lust

61 11 5
                                    





BEZ JAKIEGOKOLWIEK zwątpienia nie można było mu odebrać urody, jaką został obdarzony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






BEZ JAKIEGOKOLWIEK zwątpienia nie można było mu odebrać urody, jaką został obdarzony. Piękne, wpadające w róż włosy, do tego z nutą złota. Skóra niemal jakby pokryta małymi drobinkami, świecącymi się w jasnym świetle słońca, jak i tym księżyca. Ubrania, jakie zazwyczaj zakładał, pasowały idealnie do wąskiej talii, jak i na delikatnie umięśnioną klatkę piersiową. Nosił się niczym oblany bielą królewicz. W blasku każdej gwiazdy, wraz ze skrzydłami do ziemi.

Często dostawał komplementy, które sprawiały mu wielką przyjemność. Niekiedy większą niekiedy mniejszą, w zależności od osoby, która wymawiała piękne słowa w jego stronę. Czuł się wtedy jak ktoś wyjątkowy, jakby tylko on umiał się ubrać i wyglądał najlepiej w całym niebieskim królestwie. Zaczął myśleć o sobie jak o jednostce, skupiając się przede wszystkim na swym wyglądzie oraz innych dobrach z tym związanych.

Nie bez powodu po jego upadku wyryte zostały mu na skórze czarne serca, które przypominały mu o całej miłości, jakiej łaknął, a pragnął jej dużo, aż za dużo. Przecież na nią zasługiwał, to akurat równało się z faktem oczywistym, więc, dlaczego musiał za to płacić? Sam nie wiedział, lecz wciąż w swym lustrzanym odbiciu widział kogoś cudownego. Pokochał to, co zobaczył i nie miał zamiaru rezygnować z tak pięknego widoku. Ciągle więc pod ręką czy to telefon, czy lusterko, by przeglądać się i prawić komplementy. Zaczął dbać o siebie bardziej niż zawsze. Kupować wszelkie kosmetyki, które miały sprawiać, że jego gładka i delikatna skóra wciąż będzie taka sama, taka, jaką sobie wymarzył.

Wielbił swą osobę, narzekając przy tym na pogodę, bo przecież niszczy mu ona gładką skórę! Ach, a ubrania! Ileż on ubrań w swej szafie posiadał i gdyby tylko ktoś zechciał chodzić z nim na zakupy, by te siaty trzymać... Marzenie. Wtedy byłby spełniony całkowicie, a tak niekiedy zniszczone dłonie, musiały zostać pokryte jeszcze większą ilością kremów i masek. Nie narzekał na swój grzech, był po prostu sobą i mimo iż kochał siebie za mocno, to nie widział nic w tym złego. Asmo utonął.

[✔] 𝐖𝐈𝐍𝐆𝐒 ; obey me [one shots] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz