Szkoła

397 30 34
                                    

Wstałam z łóżka, i zeszłam na dół do kuchni aby coś zjeść. Padło klasycznie na tosty z serem, przygotowałam posiłek i usiadłam do stołu aby zjeść.

Po zjedzeniu wzięłam swój mundurek szkolny, i poszłam do toalety się ogarnąć. Przebrałam się w mundurek i umyłam zęby, a po rozczesaniu włosów wyszłam aby się spakować. Zamknęłam plecak popatrzyłam na zegarek. Była 7:28.
-Muszę już wychodzić - Powiedziałam do siebie i wzięłam plecak w którym oprócz książek miałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Klucze, słuchawki, telefon i portfel schowałam do mniejszej kieszeni i wyszłam z domu . Po drodze do szkoły na słuchawkach, które uprzednio podłączyłam do telefonu włączyłam moją ulubioną playlistę, akurat leciało "Your new boyfriend". Cicho podśpiewując tekst piosenki dotarłam do mojej szkoły. 

Była godzina 7:53 a, że moja pierwsza lekcja zaczynała się o ósmej, musiałam się pospieszyć. Na małej karteczce w kieszeni miałam zapisany numer klasy, do której miałam się udać. Wyciągnęłam skrawek papieru, był tam zapisany numer 286. Na szczęście było to niedaleko, ponieważ już widziałam ten numer skierowałam się w stronę klasy, i po krótkiej chwili do niej weszłam.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nauczycielka, która siedziała przy biurku, podeszłam do niej. 

- Dzień dobry - powiedziałam do kobiety . 

- Dzień dobry, to ty jesteś Y/n ? -zpytała z miłym uśmiechem 

- Tak to ja -odpowiedziałam, a po moich słowach w klasie rozbrzmiał dzwonek na lekcję

- Dzieci usiądzie na swoje miejsca chce wam przedstawić nową koleżankę! - krzyknęła -Dobrze przedstaw się.

- Hej jestem Y/n mieszkam tu od niedawna -powiedziałam nieśmiało

-Dobrze Y/n, usiądziesz w wolnej ławce w 2 rzędzie -powiedziała do mnie kobieta.
Po jej słowach ruszyłam do ławki , po mojej lewej siedziała dziewczyna z długimi blond włosami i niebieskimi oczami, a po prawej było okno z którego było widać szkolne boisko.

- Dzieci proszę o uwagę, wyjmujemy zeszyty i zapisujemy temat lekcji -powiedziała kobieta 

 
Time skip - po lekcjach

Gdy usłyszałam ten magiczny dźwięk dzwonka, który oznaczał koniec lekcji, spakowałam wszystkie książki i skierowałam się w stronę wyjścia. Gdy wyszłam ze szkoły, tak jak w drodze do niej, włączyłam muzykę i kołysząc się w jej rytm wróciłam do domu. Oczywiście klasycznie moich rodziców nawet nie było. Za godzinę miałam lekcję gry na skrzypcach więc przebrałam się w wygodniejsze ciuchy i zrobiłam sobie tosty, bo jak żeby inaczej. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi wstałam z kanapy, i była to osoba której się spodziewałam. Mój nauczyciel od gry na skrzypcach. Pan Bute wysoki i wymagający brunet. Otworzyłam drzwi i przywitałam się . 

- Dzień dobry proszę wejść -powiedziałam z udawanym uśmiechem -chce pan się czegoś może napić?-zapytałam.

- Dzień dobry poproszę wodę -odpowiedział mężczyzna. Poszłam po szklankę z wodą oraz skrzypce . Gdy wróciłam do pana Bute dałam mu napój oraz wyjęłam skrzypce z futerału 

- Dobrze dziś poćwiczymy utwór „Alleluja" -powiedział po czym wręczył mi nuty

Time skip 2 godziny (sory ale nie wiem co się robi na takich zajęciach XD — Ja też nie)

Gdy zamknęłam drzwi za nauczycielem, poszłam do swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek, była 19 a dziś był piątek. Skoro kolejnego dnia, jade do wujka muszę się spakować. Wyciągnęłam więc walizkę i otworzyłam szafę. Tylko jak ja mam się spakować, skoro nawet nie wiem na ile?
Dobra trudno, istnieje coś takiego jak pralka. Z szafy wyciągnęłam dwie bluzy, kilka zwykłych koszulek, pięć par spodni, krótkich jak i długich, spódniczki i jakiś strój kąpielowy.Spakowałam to wszystko i poszłam po moją kosmetyczkę. Głównie miałam tam kosmetyki do pielęgnacji twarzy, coś do demakijażu i tym podobne. Gdy wróciłam do pokoju spakowałam kosmetyczke do walizki

- Dobra teraz laptop... -powiedziałam do siebie stojąc na środku pokoju. 

Po spakowaniu wszystkich potrzebnych rzeczy zeszłam na dół aby coś zjeść, z resztą było już grubo po 10. Gdy zeszłam na dół o dziwo zastałam tam moich rodziców którzy się pakowali, obeszłam ich wchodząc do kuchni. Z lodówki wyjęłam jogurt i owoce a z półki obok płatki czekoladowe. Wszystko wrzuciłam do miski i posprzątałam po sobie. Po przygotowaniu kolacji skierowałam się do swojego pokoju a gdy do niego dotarłam, usiadłam na łóżku z miską płatków i jogurtem owocowym. Włączyłam na telewizorze jakiś film z Netflixa i zaczęłam jeść. Gdy zjadłam moją kolację odłożyłam miskę na szawkę obok łóżka. Byłam tak zmęczona, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Porawione przez-mrs_banshe

1 rozdział wyszedł odrobinę nudno ale obiecuje że będzie już tylko ciekawiej :)

(728 słów + dopisek)


Can you help me? |Ranboo x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz