#2

375 25 6
                                    

-(Kurama)
=(Gyuki)
•(Chomei)
×(Saiken)
÷(Kokou)
>(Son Goku)
<(Isobu)
∆(Matatabi)
-(Shukaku)
-(Mama)

POV.NARUTO

Cholera, ale mnie wszystko boli, ten ból jest nie do zniesienia wejdę do swojego umysłu i zapytam Kuramy co się stało. Próbowałem się skupić i wejść do głowy, ale przez ten ból nie mogłem tego zrobić, dobra spróbuję to zrobić jutro.Zbieram się i zataczam się w stronę domu. Idę do swojego pokoju odpocząć, po drodze zgarniam tabletki przeciwbólowe,z apteczki biorę dwie popijam wodą i doczołguje się do łóżka i zasypiam niespokojnym snem. Podczas snu, śniły mi się same koszmary, które bardziej przypominały wspomnienia niż sny, ale były one jakieś dziwne bo były jakby z kilku perspektyw kilku różnych osób i wszystkie te osoby albo miały białą skórę albo krwistoczerwone włosy, od nich wszystkich czułem siłę. Miałem przez to wrażenie jakbym oglądał historię świata w trybie 1 osobowym, mimo iż wszystko widziałem i słyszałem nie mogłem się ruszyć, byłem zmuszony oglądać rzeczy których nikt nie powinien zobaczyć, a co dopiero przeżyć. Kiedy tak przeglądałem te wspomnienia wbrew mojej woli zainteresowałem się dwiema osobami, mężczyznami o czerwonych włosach jeden z nich pracował jako grabarz, często chował ludzi,zazwyczaj wrogów krwawo włosych i odprawiał im rytuał pożegnalny, ten facet grabarz miał na imię Shi*, drugi też miał czerwone włosy był wojownikiem przyjaźnił się z grabarzem któremu często przynosił
ciała zabitych przez niego wrogów, był on lekko chory na umyśle, ale i tak wszyscy go lubili miał on na imię Jashin, teraz jak o tym pomyśle gdzieś już widziałem to imię tylko sobię nie mogę przypomnieć gdzie. Poza nimi było jeszcze mnóstwo interesujących osób, ale oni najbardziej zapadli mi w pamięci czułem jakbym miał się zaraz obudzić ostatnie co usłyszałem przed obudzeniem się były dwa nazwiska Uzumaki i Ōtsutsuki. Powoli otworzyłem oczy kilka razy zamrugałem i powoli zacząłem wstawać, nic mnie już nie bolało chociaż trochę kręciło mi się  w głowie poszedłem do łazienki załatwić swoje sprawy i się przebrać, po wyjściu z łazienki udałem się do kuchni zrobić coś do jedzenia,mój wybór padł na grzanki z jajkiem i zieloną herbatą, cały czas miałem wrażenie jakbym miał o wiele więcej czakry niż zwykle chociaż możliwe że tylko mi się wydaję. Będę musiał o tym porozmawiać z Kuramą. Po skończonym posiłku udałem się do pseudo salonu usiadłem na ziemi i zacząłem medytować starając się wejść do mojego umysłu. Kiedy mi się wreszcie udało wszystko było inne, to miejsce nie wyglądało jak kanały, a jak korytarze bogato zdobionej rezydencji w japońskim stylu, mocno zdezorientowany zacząłem iść przed siebie z nadzieją że trafię do sali w której znajduje się Kurama. Byłem strasznie ciekaw jak wygląda pomieszczenie w którym on się znajduje bo patrząc na to wszystko naprawdę bym się zdziwił i zawiódł gdyby jego "pokój" dalej wyglądał tak samo jak wcześniej. Jak tak chodziłem po korytarzach mojego umysłu usłyszałem jakieś głosy, wszystko było by fajnie gdyby należały tylko do Lisa, a byłem prawię pewien że kilka z napewno do niego nie należało, niektóre były jakby kobiece co mnie co sprawiło że miałem na twarzy lekkiego might fucka, bo co w moim umyśle miały by robić jakieś kobiety !
Poszedłem więc zdecydowanym lecz lekko zdenerwowanym krokiem w stronę tych głosów, i gdy już byłem przed drzwiami za których dochodziły te krzyki, powoli odetchnąłem, otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Od razu wszystkie rozmowy ucichły. Widok jaki mnie zastał sprawił że mnie zamurowało. Zamiast jednej klatki z Kuramą było ich dziewięć i na samym środku pokoju stał fotel otoczony czymś jakby linami z pieczęciami, i liny zaczepione na jakiś słupach. Moją jedyną słuszną decyzją w tej chwili było tylko...
- CO DO CHOLERY, TO ŻE WSZYSTKO WYGLĄDA JAK W JAKIMŚ PAŁACU, PRZEBOLEJE TO, ALE CO TU SIE DZIEJE ŻE JEST TU TYLE KRAT?!!!!
- Cholera uwiesz młody że sam chciał bym się do wiedzieć co tu się stało. -
powiedział Kurama z nutką powagi i złości w głosie .
Już jak się uspokoiłem jeszcze raz zapytałem.
- A tak w ogóle co jest za tymi kratami, i co to za fotel na samym środku?
- Jeśli idzie o te kraty, za nimi jest moje rodzeństwo, biju, a o co chodzi z tym fotelem to nie wiem.
- Dzięki, a tak przy okazji, wszystko teraz podsumuje, czyli wczoraj podczas moich urodzin kiedy wyczuwałem się w czakry biju z jakiegoś powodu pozostała ósemka została przepieczętowana do mnie, w wyniku czego mój umysł wygląda jak wygląda, coś pominąłem?
- Nie, poza jednym.
- Hmm czym?
- Twoje urodziny były tydzień temu.
Co? Tydzień? Spałem Tydzień? Nie, to nie możliwe, prawda?
- Proszę cię Kurama, nawet nie strój sobie takich żartów, bo one nie są śmieszne.
- Przepraszam młody, ale ja nie żartuje naprawdę przespałeś cały tydzień.
- Trudno stało się i nic nie możemy na to już poradzić, ważne jest abyśmy dowiedzieli o co tu tak właściwie chodzi, i dlaczego z głupiej próby komunikacji zakończyło się to w ten sposób, a tak całkowicie poza tematem w też macie wrażenie że ktoś siedzi na fotelu i się wam przygląda?
-Tak- odpowiedziały wszystkie biju i rozpoczął się istny armageddon, wszyscy rozpoczęli rozmawiać, mówiąc prawie jednocześnie, przez co rozbolała mnie głowa, już chciałem upaść na deski, ale nagle rozległ się krzyk.
- Uciszcie się, nie widzicie że go to boli jak mówicie wszyscy na raz?!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Siema, dzięki za przeczytanie mojego rozdziału mam nadzieję że się spodobał, wpisujecie swoje własne pomysły w komentarzach bym mógł zdobyć inspiracje i wenę, więc Żegnam!

884 słów

Naruto-Bóg czakry(Wstrzymane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz