nine

60 14 0
                                    

- To już miesiąc. - Powiedział Jeno, spoglądając w środek szafki Jaemina.

- Ta, to nieco dziwne. - Odpowiedział z westchnieniem młodszy i zamknął szafkę.

- Przykro ci? - Zapytał Lee, a jego przyjaciel nie wiedział, co odpowiedzieć.

Był tym nieco zmartwiony. Ostatnie dwa listy, które otrzymał od dziewczyny wydawały się mu trochę podejrzane. Jaemin miał ochotę dowiedzieć się, kim była nieznajoma i co się z nią działo.

- Spotkamy się na stołówce? - Zapytał Jeno, na co Min kiwnął głową.

Po chwili Lee odszedł w innym kierunku, a Jaemin rozejrzał się wokół. Na usiadł niedaleko szafek, aby zobaczyć, czy nieznajoma przyjdzie pod jego szafkę z nowym listem.

Niestety nikt się nie pojawił, więc Jaemin ruszył pod swoją klasę, ponieważ zbliżała się pierwsza lekcja.

Przez całą godzinę chłopak nie mógł się skupić, a gdy tylko usłyszał dźwięk dzwonka wybiegł z klasy i skierował się do szafki z nadzieją, że zobaczy w niej list.

Jaemin otrzymał w życiu wiele wiadomości, ale tylko liściki od niej sprawiały, że czuł się wyjątkowy. W końcu poczuł, że jest ważny i ma powód, aby codziennie wstać w łóżka. Dzięki nieznajomej zaczął dbać o siebie i zaakceptował siebie w pełni, wiedząc że jest wystarczający i nie musi się niczym przejmować. I najważniejsze, dzięki niej uwierzył w siebie.

Po otwarciu szafki, uśmiech zniknął z jego twarzy, a Jae z westchnieniem zamknął ją, po czym oparł się o nią plecami.

- Jaemin? - Chłopak usłyszał obok siebie dziewczęcy głos i o mały włos nie złamał sobie karku, gdy odwrócił się w kierunku uczennicy, którą okazała się być jego koleżanka - Yunseo.

- To ty? - Zapytał, a dziewczyna pokręciła głową na boki, doskonale wiedząc, o co mu chodziło.

- Pewna osoba wzywa cię do sekretariatu. - Oznajmiła, a Jaemin tylko pokiwał głową i ruszył za dziewczyną w podanym kierunku.

Po kilku minutach w ciszy nareszcie dotarli pod odpowiednie drzwi, po czym weszli do środka.

Kobieta koło pięćdziesiątki siedziała obok dyrektora, a gdy zobaczyła młodego chłopaka natychmiastowo wstała. Jaemin przywitał kobietę ukłonem, na co ona odpowiedziala mu tym samym.

- Czy to ty jesteś Na Jaemin? - Zapytał dyrektor, a chłopak skinął głową. - Zostawię cię tu z panią Shin. Bardzo chciałaby z tobą porozmawiać.

Po chwili dyrektor wraz z Yunseo opuścili sekretariat, zostawiając tą dwójkę na osobności. Jaemin był nieco zdziwiony całą tą sytuacją. Nie miał bladego pojęcia, dlaczego został tutaj wezwany.

- To ty. - Kobieta odezwała się jako pierwsza. - Kojarzę twoją twarz. Usiądź, proszę.

- Dlaczego chciała mnie pani widzieć? - Zapytał nagle, siadając na krześle.

- Czy jest szansa, że znałeś moją córkę? Shin Aena, dwa lata młodsza od ciebie.

Czy to ta dziewczyna, o której zawsze mówił Jisung? - Pomyślał sobie Jaemin.

- Czy Aena chodziła do klasy z Park Jisungiem? - Zapytał, a kobieta pokiwała głową z uśmiechem.

- Tak, Jisung spędził z nią sporo czasu w szpitalu.

- Co? W szpitalu? Coś stało się Jisungowi?

- Nie, Jisung przychodził odwiedzać moją córkę.

Jaemin zaczął się zastanawiać, czy dziewczyna chorowała. Może miała nagłe problemy ze zdrowiem i dlatego nie widział jej przez dłuższy okres czasu w szkole.

Kobieta wysiliła się na słaby uśmiech, a w jej oczach pojawiły się łzy.

- Widzisz - przerwała na moment. - Aena chciała ci to dać.

Po chwili podała Jaeminowi liścik. Oczy chłopaka rozszerzyły się w zdziwieniu. Jaemin znał ten papier i domyślił się, że to właśnie Aena była nadawcą wszystkich listów. Z drżącymi dłońmi odebrał od kobiety papier, po czym go rozwinął i zaczął czytać.

💌

Cześć, Jaemin. To ja, Shin Aena. Prawdopodobnie kojarzysz mnie jako znajomą Jisunga. Wiem, że on dużo o mnie wspomina. Trochę mnie to onieśmiela, ale mam nadzieję, że mówi o mnie same dobre rzeczy.
Chciałabym powiedzieć ci kilka rzeczy, ale sama nie wiem od czego zacząć...

letters to na jaemin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz