I

14 2 0
                                    

Nadchodził wieczór gdy fryzjer wracał ze spotkania towarzyskiego, nadchodzący mrok oraz opadająca chmury tworzyły klimat grozy. Gdy starszy pan chciał przekroczyć ulicę zatrzymał go czarny Van z którego wysiadło dwóch mężczyzn. Wciągnęli staruszka do auta i odjechali opuszczając samotną latarnię w tyle.
- Masz już coś?- zapytał ochrypłym głosem mężczyzna w ciemnej bluzie.
- Jeszcze nie ale mam 3 cele w piątej powinienem dostarczyć wam jedno ciało- odpowiedział fryzjer.
- Mam nadzieję Freddie, szef się niecierpliwi, a Ajar nie ma już czego rozkrawać. Jak się nie pospieszysz to znów będzie trza jechać za nim do Turcji- powiedział grobowym i prostackim tonem głosu starszy facet w kurtce moro.
- Spokojna głowa, czekajcie piątku...czekajcie piątku...- mówiąc to chwycił za klamkę i wysiadł jedną ulicę przed swoim domem.

Zabójczy fryzjerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz