2

13 2 9
                                    

Przechodząc między stolikami mężczyźni w rożnym wieku, przyglądali mu się z zaciekawieniem. Miał 16 lat, pewnie wyglądał na 14.

Usiadł przy barze. Zielone, czerwone i granatowe światło uderzało w jego twarz. Czuł zapach taniego alkoholu i męskich perfum.

Po chwili zauważył dwóch mężczyzn za ladą. Prawdopodobnie byli barmanami. Przyglądał się im dyskretnie.

Jeden był niezbyt wysoki i rudy. Miał bardzo kolorowe tatuaże i czerwoną koszule w kratę na piersi. Na nogach spoczywały jeansy a na nogach adidasy.

Drugi był niższy i drobniejszy. Miał brązowe, w przeciwieństwie do Harrego; proste włosy zaczesane do tyłu i tatuaże na rękach. Miał na sobie biały tank top i bardzo obcisłe spodnie.

Podszedł do niego, więc Harry podniósł głowę i spojrzał w jego oczy. Były niebieskie i przeszywały go wzdłuż i wrzesz.

- Dzieciaku, nie jesteś przypadkiem za młody na przebywanie w takim miejscu? - spytał z szelmowskim uśmiechem na ustach.

Harry był na tyle zrezygnowany i przestało mu na czymkolwiek zależeć, że wyciągnął ręce przed siebie i spojrzał na niego szczenięcym wzrokiem

- Aresztuj mnie - mężczyzna parsknął śmiechem i odwrócił się w stronę swojego kolegi. Pokazał mu coś na migi, a potem zwrócił się do chłopaka.

- Wyjdźmy stąd co?

Wyszli tylnym wejściem i usiedli na schodach przy śmietnikach. Zielone światło z żarówki przewieszonej nad drzwiami odbijało się na twarzy szatyna. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i wyciągnął w stronę Harrego.

Harry nie palił, zbyt często.

- Palisz? - spytał, a Harry pokręcił głową na „nie". Jego mina była w tym momencie zapewne dość śmieszna. Był zahipnotyzowany zachowaniem i wyglądem tego mężczyzny ale miał tez przed oczami wydarzenia sprzed paru godzin jak to cudem udało mu się uciec od pedofila. - Co masz taką minę? Nic ci nie zrobię. Masz jakieś problemy?

Harry pokiwał głową, tym razem na „tak".

- Jadę do mamy, ale wszechświat mi tego nie ułatwia.

- I w ogóle ile masz lat? Czemu jedziesz sam?

- Mam osiemnaście lat - skłamał - I... Nie chce  mówić - wymamrotał spuszczając głowę.

- Okej - powiedział mężczyzna podnosząc ręce do góry pokazując, że się poddaje.

Harry obserwuje dym, który wydostaje się z wąskich ust jego tymczasowego towarzysza.

- Louis - mężczyzna podaje do niego rękę.

Louis.

- Harry - brunet ściska jego rękę.

dzień 3

Noc z drugiego dnia na trzeci dzień podróży spędził na rozmowie z Louisem. Opowiedział mu o tym, jak pare lat temu, gdy urodziła się jego młodsza siostra, mama ich zostawiła. Mówił też o tym, że nie ma jej tego za złe. Kocha mamę i każdego dnia za nią tęskni. Nadal nie może jej do końca zrozumieć ale stara się. Od trzech miesięcy zbierał się i na poważnie rozważał znalezienie jej, ale w dzień, w który jego ojciec go uderzył, uświadomił sobie, że i on i Gemma nie są tam bezpieczni.

- Kurde - powiedział Louis słysząc opowieści Harrego. - Chujowo... - dodał.

- No, trochę - powiedział Harry opierając się o drzwi. Był bardzo zmęczony. To był długi dzień i powinien odpocząć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 29, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

12 days || larry stylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz