Cierpienie nie ma definicji. Często nie wiemy, skąd się wzięło, dlaczego dotyka właśnie nas i dokąd nas zaprowadzi. Cierpienie, to jeden z tych aspektów, który najtrudniej nam zrozumieć i który najbardziej nas niepokoi. Stanowi nieodłączny element ludzkiego życia, tak jak miłość, radość czy szczęście. Można zaryzykować stwierdzenie, że każdy z nas codziennie doświadcza jakichś cierpień, jednakże wielu z nich nie zauważamy, bowiem zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić, z innymi nauczyliśmy się jakoś radzić czy je tolerować. Niekiedy sami ich sobie dostarczamy, przez co stajemy się niedostępni i niezrozumiali, a w następstwach wpływa to na nasz stosunek do świata i do ludzi.
Literatura wskazuje nam wiele przykładów, w których cierpienie traktowane jest jako jedna z większych wartości. Wielu pisarzy zmagało się z zadaniem znalezienia jego istoty. Był między nimi Adam Mickiewicz, który pisał: "Skąd męka. / Cierpi człowiek, bo służy sam sobie za kata; / Sam sobie robi koło i sam się w nie wplata". W swojej poezji starał się poświęcić czas na rozważania i opisy cierpienia, a dokładniejsze jego przejawy możemy napotkać w trzeciej części ,,Dziadów".
Zapoznawszy się z tematem pracy, namyśl nasunęło mi się opowiadanie Jana Sobolewskiego, które Mickiewicz umieścił w swoim dziele. Przedstawia on niefortunny los wcześniej wspomnianego mężczyzny, który był światkiem wprowadzania młodocianych więźniów do kibitek, mających wyjechać na Syberię. Napotyka tam chłopca, najmłodszego z zebranych, skarżącego się na ciężar łańcuchów i krwawiącą nogę. Pomyśleć, że z cierpieniem musi się napotykać dziecko, która w swoim krótkim życiu - niczym nie zawiniło. Dodatkowo, zostało skazane na najbardziej niesłuszny osąd - pewną śmierć.
Kolejną personą, którą zauważył przed jej "ostatnią drogą" jest jego przyjaciel, Janczewski. Ucałował on Jana po dłoniach i przed odjazdem zdążył trzy razy krzyknąć: ,,Jeszcze Polska nie zginęła!". Ten akt wskazuje, że mimo cierpienia, nie zapomniał kim jest. Był patriotą. Swoimi słowami zdołał podnieść tłum na duchu i sprawić, by zamarł na chwile przed odjazdem. Potężniejszą reakcje wywarł jednak Wasilewski. Brutalnie pobity nie miał sił, aby sam dojść do kibitki. Lud, niewątpliwie - pogrążył się w żalu patrząc na jego mękę.
,,Tyran wstał - Herod! - Panie, cała Polska młoda / Wydana w ręce Heroda." Następny z bohaterów dramatu polskiego poety, nawiązuje do cierpienia, jednakże tym razem nie ogranicza się do jednej osoby, a całego narodu. Ksiądz Piotr, bo właśnie on wypowiada wcześniej użyte przeze mnie słowa, w swoim wyznaniu porównuje sytuacje naszego kraju do ukrzyżowania Chrystusa. W ten sam sposób, jaki Syn Boży cierpi za zbawienie ludu, cierpi i Polska. Duchowny przytacza tutaj postaci Gala, który jest porównywany do Francji. Gal mimo, iż wiedział o niewinności Jezusa skazał go. W ten sam sposób zachowywała się Francja nie ingerując w czasie zaboru.
Niewątpliwie, z przykładem bólu, tym razem psychicznego, napotkamy się zajrzawszy do ,,Lamentu Świętokrzyskiego". Utwór opowiada o cierpieniu Matki Boskiej, która przeżywa załamanie i ujawnia je w obliczu syna umierającego na Golgocie. Obie postacie – Maria w raz jej ukochanym i jednym dzieckiem - Jezusem Chrystusem, nie zostali przedstawieni jako osoby boskie, lecz jako normalni ludzie, co sprawia, że bardziej możemy uzmysłowić sobie smutek matki. Jak bowiem zachowuje się kobieta, która musi patrzeć na śmierć swojego potomka? Prawdopodobnie jest równie zrozpaczona i skarży się, że to ją skazano na największe cierpienie. Plankt jest bolesnym, lecz adekwatnym argumentem, że złe odczucia wpływają na postrzegany przez nas świat. Maryja, w czasie męki Chrystusa, zaczęła mówić, że to Gabriel zawinił, nie uprzedzając jej przed nieuniknionym, pomimo, że jeszcze moment przed tym wydarzeniem - pałała do niego szacunkiem.
Sądzę, że w swojej pracy zamieściłem wystarczającą ilość argumentów, aby stwierdzić, mimo że obecność bólu, cierpienia i smutku zmienia nas, niekoniecznie na lepsze, to nasze życie jest naprawdę cudowne. Choć przesiąknięte jest goryczą, uczy nas prawdziwej miłości i pokory. Dzięki niemu odkrywamy jak cenni są dla nas inni ludzie oraz jak wartościowi to my jesteśmy dla nich. Jak pisał papież Jan Paweł II: „Rzeczywistość bardziej jest wspaniała, niźli bolesna", idąc jego śladami, powinniśmy cieszyć się naszą egzystencją, bez względu na przeciwności losu, biorąc pod uwagę całe nasze istnienie. Pamiętajmy jednak, że tak jak wszystko, tak i ono przeminie. Korzystajmy więc z niego, dopóki możemy, starając się ograniczyć cierpienie do minimum.
CZYTASZ
Nieoczekiwana pomoc w miłości
HumorDawno, dawno temu, czyli wczoraj. Chłopak wychodzący z wieku dojrzewania, mocno wkurzony chłopak wychodzący z wieku dojrzewania, w akcje złości potłukł zabytkowy posążek przedstawiający nic innego, a samego bożka miłość. Co prawda w oryginalne nazyw...