Gavin
Millbrook
Zatrzasnąłem za sobą drzwi do łazienki. Oparłem się dłońmi o brzeg zlewu i spojrzałem w lustro. Wyglądałem jak gówno. Na twarzy miałem zaschniętą krew i sadzę. Musiałem się doprowadzić do porządku, zanim Sofia mnie znajdzie. Nie miałem pojęcia, jak mogłaby zareagować, gdyby zobaczyła mnie w tym stanie. Wolę nie myśleć, co by się stało, jakby się dowiedziała, gdzie byłem i czyja krew pokrywa moje ciało. Rzuciłem koszulkę na ziemię, a zaraz potem dorzuciłem do niej resztę rzeczy, które miałem na sobie. Wszystko ociekało brudem i krwią ludzi Dasha. Odkręciłem kran i wszedłem pod prysznic, żeby zmyć z siebie pozostałości tego gównianego dnia.
Właśnie wróciliśmy z Jackson. Wszystko miało być dograne, dlatego nie rozumiem, co, do chuja poszło nie tak. Było nas tam więcej niż wystarczająco, by raz na zawsze rozpieprzyć Loki Riders.
Moi ludzie mieli skurwiela na oku od wielu dni, więc totalnie nie pojmuję, jak temu gnojowi udało się zwiać. Chociaż jeśli moje przeczucie jest słuszne, to w ogóle go tam nie było. Mam nadzieję, że Shade się nie myli i to ten jego doktorek jest kretem, a nie ktoś ode mnie. Wybierałem swoich ludzi dość skrupulatnie, dlatego nie mam jebanego pojęcia, kto mógłby nas zdradzić. Po tym, jak przejąłem klub po śmierci ojca, nie zdarzyło się nic, co mogłoby świadczyć o jakimkolwiek przecieku ze strony moich ludzi. To musiał być jeden z ludzi Shade'a, nie było innej opcji.
Pierdolony Dash.
Dzisiaj w nocy mieliśmy się pozbyć tego śmiecia raz na zawsze. Okazało się, że zamiast Dasha i jego ludzi, czekali na nas uzbrojeni po zęby, ale kompletnie nieprzygotowani do walki prospekci. Po gównie, które się tam rozpętało, trzeba było posprzątać, by nie zostawić żadnych śladów dla federalnych. Byłem kurewsko wyczerpany i wściekły. Dash żył, a mojej kobiecie nadal groziło niebezpieczeństwo, choć Sofia twierdziła, że Dash jej nie zagraża, mimo zmiany, jaka w nim zaszła przez te kilka lat. Mówiąc o zmianie, miała na myśli to, że totalnie mu odjebało.
Po wyjściu spod prysznica owinąłem ręcznik wokół bioder. Nie miałem tu żadnych ubrań, poza stertą brudnych łachów na podłodze. Wszedłem z powrotem do pokoju i zastałem w nim Ashera.
– Co tu robisz? Nie miałeś czasem uderzyć w kimono?
– Pewnie poszedłbym spać, gdyby nie twoja popierdolona przyjaciółka. Stary, musisz coś z nią zrobić. Mam dosyć niańczenia tej baby. Braciom też kończy się cierpliwość.
Chryste, znowu to samo.
– Dobrze zajmę się tym. – Przeczesałem dłonią mokre włosy. – Ale nie dzisiaj. Nie mam siły wysłuchiwać jej pierdolenia, trzeba jej jak najszybciej znaleźć jakąś metę, gdzie będzie mogła się ukryć, w razie, gdyby Carlos sobie o niej przypomniał.
Asher z posępną miną stanął dokładnie naprzeciw mnie.
– Kurwa, sam jej to powiedz. Tej suce całkiem odjebało. Rozstawia naszych ludzi po kątach, jakby to ona tu była prezydentem. – Uśmiechnął się smutno, po czym pokręcił głową. – Ostrzegałem cię, ale zawsze masz wszystko w dupie, gdy na horyzoncie pojawia się Lucy. Musisz skończyć z pomaganiem jej. Jak myślisz, ile Sofia jeszcze zniesie?
– Sofia zrozumie.
– Kurwa, człowieku! Byłem tam z tobą! Słyszałeś, co mówiła Mai? Ona ma dość. Zostawi twoją głupią dupę i to będzie wyłącznie twoja wina.
– Nie, nie zostawi. Wszystko jej wytłumaczę. Poza tym dobrze wiesz, dlaczego to robię. – Podszedłem do stołu i nalałem dwie szklanki szkockiej. Jedną podałem bratu, a drugą natychmiast wychyliłem.
CZYTASZ
Ponad wszystko {18+} - E-book i audiobook dostępny na Legimi oraz Empik 🖤
Romance❗ Druga część serii ''Naznaczone kobiety''❗ By w pełni zrozumieć wydarzenia odbywające się w ''Ponad wszystko'' polecam przeczytać pierwszą część '' Wybrana dla niego'' Po tragicznej śmierci rodziców dziewięcioletnia Sofia trafia do domu wuja. Tam...