Friends.

28 1 0
                                    

Jako kapitan drużyny piłkarskiej, jestem zobowiązany do motywacji moich kolegów z drużyny. W mojej klasie staram robić to samo, motywować moich kolegów. Raczej mi się udaje, ale jest jeden chłopak, Adrian. Wkurzający, irytujący i jakby to powiedzieć? Brzydki. Jest też bardzo uparty i nigdy się nie słucha moich rad i uważa mnie za dosłownie nikogo, nie zwraca na mnie uwagi. Nie jesteśmy wrogami ani przyjaciółmi, czasami potrafimy się dogadać i czasami również mamy tą samą opinie.

Dzisiaj mamy reprezentować naszą szkołę. Ja, Adrian i MOJA drużyna piłkarska w zawodach piłki nożnej, nie powiem że Adrian nie umie w nią grać, ale nigdy nie będzie lepszy niż ja oczywiście. Nasza klasa siedzi na swoich miejscach i mam nadzieję że będzie nam kibicować.

Jest 2:1 dla nas.
Szkoła 32 przegrywa, pierwszy raz od 4 lat. Wiedziałem, że Adrian da sobie radę, ale gdy mu to powiem zbuntuje się i przegramy albo będzie remis. Zostały 4 minuty do końca a te lamusy z szkoły przeciwnej nie strzelają gola, albo nam dają fory żeby chociaż raz wygrać albo jesteśm- znaczy jestem doskonały w tą grę! Zresztą mój tata jak miałem 5 lat powiedział że nigdy nie będę mężczyzna jeśli nie będę grał w piłkę nożną, tak zaczęła się moja pasja... Od rozkazu ojca.
Zostało 46 sekund do końca. Adrian miał piłkę podana na tacy, popatrzał na mnie, uśmiechnął się i kopnął, nie patrząc gdzie..
Strzelił gola. Wszyscy byli w szoku co on zrobił. Ja nie wątpiłem w niego, ale poczułem coś dziwnego, bardzo dziwnego.. Serce zaczęło mocniej bić, nie dlatego że wygraliśmy zawody. Dlatego bo patrzał na mnie gdy strzelał.

Po zawodach zebraliśmy się w grupę, klasa podleciała do nas z łzami w oczach. Wszyscy cieszyli się i niektórzy serio płakali. Byłem tam dumny z Adriana, że nie wytrzymałem i przytuliłem go ze słowami. "Dziękuję." Chłopak uśmiechnął się i powiedział
-To trochę gejowe.
Byłem tak szczęśliwy że nie potrafiłem go puścić.
Chłopak po chwili był na mnie zły, ale również szczęśliwy.
-Dziekuję, że motywowałeś mnie i nie poddawałeś się.-powiedział po cichu chłopak.
-nie ma za co- powiedziałem cicho.

Następnego dnia obudził mnie telefon. Oczywiście że to Adrian, ale dlaczego dzwoni o siódmej?
- cześć, obudziłem cię?

- Adrian, obudziłeś mnie z cudownego snu bez ciebie.

-Ha ha zabawne. Chciałem się zapytać czy chciałbyś wyjść ze mną na herbatę czy coś.

-Miss nie pomyliły ci się numery?

-Zabawne. Chciałbym wynagrodzić ci jakoś to wszystko co dla mnie zrobiłeś i pójść na herbatę jak przyjaciel z przyjacielem okej?

-Dobra, dobra. Dwadzieścia minut i jestem w galerii. Narazie.

-Dwadzieścia? Przecież nie zdążę na tra-

Ubrałem się natychmiastowo i wyszłem z domu. Czekałem w galerii dziesięć minut na tego tępaka. Przyszedł w końcu.
-długo ci zajęło.

-mówiłem ze nie zdążę na tramwaj.-oznajmił zdenerwowany chłopak.

-bla bla bla płać za herbatę a nie mi gadasz o nie istotnych rzeczach.

Wróciłem do domu około godziny dwudziestej pierwszej. Byłem tak bardzo szczęśliwy, że nie da się tego opisać słowami. Rozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach, przyszłości, przeszłości i o nauce.

Było tak przez kilka miesięcy. Przyjaciele na zawsze, tak mi się zdawało. Nie potrafiłem opisać dlaczego tylko z nim miałem taką więź. W klasie dużo osób nawet mówiło że jesteśmy parą. Brzydziło mnie to, ale wciąż był moim przyjacielem.

W naszej klasie była jedna piękna, zdolna i zabawna dziewczyna. Miała na imię Zuzia, nie pomyślałem, że akurat ona będzie chciała odebrać mi przyjaciela. Zaczęła z nim codziennie rozmawiać i flirtować, szczerze? Miałem jej dość, ale Adrian ją lubił, wiec co mogłem zrobić? Potem było coraz gorzej, nie miał dla mnie czasu i nie odpisywał na moje wiadomości, a jak już odpisywał to wyglądało to tak.

-Hej, chcesz gdzieś wyjść?

-hm?

-Adrian.

-Możesz odpisać?

-Uh przepraszam siedzę z Zuzią. Nie mam czasu, może jutro.

Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego tak bardzo mi zależało na nim, bardziej niż kiedykolwiek na kimkolwiek. Byłem tak bardzo zazdrosny, że nie zauważyłem, że opuszczam obowiązki. Przestałem myśleć, cokolwiek zrobiłem zrobiłem źle bo myślałem o tym że już nigdy nie pogadamy ze sobą.

To było bolesne.

Bardzo bolesne.

Unexpected love.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz