Obudziłem się u obcego chłopaka, wstałem i szybko się rozejrzałem. Okazało się że byłem o dziwo u znanego mi wysokiego blądyna. Spojrzał on na mnie a ja na niego w ciszy i usiadłem. Nie wiedziałem co z sobą zrobić. Pochwili się odezwał jego wspaniałym głosem.-Wszytko dobrze? Niespokojnie się przekręcałeś podczas snu
Oh.. nie no wsyztko okej hah
-Idziemy dzisiaj bawić się w śniegu?
Spojrzałem za okno, była zima nie wiadomo skąd, przytaknełem i zaraz poszliśmy zjeść śniadanie i dorazu ubraliśmy się ciepło i wyszliśmy na dwór, była piękna zima. Bawiliśmy się tak chwike aż Dream tak miał na imię blondyn. Rzucił mnie śnieżką i upadł na mnie niespodziewanie.
Byłem cały czerwony przez zimno, myślałem tylko otym by chłopak nie uznał tego zaa rumieńce. Podniósł się on lekko i spojrzał na mnie. Patrzyliśmy na siebie jak para zakochany jednak chyba tak nie było.
Przeprosił mnie za to jednak mi to nieprzeszkadzało. Po jakimś czasie zabaw wróciliśmy do domu i przyszykowaliśmy sobie jedzenie na filmy. Dream usiadł pierwszy a ja usiadłem obok opierając się na ramieniu chłopaka, Dream przyszykował ala nore z kocy.P
o dłuższym czasie oglądania filmów na ramieniu drema zaczełem przysypiać, położył mnie na swoje kolana by było mi wygodniej i tak zasnełem...
Obudziłem się dzisiaj już delikatniej i rozglądałem za chłopakiem.. nigdzie nie było widać po nim śladu. Rozezjrzałem się i zobaczyłem mój pokuj, spojrzałem na telefon. No tak to tylko był kolejny głupi sen, jednak bardzo przyjemny sen... a co jakby się nigdy nieobudzić? Było by to głupie wyjście jednak chce więcej czasu spędzać z nim... z moim wymarzonym wysokim blondynem, pamiętam jego imie.Wstałem lekko przybity i poszłam zrobić se małe śniadanie, myślałem tylko o nim i jak on robił mi śniadanie. Uderzyłem się w głowę.
GEORGE PRZESTAŃ MYŚLEĆ O GŁUPICH SNACH!
Wykrzyczałem na cały dom i dopiero wtedy zorjętowałem się że może to być sen.. chociaż już sam nic nie wiem. Postanowiłem umówić się z grupką znajomych i powiedzieć im o tym, może też tak mieli? Po upływie 4 godziny gdzie szykowałem się i dużo myślałem o nim wyszłem z domu do parku gdzie byliśmy umuwieni. Widziałem ich już z za rogu, byli zdumieni czemu jestem taki przybity
Usiadłem obok nich na ławce i zaczęliśmy rozmawiać w najlepsze, jednak ja co jakiś czas byłem ciszej...myśląc tylko o jednym. Wkońcu powiedziałem im o tym..Karl--Słyszałem że sny są czasem są prawdziwe! Albo dwie osoby o tym śnią a są gdzieś niedaleko siebie!
Spojarzałem na niego niechętnie jednak może miał rację.
Quackity--Uznaje że spotkałeś kogoś na ulicy i masz z nim sny
Przewróciłem oczami i zaszłem w dalsze myślenia aż zobaczyłem wysokiego blondyna niedaleko, chciałem wstać ale obrócił się i był totalnie inny.. miał okulary jakieś piegi i był z dziewczyną. Może Dream to naprawdę tylko moja wyobraźnia..? Westchnęłam i patrzyłem na przyrodę gdzie wyobrażałem sobie drema. Było on wysoki.. piękny.. włosy na wietrze jak nikt inny, uśmiechnięty i rumiany.. cały czas chcąc mi poprawić nastrój albo zacząć mnie bronić..nie wyobrażałem sobie teraz nic innego, zaczełem ignorować rozmowy karla i Quackitiego, zaczełem słyszeć w wyobraźni jego głos.. moja wyobraźnia działa bardzo realistycznie. Otrzepałem pochwili włosy i mój wymażony chłopak znikł mi zprzed oczu...jak dziś rano.Zaczeło robić mi sie coraz bardziej przykro..
Karl-George niewyglądasz najlepiej, wsyztko okej?
Przyatknełem i zaczełem z nimi rozmawiać,było dość fajnie jednak co chwila gdzieś go widziałem. Rozpraszało mnie to zabardzo, psitamoeiłem patrzeć tylko na osoby z którymi rozmawiam.
Nie mam pojęcia kiedy to się skończy.. z jednej strony chce by nigdy się nie kończyło.. z drugiej mnie to męczy.
Starałem się uciekać myślami od tego snu i niego. Wróciiłem dopiero na obiad i postanowiłem się położyć jednak teraz sen był inny.. praktycznie go niebyło.obudziłem się na wieczór dalej przygnębiony i wybrałem się na spacer po mieście. Wyszłem.. i widziałem dalej go, wyciągnęłam telefon i szedłem z nosem w telefonie by o nim zapomnieć. Szedłem zapatrzony w telefon aż wpadłem na obcego chłopaka.. nie był to Dream, przeprosiłem szybko i się przedstawiłem.Chłopak wydawał się miły miał na imię Harry.Harry-Co robisz o takiej godzinie w tych okolicach?
Szwedam się tu i tam by się rozluźnić.
Harry-Może cie odprowadze ?
Zaproponował mi to a ja nie mogłem odmówić , okrył mnie swoją skurzaną kurtką i złapał za rękę.. czułem się dziwnie myśląc i o Harrym i o Dremie naraz..odepchnęłam niepewnie rękę Harrego gdyż moje myśli i serce zajmował Dream...
Odprowadził mnie do domu gdzie oddałem mu jego kurtkę jednak on chciał bym sobie ją zostawił. Bez sprzeczek zostawiłem a on pożegnał się i odszedł.Rozejrzałem się po domu i poszłam do sypjalni się położyć spać...może jeżeli mojego ukochanego?. Oby tak było...
I tak zasnełem...
CZYTASZ
Zakochany w chłopaku ze snu?~ [Dnf]
FanfictionGeorge pewnego razu ma sen.. Sen o pięknym blondynie którego opisuje swoim znajomym.. pewnego razu okazuje się że chłopak istnieje poza jego snem.. Czy uda się mu go poznać?