Godzina 15:30 bohaterowie leżeli na łóżku i nagle rozległ się dźwięk pukania. Była to Roxana Węgiel gotowa żeby przygotować ich do najważniejszego występu w ich życiu. Po szybkim lodziku zaczęli próbę. Śpiewali: ,,Hej pipunio", wyszło im idealnie, nawet Roxanie się zakręciła łezka w oku jak usłyszała taką piękną pieśń. Przed godziną 17 wyszli z hotelu i zaczęli swoją drogę do studia eurowizji na której mieli pokonać wszystkich ludzi z innych krajów. Po drodze zatrzymali się na szybkiego kebsa gdyż byli głodni bo to co zamówili w hotelu było strasznie drogie a bardzo małe, jak na drogie restauracje przystało.
Nauczeni błędem pójścia do małego kaukazu tym razem wybrali lepszego kebsa a nie najtańszego w mieście, tym razem liczyli, że po zjedzeniu kebaba nie będzie rewolucji żołądkowych jak miało to miejsce jeszcze w Wadowicach przed wyjazdem. Nic nie mogło popsuć tego wieczoru, nawet small kaukaz. Poszli do turasa co sprzedawał małego kebaba za 20euro. Niby drogo, ale to jest cena luksusu. Zjedli i o godzinie 17 byli już w studiu, prawie gotowi do startu, jedyne co im zostało to szybka charakteryzacja i mogli zaczynać wielkie show.