Taehyung zamarł.
W tym momencie było mu słabo i naprawdę myślał, że jeszcze kilka sekund intensywnego spojrzenia, a padnie trupem na ziemię.Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że to nie był sen a brązowowłosy chłopak dosłownie rozbierał go oczami będąc z nieznaną dziewczyną.
Jednak, gdy język starszego delikatnie naparł na wargi blondynki Kim zdołał odwrócić wzrok.Udał się do kas, aby spędzić resztę czasu za ladą nie zwracając uwagi na chłopaka, który już wystarczająco namieszał mu w głowie.
Mimo to wciąż chciał zbliżyć się do bruneta, chciał żeby te usta całowały jego, a brązowe oczy skupiły swą uwagę tylko na nim.Z zamyślenia wybudził go wysoki pisk Jimina
- Choleraaaa! Lee Minho albo zaczniesz pracować, albo powiem szefowi, że zamieniasz nasz prestiżowy klub w brudel! - wykrzyczał zirytowany mniejszy, patrząc jak Lee w godzinach swojej zmiany całuje jednego z klientów.Zirytowany Minho odszedł od swojego chłopaka oraz jego kumpli i nie odpowiadając Jiminowi zabrał się do pracy.
- No jak ten dzieciak mnie wkurwia! Co on sobie wyobraża?! - pieklił się Jimin wymachując rękami w powietrzu prawie przy tym uderzając biednego Taehyunga.
- Jesteś po prostu zazdrosny bo zostawił cię dla innego..- mruknął Tae mając już dość wywodów przyjaciela.
Na krótką chwilę jego wzrok jednak znów powędrował do chłopaka w samym rogu, który widocznie zamierzał spędzić tu dziś swój cały wieczór, dopiero Park pstrykając go w czoło wybudził go z transu.- Aish! To bolało - mruknął oddając mu po chwili.
- Masz za swoje! Nie słuchasz mnie w ogóle i do tego sugerujesz, że jestem zazdrosny o tego chłopaka co wygląda jak wiewiórka! - odpowiedział zirytowany na jednym wdechu.
- No, a nie jesteś? -
- Nie!!! -
I tyle go widzieli.
Zdenerwowany Jimin aż udał się na zaplecze aby ochłonąć. Tae wcale nie chciał dla niego źle, ale wiedział, że jego przyjaciel sam także wie iż Minho naprawdę nie był dla niego dobry.
**
Godzina zamknięcia, była coraz bliżej.
Zarówno Minho jak i Jimin mogli już udać się do domu, ponieważ dzisiejsza kolej zamykania lokalu przypadła właśnie Taehyungowi.Właściciel klubu - Park Bogum często wyjeżdżał w delegacje i zostawiał swoim pracownikom lokal pod opieką. Tym bardziej, że ufał im dozgonnie, a najbardziej Kimowi.
Chłopak jednak bardzo chciał aby to wszystko się już skończyło. Patrzył na tą masę ludzi zastanawiając się czy kiedykolwiek poczuje się dość normalnie aby móc bawić się w towarzystwie bez wszelkich używek.
CZYTASZ
Such a sad disco; taekook (on hold/editing)
FanfictionTaehyung marzył o przystojnym brunecie, który co noc całował inną dziewczynę.