Lee i wpił się w moje usta. Jezu jak ja tego chce. Jak ja jego chce. Ale nie mogę mu tego pokazać wiec nie oddałam pocałunku i go odepchnęłam. Bardzo i to bardzo tego nie chciałam, ale musiałam - No o co ci w tym momencie chodzi?

- O to że nie chce być twoją kolejną zdobyczą?

Noah POV

Zabolało mnie to że tak o mnie myśli, ale co się dziwić.

- Jezu jak ja ciebie nienawidzę - nie słuchaj tego co mówię. Proszę.

I w tym momencie się nie odezwała tylko wyszła, a ja w jej oczach zobaczyłem łzy...? Dziwne. Przecież jej nic nie rusza to taka typowa suka. Jezu nie chciałem jej urazić, ale muszę. Przecież ona mnie skompromituje jak jej powiem prawdę i każdemu powie, że się w niej zakochałem, a ja się nie zakochuje. Przynajmniej takie sprawiam wrażenie. Jak widzę jej łzy to mi się coś robi. Chciał bym ją przytulić, pocałować i powiedzieć że ją kocham.

Mia POV

Musiałam wyjść z auta. Nie mogłam powstrzymać łez. To takie okropne uczucie usłyszeć od osoby którą się kocha że cię nienawidzi. Mam ochotę się zabić. Ale wiem że rodzice by się z tym nie pogodzili tak samo jak Lee albo Alex, ale za to Noah by tańczył na moim grobie. Smutne, ale prawdziwe.

Noah POV

Siedziałem jeszcze chwilę w samochodzie i postanowiłem wejść do domu. Gdy weszłem do kuchni zastałem tam siedzącą Mię.

- Idź po walizki kretynie - powiedziała patrząc w ekran telefonu i jedząc kanapki.

- A może tak na mnie spojrzysz jak do ciebie mówię? - odpowiedziałem z pretensjami.

- A może ja nie chce patrzeć na Twój parszywy ryj? - odbiła piłeczkę, ale w tedy się na mnie spojrzała. Miała czerwony nos i opuchnięte oczy.

Czy ona płakała? I czy to było przeze mnie? Przecież jej nigdy nie ruszało gdy ją wyzywałem lub mówiłem że nienawidzę...To jest jakieś pojebane. Kurwa. A co jeśli ona czuje to samo co ja? Nie to nie możliwe.

- P-płakałaś? - zapytałem z zmartwieniem w głosie.

- Tak.

- Przez to, że ci powiedziałem, że cię nienawidzę? - zapytałem, a ona prychneła. No tak. Czego mogłem się spodziewać? Przez jedną krótka chwilę miałem nadzieję, że serio czuje to samo co ja do niej. Ale jak to mówią nadzieja matką głupich...

- Ty jesteś taki ułomny czy tylko udajesz? Jak wchodziłam do domu to się pierdolnełam w nogę, a wiesz, że jestem bardzo wrażliwa na ból i jak tylko trochę się uderzę to płaczę - No to akurat była prawda kiedyś ją dzignołem w brzuch to się rozryczała.

- A spoko - powiedziałem bezuczuciowo.

Mia POV

- A spoko - powiedział takim tonem głosu jakby miał całkiem wyjebane. No bo miał - Dobra ja idę po te walizki.

- Luz - powiedziałam nawet na niego nie spoglądając tylko przeglądając instagrama.

*
Już się rozpakowaliśmy i ja przed chwilą wyszłam z pod prysznica. Ubrałam się w krótkie beżowe luźne spodenki i do tego białą koszulkę XL. W domu mam inną piżamę, która jest bardziej skąpa, ale przez to że mam z nim pokuj i do tego łóżko zrezygnowałam z niej. Wyszłam z łazienki i się położyłam do łóżka po chwili do pokoju wpadł Noah, zabrał swoje rzeczy i poszedł się też wykąpać. Po około 20 minutach wyszedł z łazienki bez koszulki w samych szarych dresach i mokrych włosach opadających mu na czoło. Przyglądałam mu się troszkę, dobra zbyt długo bo chłopak zaczoł się chichrać pod nosem.

- Bo jeszcze się zakochasz - zaśmiał się. No wiesz ekhem, jakby no za późno hehe.

- Taa - powiedziałam z obojętnym wyrazem twarzy i wróciłam do przeglądania insta story.

Ten kretyn się na mnie rzucił, znaczy na mnie skoczył cały ciałem i teraz na mnie leży i się uśmiecha jak głupi do sera.

- Weź zejdzi grubasie - powiedziałam i poczułam poczucie winy bo od 1 do 4 klasy podstawowej Noah był otyły i się z niego śmiali. Ja go w tedy wspierałam i wiem jak bardzo bolało go nazywanie go grubym - Znaczy nie. Przepraszam...

- Nic się nie stało księżniczko - powiedział i się do mnie uśmiechną co ja od razu odwzajemniłam. Jezu on ma taki piękny uśmiech.

- To co robimy? - na to pytanie poruszył znacznie brwiami - Oj nie,nie,nie

- No to może choćmy spać? W końcu już po pierwszej.

- No to zejdź ze mnie - nic nie powiedział tylko grzecznie ze mnie zszedł.

Podszedł do przycisku od światła i zgasił je. Położył się obok mnie, a ja się obrucilam do niego plecami i w tej chwili stało się coś czego się nie spodziewałam. Objął mnie w tali czyli SIE DO MNIE PRZYTULIŁ OMG O JEZU O JAPIERDOLE.

- Dobranoc księżniczko - usłyszałam za swoimi plecami.

- Dobranoc Brown.

Nawet nie wiem kiedy odleciałam do krainy Morfeusza przytulona do Noah'a.

♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤

Hej, dziś trochę krótszy rozdział, ale mam nadzieję, że się wam spodoba.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Od nienawiści do miłości, mały krok.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz