2

99 7 4
                                    

(Hejka to już drugi rozdział wiem że i tak nikt tego nie czyta ale trudno i tak miłego czytania)

Pov. Ray

Chociaż poszedłem wczoraj spać bardzo późno i tak obudziłem się pierwszy kiedy wszyscy jeszcze spali. Powoli wstałem z łóżka i sennie powlokłem się do łazienki. Na szczęście znajdowała się ona  bardzo blisko sypialni z czego byłem niezmiernie  ucieszony. Po skorzystaniu wróciłem do pokoju a kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem rozszaloną Emmę biegającą po pokoju i budzącą wszystkich wesołymi krzykami.

-Hejka Emma

powiedziałem na co ona od razu podpowiedziała

- HEJKA RAY

Wstąpiłem do pokoju a mój wzrok  szybko  powędrował na niebieskookiego chłopka. Patrząc tak pomysłem że może przeproszę go za to co się wczoraj stało i że to był wypadek. Z moich myśli wydawała mnie jednak Emma która zaczęła  mówić o śniadaniu. Przeszły mnie ciarki na myśl o pysznym jedzonku. (weźmy pod uwagę to że kolacji wczoraj nie zjadłem). Kiedy chciałem już wyjść z pomieszczenia  zdałem sobie sprawę że jestem dalej w pidżamie, przebrałem się szybko w strój dzienny i poszedłem dumnym krokiem na śniadanie.

Pov. Norman

Kiedy wszyscy siedzieli już przy stole Gilda przywiozła wózek (nie wiedziałam jak go nazwać) z jedzeniem. Zaczęliśmy po kolei nakładać posiłek. Ja wziąłem sobie naleśniki z malinami i sok jabłkowy natomiast na przykład Emma płatki z mlekiem i multiwitaminę. Po zjedzeniu przepysznego śniadanka podszedł do mnie Ray a ja automatycznie przypomniałem sobie o wczoraj i pokryłem się leciutkim rumieńcem. Kiedy czarnowłosy otwierał już usta żeby coś powiedzieć zielonooka (Emma jakby ktoś nie wiedział) krzyknęła na całe pomieszczenie że dzisiaj zagramy w zaklepanego ( gra podobna do berka tylko żeby wygrać trzeba zaklepać się w wybranym wcześniej miejscu mówiąc: 123 za siebie a szukający jak cię zobaczy musi powodzić dotykając miejsca: 123 za *twoje imię*). Wszyscy się zgodzili. Po około godzinie odpoczynku, kiedy staliśmy już na dworze była wyliczanka kto ma być szukającym i wypadło na mnie.

-Aghhh czemu to zawsze muszę być ja

Powiedziałem wszyscy tylko się lekko zaśmiali. Następnym krokiem było wybranie miejsca do zaklepania. Wybraliśmy razem jedno wielkie drzewo na środku ogromnej polany żeby było trudniej.  Zacząłem odliczanie. 1 2 3.... i tak do 50. Po skończeniu czynności ruszyłem na poszukiwania moich przyjaciół. Po około 20 minutach na miejscu było już ponad 10 dzieci z czego jedyna  Anna zdołała się zaklepać bo ja byłem zajęty łapaniem Nata. Po kolejnym dłuższym czasie jedynymi chowającymi się dalej byli tylko Don, Ray i Dżejmina, żaden z nich się nie pojawiał więc postanowiłem oddalić się od drzewa. W tym samym momencie z trzech stron wyłoniły się postacie, ze wszystkich stron tylko nie z tej w którą szedłem ale ja mam szczęście - pomyślałem.  Dogoniłem Dżejminę ale przy Donie praktycznie się wywróciłem gdyby nie wystająca skała już leżałbym na  ziemi. Za ostatnie wziąłem Ray'a byliśmy już dosłownie przy drzewie ale chłopak którego goniłem poślizgnął  się i wywrócił na twarz a ja na domiar złego potknąłem się o niego i zaryłem głową o drzewo które było wyznaczonym punktem zaklepania. Momentalnie z czubka mojego czoła i z nosa  zaczęła sonczyć się krew. Nie przejmowałem się tym za bardzo tylko spojrzałem na czarnookiego, nie stało mu się nic oprócz małego siniaka na policzku byłem niezmiernie szczęśliwy.

Pov. Ray

Podniosłem głowę po nieprzyjemnym upadku na twarz. Powoli rozejrzałem się dookoła a mój wzrok zatrzymał się na niebieskookim. Jego twarz była cała w krwii ale on sam sprawiał wrażenie tak jakby ...szczęśliwego?... Nie zastanawiałem się dłużej i podbiegłem do niego i prawie krzycząc spytałem czy wszystko dobrze widzi i tak dalej. Odpowiadał po kolei że to nic wielkiego i że nic się nie stało. Chwilę potem  energicznie złapałem się ręką za szczękę bo  bardzo zaczął boleć mnie ząb , nagle jednak poczułem dotyk na mojej ręce momentalnie moje serce przyśpieszyło. Otworzyłem szeroko oczy i zobaczyłem te przepiękne granatowo-morskie tęczówki  wpatrujące się głęboko w moje węglowo-czarne. Automatycznie zrobiłem się czerwony po całości i skryłem twarz w rękach. W odległości zacząłem słyszeć kroki i głos przerażonej mamy. Kiedy postanowiłem otworzyć oczy Normana przede mną już nie było.

Pov. Norman

Siedzieliśmy sobie tak obok siebie byliśmy tak blisko, dosłownie z 10cm dzieliło nasze twarze kiedy nagle poczułem ciągnięcie za rękę. Zanim się zorientowałem siedziałem już w gabinecie mamy, która grzebała gdzieś tam w lekach. Dopiero teraz zorientowałem się jak bardzo boli mnie głowa. Po około 2 minutach podeszła do mnie opiekunka ( mama będę ja też tak nazywać bo nic innego nie mogę wymyślić) z bandażem i czymś tam do dezynfekcji. Najpierw podała mi chusteczki do nosa następnie nałożyła płyn na wacik i zaczęła pocierać moją ranę na czole. Syknąłem z bólu na co mama przestała jednak potem znowu zaczęła powolne ruchy ręką. Kiedy zdezynfekowła już wszystko owinęła to bardzo ostrożnie i wolno bandażem. Na nos dostałem plaster. Na końce przytuliła mnie i pouczyła żebym na przyszłość bardziej uwarzał. Po wyjściu  z gabinetu udałem się do sypialni. Kiedy spojrzałem na zegar wskazywał on 15:28 czyli za dwie minuty miał zacząć się obiad. Popędziłem szybkim krokiem do kuchni. Gdy wkroczyłem do pomieszczenia wszyscy już siedzieli na swoich miejscach i zaczynali powoli jedzenie. Zająłem moje krzesło. Stał już przede mną przepięknie pachnący kurczak wołowy z kaszą i ogórkami. Po zjedzeniu zatraciłem się rozmową z Gildą o zasadach bezpieczeństwa. Reszta dnia minęła mi całkiem spokojnie. O 18:00 poszedłem na zmianę bandaży. Spać położyłem się około 22 i zasnąłem bez większego problemu. :)

( Wow trosze się rozpisałam ten rozdział  ma ponad 900 słów. W sumie to dobrze wogóle jest około 2 w nocy kiedy to pisze ale pomińmy ten fakt. Mam nadzieję że się podobało i że będziecie czytać dalej. MIŁEGO autorka)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 18, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Norray Opowieść Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz