Dos

196 10 5
                                    

"O 17:00 pod szkołą? Samuel"

"Jasne"

Sprawdziłam godzinę i zaczęłam się szykować. Wybrałam czarny top i krótkie czarne spodenki. Włosy wyprostowałam i lekko się pomalowałam. Do torby zabrałam portfel, fałszywy dowód i gumy do żucia. 

Wyszłam z pokoju i podeszłam do salonu gdzie siedziało wiele osób, których nawet nie znałam.

-Wychodzę-powiedziałam 

-Dobrze, nie wracaj późno-uśmiechnął się do mnie tata.

--------

-Cześć Samu-przytuliłam go lekko na co się bardzo zdziwił, ale odwzajemnił uścisk.

-Cześć Dia, możemy wpaść na chwilę do mnie do domu? Zapomniałem czegoś-podrapał się po karku. 

-Jasne-uśmiechnęłam się

Podczas drogi do jego domu dużo rozmawialiśmy. Bardzo polubiłam jego towarzystwo gdyż da się z nim normalnie porozmawiać. Bez tematów typowo arystokrackich. 

-Chciałam cię przeprosić za mojego brata, Guzmana. Nie lubi gdy coś się zmienia-westchnęłam 

-Nie obchodzi mnie on. Ale doceniam, że ty chcesz ze mną rozmawiać.

-Czemu?-spytałam 

-Bo możesz stracić pozycję w szkole?-odpowiedział pytaniem na co się zaśmiałam

-Nie sądzę, że przez znajomość z Tobą stracę znajomych. Nic im do tego. Poza tym jesteś taki jak oni, tylko ciekawszy-puściłam mu oczko, a on spuścił głowę i się uśmiechnął

-To tutaj, może być lekki bałagan i moja mama, ale postaram się szybko to załatwić

-Jasne-uśmiechnęłam się i weszłam za nim do bloku.

-Cześć mamo.-powiedział Samuel do kobiety stojącej przy blacie w kuchni

-Dzień dobry.

-Cześć Samu, oh witaj... -nie dokończyła

-Diana Osuna.-podałam jej rękę- Ma pani piękne włosy-uśmiechnęłam się

-Nano?-spytał Samuel, a chłopak siedzący na sofie rzucił się na bruneta z uściskami

-Ale ładną koleżankę sobie znalazłeś-powiedział i podał mi rękę-Mów mi Nano. Jestem bratem tego przystojniaka

-Diana- poprawiłam włosy i spojrzałam na Samuela, który szybko poszedł do innego pomieszczenia, ale po chwili wrócił. Ja w tym czasie rozmawiałam z jego mamą i bratem. 

-Możemy iść.

-Tylko grzecznie mi tam!- krzyknął Nano i klepnął Samu po plecach.

-----------------

-Ale to nie było tak-popchnęłam go lekko-On chciał mnie uderzyć! Ja się broniłam- zaśmiałam się

-Tak się broniłaś, że złamałaś mu nos i rękę?-roześmiał się

-Dokładnie! Nie zadzieraj ze mną Garcia-mruknęłam i przybliżyłam się do niego.

-To brzmi jak zaproszenie-powiedział cicho, a ja przybliżyłam lekko usta do jego ust. 

-Wykorzystasz je?-uniosłam brwi, a on lekko musnął moje usta swoimi. Złapałam go za policzek i przyciągnęłam do siebie żeby przedłużyć pocałunek. Po chwili jednak oderwaliśmy się od siebie.

-Ciekawe... Znamy się kilka godzin, a już się tak zbliżyliśmy.-mruknęłam 

-To źle?-spytał

-Zobaczymy-poruszyłam brwiami i lekko zatrzęsłam się z zimna.

-Zimno Ci?-spytał i zdjął z siebie bluzę. 

-Troszkę...? Jesteśmy w gorącej Hiszpanii a mi zimno-zaśmiałam się i przyjęłam bluzę od Samuela. Oczywiście była za duża i pachniała jego perfumami, które bardzo mi się spodobały.

-Czemu tak masz?-spytał

-Może kiedyś ci powiem-uśmiechnęłam się szeroko.

-Słodko wyglądasz-powiedział 

-A dziękuje.-złapałam się za policzki-Idziemy się napić?

----------------------------------



E L I T EOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz