-Jest jeszcze ktoś w domu?! - zapytała podniesionym głosem, Coopera, wiedząc, że chłopak koniecznie musi jej w czymś pomóc.
-Emma przyszła. Nikogo wiecej nie ma! - odkrzyknął z korytarza. Nie chciała, by akurat w tym momencie w domu byli Lily lub Scorp, więc zaprosiła Emmę. Tyler w tamtym momencie był zbędny.
-Hej - rzekła już znacznie ciszej, widząc blondynkę u progu drzwi do łazienki, a zaraz za nią umiejscowił się jej brat. Oboje czekali na odpowiedź, co tutaj robią. - Od razu mówię, Tyler na razie ma się o tym nie dowiedzieć. Ufam wam.
Szpojrzeli na nią zszokowani, nie rozumiejąc. Wszystko wyjaśniło się parę zdań później.
-Od jakiegoś czasu mam pewne podejrzenia... - położyła rękę na biodro, siadając na deskę sedesową.
-Czemu nie powiesz tego Lily albo Scorpowi? Przecież się przyjaźnicie - zaczęła Malfoy, powodując przewrócenie oczami Hannah.
-Też nie mogą na razie o tym wiedzieć. A poza tym, my się także przyjaźnimy, prawda? - widziała kiwającą głowę, więc kontynuowała. - Myślę, że mogę być w ciąży.
Zobaczyła jak jej brat oraz przyjaciółka, zamierają. Gdyby nie to, że podejrzewała to wcześniej, sama by stała jak słup soli. Najgorszym w tym wszystkim było powiedzenie tego Lily. To cios poniżej pasa. Zresztą, jak miała to niby zrobić? Bała się.
-Chcę zrobić test ciążowy dla pewności.
-Czyli dlatego nie chciałaś im powiedzieć... - z letargu pierwszy otrząsnął się Cooper. Kiwnęła głową, a chłopak złapał się za głowę.
-Słyszeliście to? Jakby ktoś przyszedł... - zapytała niepewnie brunetka, ponieważ usłyszała jakiś hałas.
-Okna w salonie są otwarte - oznajmił chłopak, więc więcej się tym nie przejmowała.
-Zrobię test...
Nastał czas, w którym każdy się stresował. Przyjaciele czekali w kuchni aż ukaże się wynik. Po pewnym czasie wiedzieli jaki był wynik.
Pozytywny.
XXX
Wesołego dnia ninja