Wróciłem do domu około dziesiątej wieczorem, dlatego nie spodziewałem się zbyt miłego powitania. Rzuciłem płaszcz na oparcie kanapy i z zakupami ruszyłem do kuchni, gdzie siedział mój narzeczony, popijał wino, czytając swoją ulubioną książkę.
— Masz mi coś do powiedzenia? — Usłyszałem jego spokojny głos, gdy nachylony tyłem do niego chowałem piwo do małego barku pod blatem kuchennym.
— W sensie?
— Nie było cię jakieś plus minus osiem godzin.
— Mówiłem ci, że jadę oglądać garnitury — Jedno piwo zostawiłem sobie, musiałem się napić.
— I jakie rezultaty?
— Marne — Nachyliłem puszkę, by skosztować nieco kwaskowego trunku, gdy w tym samym momencie Park dosłownie wyrwał mi piwo z ręki. — Co ty robisz?
— Nie wolno ci pić alkoholu jeszcze przez dwa miesiące, zalecenie lekarza.
— Nie opije się jednym piwem...
— To wciąż alkohol — Po tych słowach po prostu wylał całą zawartość puszki do zlewu, patrząc na mnie poważnym nieco nawet karcącym wzrokiem.
— Jadąc do domu przypominałem sobie twoje słowa sprzed kilku tygodni — zacząłem spokojnie, choć nie miałem sił udawać już, jak bardzo mnie zranił okłamując mnie. — Co takiego zrobiłeś, że bałeś się mojej reakcji?
— Ja?
— Jimin oczekuje odpowiedzi — Blondyn patrzył na mnie czujnym wzrokiem tak jakby był na jednej z rozpraw oczekując jakiegoś niespodziewanego ataku. — Mam prawo wiedzieć.
— O wszystkim cię zawsze informuje.
— Naprawdę?
— A ty? Też coś ukrywasz — Blondyn upił łyk wina, przypatrując mi się. W pomieszczeniu zapadła cisza. Patrzyliśmy na siebie przez długi czas nim się pierwszy odezwałem.
— Postanowiłem to zrobić po tym, jak sam zacząłeś.
— Nic przed tobą nie ukrywam.
— Jimin do jasnej cholery doskonale wiem o tym, że groziłeś Taehyungowi! — wrzasnąłem tak głośno, że nawet Sky uciekła do naszej sypialni. Park wydawał się totalnie zaskoczony, gdy to zdanie opuściło moje usta. — Zachowanie wszystkich wokół w szpitalu jednoznacznie dawały mi do zrozumienia, że coś było nie tak.
— Nic takiego nie miało miejsca, ja tylko zatroszczyłem się o twoje zdrowie.
— Przez ciebie ten facet dosłownie uciekł!
— Stawka była duża — Spojrzał z chytrym uśmieszkiem na pusty kieliszek, następnie spojrzenie przeniósł na mnie, dodając. — Nie chciałem ci mówić, wiedząc, że tak zareagujesz.
CZYTASZ
voice {jikook x taekook}
FanfictionOd pół roku Jeon był w śpiączce i nic nie wskazywało na to aby ten stan miał się jakoś zmienić. Jego narzeczony czuwał nad nim niemalże każdego dnia, starając się rozdzielić czas między pracą i szpitalem wciąż wierząc, że jego mężczyzna w końcu się...