✙
Przewrócił oczami, gdy Hongjoong po raz kolejny zmienił piosenkę i zaczął ją śpiewać, wymachując przy tym rękami na wszystkie strony. Nie minęło pięć sekund i Yeosanga dobiegł z tylnego siedzenia głos Wooyounga, który zawtórował starszemu chłopakowi. Już kiedyś rozważał uszkodzenie swojego komputera w samochodzie, byle tylko Hongjoong nie mógł się łączyć z nim swoim telefonem i włączać playlisty ze swoimi polubionymi utworami na Spotify, która zawierała dziesięć tysięcy piosenek. Na tej playliście znajdowało się dosłownie wszystko — każdy gatunek muzyczny, jaki tylko powstał. Yeosang ze swoimi marnymi siedemdziesięcioma pięcioma polubionymi utworami nie potrafił tego zrozumieć; czuł się bezpiecznie z elitarną garstką piosenek i wiedział, że nawet jeśli włączy odtwarzanie losowe, to nie natrafi na jakąś przykrą niespodziankę w postaci Baby Shark, którego pierwsze takty właśnie zaczęły lecieć z głośników.
— Hyung, zlituj się — poprosił, ale jego głos całkowicie zagłuszył wykrzykujący słowa piosenki Wooyoung.
Yeosang westchnął i nacisnął przycisk zamykający uchylone okna. Nie chciał, aby ktoś z zewnątrz usłyszał muzykę dobiegającą z jego samochodu; już wystarczyły mu dziwne spojrzenia rzucane przez innych kierowców, gdy stali na czerwonym świetle, a jego przyjaciele próbowali układać choreografię do słuchanych piosenek. Zazwyczaj zazdrościł im pewności siebie i tego, że nie przejmują się innymi ludźmi, ale w takich sytuacjach jak ta — kiedy był jedyną spokojną osobą w samochodzie — czuł się jeszcze bardziej zażenowany na myśl o tym, w jaki sposób oceniają ich postronni obserwatorzy. Sięgnął do wyświetlacza i przyciszył trochę muzykę, licząc na to, że ani Hongjoong, ani Wooyoung się nie zorientują, ale dosłownie sekundę później dostrzegł drobną dłoń z pomalowanymi na czarno paznokciami w tym samym miejscu, w którym chwilę wcześniej znajdowała się jego własna ręka. Przygotowany na dudnienie basów z głośników, zacisnął usta w wąską linię, jednak ze zdumieniem odkrył, że Hongjoong jeszcze bardziej zmniejszył głośność.
— Za głośno? — spytał łagodnie.
Yeosang pokiwał tylko głową, ale odetchnął z ulgą, kiedy muzyka w końcu stała się czymś, co tylko towarzyszyło im w tle podczas jazdy. Skupił się znowu na drodze, patrząc co jakiś czas na nawigację. Niepokoił go fakt, że nie wiedział, gdzie w tamtej części miasta znajduje się jakiś parking, na którym będzie mógł zostawić samochód. Wooyoung był pewien, że studio tatuażu na pewno ma kilka miejsc dla swoich klientów, ale Yeosang już nauczył się, że nie powinien ufać swojemu przyjacielowi. Był zły na to, że wyciągnął go z pokoju i właściwie zmusił do podwiezienia jego i Hongjoonga, tylko dlatego, że ten drugi zaspał i nie zdążyliby dojechać na miejsce komunikacją miejską. Przez to całe zamieszanie, Yeosang nie zdążył poszukać na mapie najbliższego parkingu i teraz stresował się na myśl o tym, że będzie błądził po nieznajomej okolicy w poszukiwaniu jakiegoś miejsca.
Zerknął w prawo, na pogrążonego w nagłym milczeniu Hongjoonga. Starszy chłopak wyglądał przez okno, bawiąc się w zamyśleniu swoimi świeżo zafarbowanymi na czerwono włosami, ale Yeosang mógł się założyć, że tak naprawdę nie dostrzegał nic w swoim otoczeniu. Mógł postawić swój niedokończony licencjat na to, że jego przyjaciel znowu rozpamiętywał swoją przygodę w klubie Anonymous sprzed dwóch tygodni. Kiedy wrócili tamtego wieczoru do mieszkania i Hongjoong w końcu zebrał się w sobie, aby opowiedzieć im, co wydarzyło się w tej podejrzanej kabinie, Yeosang skłamałby mówiąc, że zaskoczyła go historia chłopaka. Zawsze gdy wychodzili gdzieś w trójkę, to Hongjoong wzbudzał największe zainteresowanie, mimo że to Wooyoung był tym najgłośniejszym w towarzystwie. Yeosang nie wiedział, czy to kwestia urody, charyzmy czy inteligencji najstarszego, którą każdy rozmówca zauważał już po kilku wymienionych zdaniach, ale faktem było, że po każdej imprezie Hongjoong wracał z przynajmniej jedną karteczką z zapisanym na szybko numerem telefonu. Dlatego nie był nawet przez chwilę zdziwiony, że jakiś nieznajomy chłopak po zobaczeniu jego przyjaciela ubranego w tą dziwną pół-spódniczkę (które stały się obsesją Hongjoonga i od miesiąca były jedyną rzeczą, jaką szył w swoim pokoju), zaciągnął go do kabiny i tak po prostu się na niego rzucił. Dziwił się jedynie, że skończyło się tylko na tym.
CZYTASZ
blink twice ✙ khj x psh x kys
Fanfiction❝ - Zamrugaj dwa razy, jeśli miesiąc temu to byłeś ty. Seonghwa patrzył uważnie prosto w błyszczące oczy, nie odsuwając się nawet o milimetr. Minęła dłuższa chwila, zanim powieki niższego dwukrotnie szybko opadły. - A teraz zamrugaj dwa razy, jeśli...