[ 1 ] Pierwsza stokrotka

10 1 0
                                    

Gdy jej macocha wyszła i zamknęła drzwi, Daisy otworzyła oczy i wysunęła się spod ciężkiej kołdry. Wstała i z pięknym uśmiechem wpatrując się w gwiazdy za szybą w jej oknie rozczesała splątane włosy i obwiązała je wstążką. Poczym tylko delikatnie zdmuchnęła świece leżącą na starej komodzie i zapaliła nową którą wzięła do ręki razem z zapałkami. Otworzyła okno i wybiegła z euforią nawet nie wiedząc gdzie. Po drodze łyknęła tylko jakieś tabletki. Biegła przez wysokie trawy obracając się co jakiś czas, do momentu kiedy dostrzegła las z czystym jeziorem. A że słońce wychodziło spod ukrycia wszystko tak pięknie odbijało się od bajorka. Była na haju więc faktycznie wszystko wydawało się jeszcze piękniejsze niż w rzeczywistości... zaczęła iść wzdłuż jeziora, nabierając wodę na palce lewej dłoni. Gdy słońce już całkowicie się ukazało, dziewczyna kręciła się razem z wiatrem, miała wielką ochotę wskoczyć do tego lśniącego jeziora. Chciała poczuć tą czystą wodę na swoich włosach i szmacianej sukni. Długo nie musiała się za to zabierać bo kręcąc się sama do niego wpadła. Jej włosy uniosły się kiedy ona wstrzymała oddech. Była pod wodą najdłużej jak potrafiła. Po wynurzeniu się na brzegu bajorka w którym się znajdowała zobaczyła samotną stokrotkę i płatki opadające do wody. Była zapatrzona w kwiatka przez prawie pół minuty, a była by jeszcze więcej gdyby nie głos który jej przerwał.

- pomóc ci wstać? - zapytała piękna blondynka z zielonymi oczami i kolorowym wiankiem podając rękę Daisy.
Daisy spojrzała jej prosto w oczy, i bez zastanawiania się z uśmiechem na twarzy podała rękę tajemniczej dziewczynie. Obie stały już na brzegu uśmiechając się do siebie.
- jestem Daisy - powiedziała spokojnym głosem jak zawsze - pięknie przyozdobiony wianek.
- te kwiaty nie więdną - odpowiedziała - zrobiłam z nich wianek dwa lata temu. Przy okazji bardzo ładne imię, ja jestem Dianna. Nasze imiona pasują do siebie. - w głosie Dianny nie było słychać żadnych emocji, ale Daisy się to spodobało.

Dziewczyny świetnie się dogadywały, Dianna zaprowadziła Daisy na pole z kwiatkami z których zrobiła jej potem wianek. Cały ranek był radosny i pełen życia. Jednak w tym samym czasie, po innej stronie lasu ktoś miał komuś to życie odebrać.

To pierwszy rozdział więc nie jest idealny, z czasem rozdziały będą coraz dłuższe. Jeśli jesteście ciekawi nieco więcej o bohaterkach i całej historii zapraszam do czytania 🌼🌼

Daisy's petalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz