Zapoznanie

10 3 0
                                    

-Lucy już? Zaraz musimy wyjeżdżać!- Krzyknęła mama z dołu.
Wyprowadzamy się, tak dokładnie. Jedziemy do nowego domu.
Zabrałam walizki z góry i zaciągnęłam je na dół.

-Aki!- Zawołałam psa i poszłam razem z nim do samochodu.

W środku siedział już mój starszy brat David. W końcu mogliśmy ruszyć w drogę. Jechaliśmy około 5 godzin. Po tym czasie byliśmy już na miejscu.

Dom był bardzo duży a ogród ogromny miał basen co mi się strasznie podobało. Byłam prze szczeliwa, że mój dom jest aż tak ładny

Kiedy weszliśmy do środka moim oczom ukazała się śliczny duży salon. Zaraz obok była kuchnia z nim połączona wygaldalo to nieziemsko. Na dole była jeszcze łazienka i wyjście do ogrodu.

-Na górze po lewej stronie jest pokój Lucy a po prawej twój David możecie iść się rozpakowac.- Powiedziała mama a mój brat mimo, że był starszy jedynie o rok wbiegł do swojego pokoju jak szalony.

Ja postanowiłam, że wejdę na spokojnie. I jak to miałam w zwyczaju musiałam się przewrócić.
Mój brat poszedł na piwo z kumplami tak już ma znajomych a ledwo co przyjechaliśmy.
Jutro są moje 18 urodziny mam nadzieję, że moja rodzina nie zapomni. Postanowiłam przejść się po mieście w poszukiwaniu jakiś znajomych. Zaszłam do kawiarnii. Zamówiłam sobie kawę i ciastko. W oczekiwaniu na kawę dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Nie powiem, że nie ale był bardzo przystojny.

-Hej co taka piękna dziewczyna jak ty robi sama w kawiarni?- Zapytał chłopak a ja widziałam, że grupka chłopców się patrzy w naszą stronę szybko zrozumiałam, że to jego kumple.

-Może i sama ale ja nie podrywam chłopców dla zakładu, więc lepiej spieprzaj.- Postanowiłam go spławić ale on nie dawał za wygraną.

-Jakiego zakładu?- Zapytał chłopak chyba starał się udawać debila.

-Widze, że twoi koledzy się na nas patrzą więc nie rób z siebie większego idioty niż jesteś.- Chłopakowi zrobiło się głupio, ponieważ się zarumienił. Jednak walczył dalej.

-Ci debile? Nie zwracaj na nich uwagi tępi są i tyle. Powiedz mi lepiej jak się nazywasz?- Chłopak dalej ciągnął, więc postanowiłam z nim porozmawiać. W międzyczasie przyszła moja kawa. Zacząłam ją pomału pić.

-Jestem Lucy a więc w takim razie jak ty masz na imię?- Zapytałam chłopaka z nadzieją, że mi odpowie jednak nadzieja matką głupich.

-Oj mała ja zdradzam swoje imię tylko wybranym osobą.- Zdziwiłam się jednak miałam plan.
Podeszłam do kolegów chłopaka i zapytałam.

-Hej mam małe pytanko ten chłopak co dosiadł się do mnie to jak on się tak właściwie nazywa?- Zapytałam jego kolegów to był plan idealny.

-Lucas- Odpowiedział jeden z nich, więc posłałam mu dziekujacy uśmiech i wróciłam do zdziwionego chłopaka.

-Wiec.- Zaczął chłopak.- Nie chciała byś się może umówić na kawę czy coś?- Zapytał chłopak.

-Jasne Lucas'ie tylko musiałbyś podać mi swój numer telefonu.- Odpowiedziałam chłopakowi i widziałam, że był w nie małym szoku, że wiem jak się nazywa.

-Co za idioci.- Szepnął z nadzieją, że nie usłysze. Na co tylko się cicho zaśmiałam.

- Jasne, więc daj komórka a ci wpisze. Napisze do ciebie pozniej aby sprawdzić czy wszystko działa.- Podałam chłopaki telefon a on mi się wpisał i przy okazji przepisał sobie mój numer.

Pożegnałam się z chłopakiem dokończyłam kawę i wyszłam.
Wróciłam do domu i poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam spakować się do szkoły do której jutro będę szła.
Kiedy skończyłam mój telefon zawirował dostałam wiadomość od Lucas'a. Głupek wpisał mi się jako "mój wybraniec". Popisałam z nim chwilę i poszłam spać.

__________________________________

I w ten sposób mamy pierwszy rozdział nowej książki. Jest troszkę krótszy jednak nie wiedziałam co mogłabym więcej napisać. Postaram się aby następne były dłuższe.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.

XoXo
<3

601 słów


Czy to wszystko jest prawdziwe? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz