Rozdział 2 Paranormalnie po raz pierwszy

23 3 1
                                    

Marcin po zakończeniu studiów postanowił, że nie będzie to jeszcze koniec jego rozwoju. Zapisał się na studia podyplomowe, których był już blisko końca. Zostało do dostarczenia pewne dokumenty. Te dokumenty trzeba było dostarczyć do sekretariatu szkoły. Marcin przygotował te dokumenty i udał się do budynku szkoły. Z domu do szkoły nie było daleko. Jak się jednak okazało dostarczenie tych dokumentów nie będzie takie łatwe jak będzie się wydawać.

- Dzień dobry. - jak zawsze uprzejmie wita się z pracownikiem szkoły. - Mam tu kilka dokumentów, które miałem dostarczyć.

- Dzień dobry. Chodzi o zajęcia stacjonarne czy zaoczne?

- Zaoczne, to są studia podyplomowe.

- Rozumiem. Studiami podyplomowymi zajmuje się budynek szkoły na ulicy Broniewskiego. Tam te dokumenty należy dostarczyć.

Po uzyskaniu informacji do kogo należy te dokumenty dostarczyć, Marcin poprosił o zatelefonowanie do tego budynku, aby nie jechać tam na marne. Pani zajmująca się szkołą uprzejmie zapowiedziała, ze zadzwoni. Wyszedłem z sekretariatu, aby nie podsłuchiwać rozmowy prywatnej. Po kilku minutach Pani wyszła i powiedziała, uprzejmym jak zawsze głosem:

- Tak, jest dzisiaj w pracy, więc może Pan podejść i złożyć te dokumenty.

- Dziękuję. - odpowiedział Marcin – Życzę miłego dnia. Do widzenia.

- Również i pozdrawiam. - odpowiedział pracownik sekretariatu.

A więc dokumenty trzeba zabrać ze sobą do drugiej siedziby szkoły zajmującej się studiami podyplomowymi. Budynek znajduje się na ulicy Broniewskiego. Jest to ulica w malowniczej dzielnicy. Przy tej ulicy znajduje się także szpital oraz kościół. Jednak ta ulica znana jest z pewnego opuszczonego budynku.

Budynek ten znajduje się po drugiej stronie ulicy blisko jej końca. Znany jest on ogólnie w Internecie z uwagi na częste filmy o tematyce urbexowej. Byli tam także badacze zjawisk paranormalnych z uwagi na umieszczenie tego budynku. Udanie się na tą ulicę może wiązać się z niemiłą przygodą tylko w jednym przypadku. Gdy nie trzeba będzie przechodzić całej ulicy. Na innej ulicy znajdującej się po zakończeniu ulicy Broniewskiego znajdowały się sklepy, więc w razie konieczności można było udać się właśnie w to miejsce. Marcin nie liczył na to. Liczył, ze szybko załatwi tą sprawę.

Dojazd do tej ulicy możliwy był z dwóch stron. Najbardziej Marcinowi zależało, aby pominąć miejsce o złej sławie. Pojechał więc tramwajem i po niecałych 20 minutach znalazł się na przystanku tuż obok szpitala. Do budynku szkoły trzeba było jeszcze trochę przejść.

„Wszystko mam ze sobą, Pani jest w pracy. To będzie szybkie i bardzo proste. Bułka z masłem." - pomyślał Marcin.

Od przystanku tramwajowego do budynku szkoły trzeba było przejść około pół kilometra. Marcin nie znał jednak tego budynku. Nigdy nie miał tam zajęć, więc nie musiał tu przyjeżdżać. Na miejscu czekała go jednak niespodzianka.

- Dzień dobry. - powiedział Marcin po wejściu do sekretariatu drugiego budynku szkoły. - Mam tu pewne dokumenty, które miałem dostarczyć do Pani zajmującej się studiami podyplomowymi.

- Dzień dobry. - odpowiedział pracownik szkoły. - Rozumiem, jednakże dosłownie minut ten pracownik udał się do pierwszego budynku szkoły.

„No i klops." - pomyślał Marcin.

- Rozumiem. Czy zatem mogę je tu zostawić? - zapytałem.

- Niestety nie. Proszę poczekać. Powinna za godzinę wrócić. Tak mnie zapewniała.

What Have I Done Wrong?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz