??? - no, no, niezła jest
Spojżałam na tego śmiałka co śmiał mnie "zranić" i jak się puźniej okazało jakieś 10 metrów ode mnie stał "Bóg" kłamstw i psot czyli inny mi mówiąc Loki bądź Jeleń
-a któż to przyszedł? Pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy i pogromca uśmiechów dzieci, czym dostałam ten zaszczyt zobaczyć cię na własne oczy? - zapytałam z kpiną dzięki czemu udało mi się go wkurzyć
-no nie powiem, od ostatniego czasu zrobiłaś się bardzo pyskata - odpowiedział a ja na te słowa tylko prychnełam
-wy się znacie? - zapytała Nat stojąc i patrząc na nas
-aż za bardzo.. -odpowiedziałam patrząc na Lokiego groźnie
Nie zdążyłam nawet zauważyć jak Tony stanął przede mną i patrzył z mordem w oczach na Lokiego
-jeśli się do niej zbliżysz, to gorzko tego pożałujesz.. - powiedział
Byłam zdziwiona postawą Tony'ego przede mną
(Przypominam że nasza główna bohaterka nadal ma na sobie okulary przeciwsłoneczne i nikt się tym nie interesuje dop.aut.)
-Tony spokojnie - oznajmiłam dając mu rękę na ramię dzięki czemu ochłonął
-heh, ja? Się do niej zbliżyć? Bardzo śmieszne puszko, ale niestety muszę cię zasmucić, nie mam zamiaru się do tej wiedźmy zbliżać.. jest za słaba dla mnie, no a teraz adios - i po tych słowach zniknął
Byłam bliska wybuchnięcia ale się powstrzymałam
*Nie ma po co się denerwować przez tego Jelenia* - pomyślałam po czym spokojne usiadłam i skończyłam swojego naleśnika
-przepraszam cię za mojego brata - powiedział chyba z tego co pamiętam Thor (Sr. Jak źle napisałam ^^' dop.aut.)
-nie musisz przepraszać, wiedziałam że tak to się skończy - odpowiedziałam i odniosłam pusty tależ do zmywarki
-jak wy się wogule poznaliście? -zapytał Steve
-to już wolę zachować w sekrecie, może kiedyś wam powiem, a tym czasem będę u siebie w pokoju- tak jak powiedziałam tak zrobiłam, poszłam do swojego pokoju i przez kolejne kilka godzin przeglądałam social media
//Kilka godzin później//
Wy też tak macie że nie ważne ile razy obejrzycie ten sam film to i tak zawsze się w niego wciągacje zbyt mocno przez co potem na smutnych scenkach płaczecie?
Ja właśnie tak mam, oglądam już po raz chyba 5 więzień labiryntu (polecam dop.aut.) i za każdym razem jak jest wątek z Newtem to ja zawsze płacze
Teraz właśnie siedzę sobie na łóżku z laptopem na nogach i wycieram mokre łzy chusteczkami
Nagle ktoś zapukał do pokoju więc ja zatrzymałam film i wytarłam trochę moją mokrą twarz od łez, chciałam już powiedzieć "proszę,, ale oczywiście ten ktoś wszedł do pokoju a tym kimś oczywiście był Tony bo on tylko jedyny był tym który odrazu po zapukaniu wchodzi do pokoju
-mogę? - zapytał w progu drzwi Tony
-jasne - odpowiedziałam i usiadłam wygodniej na łóżku a Tony wszedł do pokoju przy okazji zamykając drzwi
-słuchaj bo, za niecały tydzień wyjeżdżam w interesach gdzieś tam, więc chciałem ci powiedzieć że zostaniesz z Pepper przez jakiś czas - powiedział a ja miałam totalnego laga mózgu. Dopiero po kilku minutach dotarło do mnie co on do mnie powiedział.
-co..? Ale, jak to?.. -zapytałam.
-wybacz mała ale muszę//Następnego dnia, 8:12//
O matkooo..
Ale mnie barki bolą ugh..
A no tak zasnęłam na siedząco oglądając film -,-
Cudnie poprostu
Ehh, ciekawe która godzina
Yhhh niechce mi się sprawdzać więc może po ludzku zejdę na dół i zobaczę czy kogoś nie ma ale najpierw może coś ubiorę normalnego bo ja to genialna jestem i nie zmieniałam ubrań przez co te teraz śmierdzą i są wygniecione -,-
Tak jak pomyślałam tak zrobiłam
Podeszłam do mojej szafy i wybrałam taki oto kompet ubrań(Wszystko jest tak jak powinno być tylko jak coś to nie ma ona torebki a na nosie ma okulary te co trzyma na zdj. Dop.aut.)
No i teraz może być
Zadowolona ze swojego efektu zeszłam na dół do kuchni i jedynie kogo zastałam to Bruce który pił sobie kawę
Zgadując po jego twarzy przespał się tylko może z 4 godziny
-hej - odpowiedziałam nalewając sobie szklankę wody
-cześć.. - odparł trochę zmęczony
-czemu spałeś tak krutko? - zapytałam prosto z mostu
-co?.. - zapytał nie wiedząc o co konkretnie zapytałam
-wnioskując po twojej minie to ty długo nie spałeś, więc się pytam dlaczego.. - odparłam i napiłam się trochę wody ze swojej szklanki
-z Tony'm pracujemy nad jednym projektem.. prawie go skończyłem - odparł masując sobie skronie - ale widzę że ty też dobrze nie spałaś, co? - zapytał po chwili spoglądając na mnie z lekkim uśmiechem a ja sobie lekko pomasowałam szyję
-zasnełam podczas oglądania filmu na siedząco więc no cóż, nie polecam tak spać - odparłam trochę ze śmiechem a Bruce to odwzajemnił
-dobrze że mnie ostrzegasz, a mam jeszcze takie jedno pytanie - powiedział a ja na niego spojżałam popijając sobie wodę
-czemu nosisz okulary jak tutaj nie ma słońca? - zapytał a ja o mało co się nie zadławiłam wodą
-ehehehe.. no yyy ja ten.. więc nooo yy noszę okulary boo yyy... Bo je lubię nosić? Ii są wygodne? - odparłam zdenerwowana i się uśmiechnęłam żeby uwiarygodnić moją "prawdę"
-ehh.. nie musisz kłamać, jeśli niechcesz mówić to nie mów, ale pamiętaj... Jeśli chcesz pogadać albo nie wiesz co robić, to przyjdź do mnie.. chyba wiesz gdzie najczęściej przesiaduje prawda? - zapytał a ja się chwile zastanowiłam
-laboratorium? - zapytałam niepewnie
-Bystra jesteś - odparł a ja się uśmiechnęłam
-no dobra, to ja lecę do-
-mogę iść z tobą? Chciałabym popatrzeć nad czym pracujecie.. - przerwałam mu a Bruce na mnie chwilę popatrzył ale po chwili westchnął
-no dobrze, choć - powiedział i poszedł na górę do laboratorium a ja za nim
Gdy byliśmy już w laboratorium to mogłam mu się trochę bardziej przyjrzeć
Dla mnie to nie wyglądało jak laboratorium a jak sala fizyczna połączona z salą od chemii i jeszcze do tego jakieś rzeczy ze szpitala..
Czyli miej więcej jak wielka sala fizyczno-chemiczno-szpitalowa
Tak wiem wymyślam genialne nazwy sal :)
Bruce poszedł trochę dalej a ja za nim i ujżałam pewien projektor czegoś w rodzaju broni palnej
-co to jest?
CZYTASZ
"Dasz radę, w końcu jesteś Stark,,
Fantasy15-letnia Emily Williams jest miłą i uroczą dziewczyną lecz pewnego dnia odkrywa okrutną prawdę. Jak wpłyną losy młodej Emily gdy dowie się że jej mama zginęła pod czas jednej z misji a jej ojcem jest miliarder, wynalazca jak i dyrektor generalny St...