*Akcja rozgrywa się w tym samym czasie, co ostatni rozdział, tylko z innej perspektywy.*
POV Draco:
Podrywam się. Spałem spokojnie. To znaczy, dopóki nie obudził mnie nagły, oślepiający błysk bólu. Krzyczę, czując gorące ukłucie na twarzy. Gdy szok mija, wyciągam rękę i ostrożnie dotykam twarzy. Nic tam nie ma. Ból zaczyna ustępować i zaczynam się odprężać.
Kolejny błysk bólu na plecach. Ten posyła mnie na dół, rozciągniętego na podłodze. Krzyczę. Czuję się, jakbym był biczowany. Widzę, jak mama otwiera drzwi i sięgam do niej. Moja ręka robi tylko kilka centymetrów przed kolejnym batem. Zwijam się z powrotem.
Kolejny bat.
Chłodne dłonie mojej matki na moich policzkach.
Inne.
Moja matka wypowiada moje imię, próbując zwrócić na mnie uwagę.
Inne.
Tracę poczucie, ile rzęs mnie uderza. Po czymś, co wydaje się 100, moja wizja robi się czarna na brzegach i czuję, że tracę przytomność.
– Draco? Draco kochanie, w porządku, jestem tutaj… – szepcze moja matka. Zaczyna mi dzwonić w uszach i chyba już nie wytrzymam bólu.
– Mamo – skomlę, patrząc na jej niewyraźną sylwetkę. – Myślę, że już czas – mówi, wygładzając moje włosy.
"Czas na co?" – pytam głosem chrapliwym od krzyku.
– Draco – moja matka bierze głęboki oddech – jest coś, o czym zapomniałem ci powiedzieć. Odkąd twój ojciec zostawił nas, by podążać za Czarnym Panem, nie chciałem ci powiedzieć… – spływa łza jej policzek i chcę ją pocieszyć, ale czuję się zbyt słaby, by się poruszyć.
Bierze głęboki oddech. – Draco – kontynuuje – jesteś wili. Twój ojciec i ja oboje należymy do wili, a ci o tym nie powiedzieliśmy. Wiem, że masz niewielką wiedzę na temat wili i przepraszam, że ci nie powiedziałem wcześniej. Czy mogę pomóc ci zejść do salonu, żebyśmy mogli porozmawiać więcej? Kiwam głową, a ona pomaga mi wstać. Syczę, kiedy jej dłoń dotyka moich pleców, a ona szybko przenosi ją do mojej talii.
Po długiej, bolesnej podróży do salonu siedzimy z mamą przed kominkiem na naszej czarnej kanapie.
„Jak już mówiłam” – kontynuuje moja matka – „bycie wilą oznacza, że masz partnera. W pewnym sensie partner jest jak bratnia dusza. dopóki nie dojrzejesz, by zdać sobie sprawę, kto to jest.
„Dosyć łatwo jest stwierdzić, kim jest twój partner, ponieważ gdy raz na nich spojrzysz, to tak, jakby była między nimi wiązka. Będziesz mieć przytłaczający zmysł, aby ich chronić, nie chcąc opuszczać ich boku. to połączenie, twój partner też to odczuje, chociaż oni, nie będąc wilami, będą zdezorientowani, dlatego musisz im powiedzieć.
„Ale twój partner ma wybór. Twój partner może odrzucić bycie takim, a w takim przypadku to tak, jakbyś stracił połowę swojej duszy. Większość umiera z powodu złamanego serca lub wyrządza sobie krzywdę. Dlatego musimy ich chronić i pokazać nasze zaprzyjaźnij się z naszą miłością. Rozumiesz?
Zastanawiam się nad tym w mojej głowie, myśląc. – Tak – mówię ostrożnie – ale to nie wyjaśnia tego oślepiającego bólu w plecach.
miłość. Czy rozumiesz?"Zastanawiam się nad tym w mojej głowie, myśląc. – Tak – mówię ostrożnie – ale to nie wyjaśnia tego oślepiającego bólu w plecach.
„Och, to”, mówi, „Draco, osiągnąłeś wiek dojrzewania, co oznacza, że masz… poczucie… tego, co czuje twój partner. Więc kiedy obudziłeś się z tym bólem, to znaczy, że twój partner przez to przechodził, ale z późniejszymi skutkami tego.
wzdycham. Nikt nie powinien przechodzić przez ten okropny ból. Mam ochotę chronić tego, kim jest mój partner. Muszę ich znaleźć. Nie powinni odczuwać tego bólu. Wstaję gwałtownie, chwytam miotłę i idę do drzwi.
- Draco, Draco czekaj! – krzyczy moja matka, chwytając mnie za ramię. Odwracam się do niej, widząc czerwień. Czuję, jak coś wybucha spomiędzy moich łopatek. Skrzydła, myślę sobie. Zastyga. – Draco – mówi ostrożnie – musisz mnie posłuchać. Kiedy ktoś skrzywdzi twojego partnera, zabijesz go lub spróbujesz zabić. Wiem, że musisz ich znaleźć i możesz. Ale nie możesz nikogo zabić Draco, przynajmniej nie dzisiaj. Chcesz, żeby twój partner cię zaakceptował, prawda? Jeśli zabijesz kogoś na jego oczach, to go odstraszy. Czuję, że moja twarz opada. Nie chcę ich odstraszyć.
Serce mnie boli, ale kiwam głową. W mojej głowie zaczyna tworzyć się ścieżka prowadząca do tego, dokąd muszę iść. Moja mama kiwa głową i chodźmy.
– Kochanie, jeszcze jedno. Nie potrzebujesz miotły. Upuszczam miotłę i wpadam przez drzwi, startując w noc. Nie obchodzi mnie, kim jest mój partner, wiem tylko, że muszę ich znaleźć. Muszę ich znaleźć.
CZYTASZ
៚why me?//drarry
FanfictionLatem przed szóstym rokiem stan psychiczny i fizyczny Harry'ego pogarsza się. Harry znosił nadużycia, zaniedbanie i głód od Dursleyów przez ponad 15 lat, co to jest jedno lato? Czy kogokolwiek by obchodziło, gdyby go nie było? Cóż, jest jedna osoba...