ROZDZIAŁ I

16 2 0
                                    

Sytuacje z tej nocy zmieniły moje życie i pomimo tego, że minęły od niej blisko dwa i pół roku, dalej, gdy ją wspominam mam mieszane uczucia. Jednak nadal staram się żyć tak jak dawniej, oczywiście nie jest to w 100% to samo co kiedyś, ale mi to nie przeszkadza. Od tamtego dnia spędzam z moją rodzinką więcej czasu, wiele razy zdołałam również odwiedzić podziemia, panuje tam niecodzienna, ale również domowa atmosfera.

W tym momencie szykuje się na kolejny dzień lekcji w mojej już nie takiej nowej szkole. Pierwszy rok liceum nigdy nie należy do tych najłatwiejszych. Jednak świadomość tego, że do tej samej szkoły chodzą moi starsi bracia, a ze mną w klasie jest moja przyjaciółka, zawsze dodaje mi chęci i odwagi. Pierwsze lekcje mijały jak zwykle, co chwile umilały je pojedyncze wymiany zdań z Leom.

- W ogóle będziemy musiały znaleźć Wyatta. - stwierdziła szeptem moja przyjaciółka, odgarniając jedną ręką swoje krótkie brązowe włosy.

- Po co? - dziewczyna od razu wyczuła niechęć w moim głosie.

Niezbyt lubiłyśmy tego kolesia, pomimo tego, że dawniej byliśmy dobrymi kumplami teraz zachowuje się jak totalny chujek.

- Moja mama chciała abym mu przekazała coś na temat spotkania rodzinnego - na samo wspomnienie spotkania swojej rodziny Lea chciała schować się w swoim pokoju i nigdy nie wychodzić. Twierdziła, że jej rodzice są jedyną częścią rodziny, która nie była pierdolnięta.

- Powiem tyle, jeśli jego kumple będą do nas znowu zarywać to dostaną ode mnie kopa tam, gdzie najbardziej zaboli - cała grupa, do której należał Wyatt składała się z typowych ruchaczy.

Połowa osób w szkole albo się w niej podkochiwała, albo podziwiała, druga część bardziej miała na nich wylane albo chciała się od nich trzymać z daleka. Oczywiście nie brakowało też tam zabijaków, którzy jedyne co umieli robić to znęcać się nad innymi i chwalić się, jacy to silni nie są.

- Jak od ciebie dostaną po jajach, to już nie będą mieli czym zaliczać - stwierdziła prześmiewczo Lea.

- Jakoś nie byłoby mi ich szkoda. - Lea od razu zobaczyła płomyczek mordercy w moich oczach, który pojawił się przy tym zdaniu. Jedyne co dostałam od niej w odpowiedzi to przewracanie oczami i lekki uśmieszek. Wiedziała, że byłabym w stanie to zrobić.

Kilka minut później lekcja się skończyła, a my ruszyłyśmy w stronę głównego placu, gdzie grupka Wyatta najczęściej spędzała przerwy. Nietrudno było ich znaleźć wśród tłumu, wystarczy poszukać kółeczka z dziewczyn i chłopaków wpatrzonych w jedno miejsce. Wraz z Leom spojrzałyśmy po sobie, wzięłyśmy głęboki oddech i ruszyłyśmy przed siebie.

Po przepchnięciu się przez zaporę złożoną z adoratorek i adoratorów nasz koszmar się zaczął.

- Patrzcie państwo kto zaszczycił nas swoją obecnością - od razu dało się usłyszeć szyderczy głos jednej z dziewczyn należących do owej grupki.

Wzrok każdej z osób przebywających wtedy w okolicy zwrócił się na nas. Adoratorzy wręcz nas mordowali z daleka, bo „śmiałyśmy" zwrócić na siebie uwagę ich obiektów westchnięć.

- Spokojnie długo was nasz blask razić nie będzie - szybko wtrąciła Lea z kamiennym wyrazem twarzy, po czym podeszła bliżej Wyatta, aby z nim szybko porozmawiać.

- Hej mała - usłyszałam głos zza swoich pleców i już wiedziałam co mnie czeka - Bolało, jak spadłaś z nieba? - byłam w stanie wyczuć jak moje uszy zaczęły krwawić, a mózg chciał popełnić samobójstwo. Jednak postanowiłam nie siedzieć cicho i dodałam swoje dwa grosze.

- Nie, ale pozdzierałam sobie kolana jak wychodziłam z piekła. Więc jeśli nie chcesz stracić wszystkich zębów lepiej się ode mnie odwal - chłopak jedynie zaśmiał się cicho pod nosem.

Błękitna pełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz