Zombie

15 2 0
                                    

Po częściowo udanej misji, Team Y postanowił wrócić do swojej bazy. Byli zdruzgotani śmiercią swojego przyjaciela jednakże nie powstrzyma ich to ich życiowego celu- pokonania zła. Gdy wkroczyli do centrali, zorientowali się, że nie zabrali ze sobą ciała jasnowidza.
Kunegunda: O nie! Zwłoki zostały.
Karygodna: Musimy tam wrócić, przecież nie możemy zostawić tam martwego, łysego typa!
Kunegunda: Powiem Wenus aby tam poszedł.
Po otrzymaniu swojego zadania Wenus wyruszył w wyznaczone miejsce. Tam niestety nie zastał borówki. Nie było po nim żadnego śladu.
Wenus: Mejdej, nie ma ciała jasnowidza!
Kunegunda: Jak to nie?! Musi leżeć na krześle przed lodziarnią, Karygodna go tam zostawiła. Dała mu loda o smaku smerfowym na pożegnanie.
Wenus: Mówię to co widzę, a raczej nie wiedzę.
Kunegunda: Rozumiem, zatem wracaj do bazy.
Wenus: Tak jest.
Chwilę po powrocie Wenusa, na email Titone przyszedł załącznik. Z adresu nadawcy można z łatwością było wywnioskować kto wysłał wiadomość.
Titone: Słuchajcie, kucharkaodkurzaczchomik@gmail.com wysłała mi maila.
Orzeł: Podłącz telefon do telewizora i pokaż nam co tam jest.
Po podłączeniu urządzenia, na ekranie pojawił się filmik. Jego zawartość zmroziła krew w żyłach Teamu Y.
*Filmik*
Kucharka: No witam! Pewnie już zorientowalicię się, że waszego przyjaciela nie ma przed lodziarnią. Powiem wam, że ktokolwiek wybrał smak tego loda, ma on coś nie pokolei w głowie. W każdym bądź razie przywitajcie się z moim nowym podwładnym! Nazywa się Czarodziej Dobrodziej.
Czarodziej: BLUABBUALLALABUUUUAKALALA
Kucharka: A no tak, nie potrafi mówić. Zrobiłam z niego zombie, które słucha się każdego polecenia! Razem zniszczymy was i waszą brzydką bazę! Serio, kto wymyślił te paskudne fioletowe ściany. Fu.
*koniec filmiku*
Orzeł: To nieźle.
Kunegunda: Czarodziej nie wydaje się zdolny do czegokolwiek ale nie znamy jego możliwości.
Titone: Nie obawiajcie się nim, gdy nadejdzie moment starcia zniszczę go swoją mocą.
Kunegunda: Jeszcze zobaczymy jak sytuacja się rozwinie, teraz musimy pomyśleć o kolejnym złoczyńcu. Nazywa się Pan Ciśnienie i nawiedza on ludzi w Poznaniu.
Titone: Musimy się nim zająć!

Przygody Titone Marcelino Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz