Kilka dni po ataku na bazę Roberta.
Dzisiaj braci Asher nie dało się spotkać ani w barze, ani na mieście. Jest tego powód wyruszyli do miasta o bardzo ładnej nazwie czyli "Valentine". Valentine to większe i bogatsze miasto od strawberry. Dokładnie to do swojej dawnej znajomej ponieważ dostali od niej list. Ich podróż była długa i żmudna lecz wyruszając rano o godzinie 5.38 w mieście byli o 11.23. Po dotarciu do miasta zatrzymali się by na chwilę pogadać obaj na koniach.Nusk spytał
— co ona w ogóle napisała w tym liście ?Marsh odrzekł
— napisała że wpadła na trop człowieka E.Lee który nas łatwo do niego doprowadziNusk trochę zaskoczony
— To takie buty. Jak go znalazła ?Marsh odpowiedział
— kupił bilet kolejowy ktoś o bardzo znajomym jej nazwisku, a z nim 15 osób z czego 3 osoby były jej znane. To nie jest przypadekNusk przytaknął i powiedział
— ta, prawda nie mógł być. Jedzmy złożyć jej wizytęTym gestem rozmowa się zakończyła a chłopaki pojechali dalej dokładnie na stację kolejową. Gdzie czekała na nich Marybeth niezbyt wysoka kocięta o szczupłej sylwetce twarz gładka bez żadnych rys bitewnych. Od razu do niej podeszli jak ją zobaczyli i się zaczęła konwersacja.
Marsh zaczoł konwersacje tym, że zwrócił uwagę dziewczyny na nich.
— hej merybeth masz dla nas chwilkę ?Dziewczyna spojrzała na nich przez chwilę zdezorientowana lecz po chwili się ogarnęła.
— o to wy szybcy jesteścieNusk powiedział
— jak burza w przeciwieństwie do naszej pobudkiMarsh się zaśmiał i odrzekł
— twojej pobudkiMarybeth Im przerwała
— ej koniec jest to istotne dzisiaj do pociągu wsiądzie człowiek od Roberta. Będzie przejeżdżał przez to miasto i mostem nad overcliffs. Zatrzymajcie pociąg za tym mostem wsiądzie do pociągu i kierujcie się do wagonu pod numerem 6 będzie tam z 5 strażników z nim i po jednym w wagonie wcześniej oraz 3 w ostatnim wagonie ostatnich 2 siedzi obok niego.Marsh odrzekł [ta część rozmowy jest szeptem]
— obstawił się skurwesyn. Może wie że będziemy atakowaćMarybeth dopowiedziała
— dam wam ich wszystkich zdjęcia byście nie musieli ich szukać po wagonieNusk powiedział lekko zdezorientowany
— to tak atakujemy ten pociąg i po prostu wyciągamy z niego delikwenta. Tak ?Marsh odpowiedział mu
— tak ma to wyglądać musimy zatrzymać pociąg ale tu już dam sobie ja radę ty nas zaopatrz w broń potrzebuje strzelby by miała dużo pociskówNusk odrzekł
— da się zrobić tylko kasę dajMarsh odpowiedział mu
— dam ci a teraz leć bo czasu nie dużoMarybeth dodała
— musicie być na miejscu przed 13.14Marsh odpowiedział jej z pewnością
— damy radę napewnoMarybeth pożegnała ich popędzając ich za równo
— powodzenia i do zobaczenia, tylko się pośpieszcieTym się zakończyła konwersacja Marsh się udał po wóz a Nusk po broń i to na nim się skupimy. Nusk wskoczył na konia i udał się do sklepu z bronią, wszedł do niego i kupił co miał kupić zapłacił i wychodził kiedy stanęło przed nim za wejściem 3 uzbrojonych ludzi E.Lee. zanim zdążyli wyciągnąć broń zdążył się już schować za ścianą sprzedawca to zauważył i zaczoł wołać o pomoc. Lecz Nusk nie czekał wychylił się za drzwi szybko i oddał strzał w jednego z napastników. Ten po jednym strzale wylądował na ziemi w krwi ci się przestraszyli ale postanowili podejść do budynku stanęli za ścianą za którą stał Nusk. Ten to wykorzystał przystawił strzelbę do ściany i strzelił przebijając drewnianą ścianę, drugi przeciwnik padł z dużą dziura w ciele a kolejny został rażony odłamkami i leżał na ziemi. Kiedy Nusk wychodził z sklepu spojrzał na niego, już z pistoletu strzelił mu w głowę i odszedł wsiadł na konia i pojechał na spotkanie.
Godzina 13.04 Nusk dociera do Marsha który stoi na wozie i oczekuje pociągu
Marsh odrazy jak Nusk tylko podszedł spytał.
— co tak długo ?Nusk odrzekł
— ludzie naszego kolegi chyba naprawdę wiedzą że chcemy go zdobyć. Nie sądzisz, że może nie pojechać tym pociągiem.Marsh odrzekł wciąż z pewnością
— pojedzie nim bo jest tak pewny jak ja, że jego licha ochrona nas zatrzyma przed zdobyciem go. Daj strzelbęNusk rzucił mu broń i powiedział
— skąd znasz tego gościa ?Marsh odpowiedział szybko
— znam go z przeszłości, a teraz przyłóż stopę do toru i mów czy jedzie jużNusk zrobił o co marsh poprosił po czym uciekł lekko w krzaki
— jedzie jużMarsh stoi na wagonie i czeka na pociąg do wagonu są przyczepione konie
Pociąg przybył i się zatrzymała akurat przed Marshem. Maszyniści wyszli i zaczęli wykrzykiwać o co chodzi a wtedy Marsh z Nuskiem zdobyli kolej. Marsh miał plan więc strzelił i konie z wagonem uciekły a marsh ruszył pociąg by cel nie mógł uciec. Zaczęli agresywny ruch w środek pociągu wrogowie myśląc że chłopaki nie wiedzą kto jest ich wrogiem użyją ataku w plecy. Lecz nie tym razem pierwszy strażnik dostał strzał w serce a potem w szyję. Kolejny wagon ten dostał w głowę przez szybę boczna bo marsh się wychylił za pociąg i oddał celny strzał. [...] I tak się rozprawili też z całą resztą. Dotarli do tego ostatniego wagonu jednak marsh tym razem wrzucił granat dymny i zadymiło cały sektor i wrogowie nic nie widzieli wtedy oboje weszli z nożami i każdego po kolei zadźgali poza celem bo uciekł do ostatniego wagonu. Tam chłopaki weszli z hukiem oddając dwa celne strzały w przeciwników. Cel został sam, Nusk jednym silnym ciosem powalił "dyplomatę" i lekko obił mu twarz.
Marsh powiedział celując w niego bronią
—Mów gdzie jest Robert E.Lee albo stanie ci się krzywda gorsza od śmierciNieznajomy odpowiedział
— nie znam osobiście tego człowieka znam go tylko z opowieściMarsh przyłożył bliżej i lekko nacisnął spust
— łrzesz! — krzyknął na niego — jedziesz na spotkanie z nim właśnie teraz ale nie damy ci tam dotrzeć o nie. Nusk zatrzymaj pociąg zabierzemy go na scull ranchMusk po tym pobiegł do samej kolein
Nieznajomy się przestraszył i chciał stawiać opór
— nie dam się zabrać z mojego przejazdu do rodzinyMarsh go uderzył jeszcze raz z pistoletu
— wiem że jedziesz do Roberta a teraz pogadasz Sobie z moim kolegąPociąg powoli się zatrzymywał aż w końcu stanął marsh w tym czasie zdążył związać delikwenta i wynieść go z pociągu. Po paru minutach przybiegły ich konie, przymocowali cel i wywieźli go na scull ranch.
Koniec E.Lee chapter 2
CZYTASZ
West Coast
Actionwitamy w West Coast mieście chwały i świateł. Mieście mody i piękności, lecz dziś nie szukamy sławy. skupimy się na historii dwóch braci mieszkających daleko od tego miasta, na przysłowiowym "westernie".