Rozdział II

108 5 2
                                    

   Zostałam sama. Leżałam tak na środku ogromnej sali nie wiedząc co myśleć. Bardzo pragnęłam tej roli, lecz bałam się porażki. Nastała zupełna cisza. Całe pomieszczenie pogrążyło się w ciemności. Wstałam i delikatnie uniosłam dłonie. Zaczęłam wirować niczym samotne piórko na wietrze. Zamknęłam oczy i całkowicie oddałam się muzyce rozchodzącej się w mojej głowie.
Nagle usłyszałam cichy skrzypot drzwi.
W progu stała piękna, młoda dziewczyna, która bacznie mi się przyglądała.
-Jesteś świetna- szepnęła do mnie cicho. Nasze ciała zjednoczyły się w tańcu. Czułam jakbym znała ją całe życie, przewidywała każdy mój ruch. Była tak idealna, perfekcyjna.
- Kim jesteś? - wydusiłam z siebie w końcu.
- Czarnym Łabędziem, Wiktorio - zbliżyła się po czym wyszeptała - Twoją partnerką - nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. - Czy to znaczy, że... - nie dokończyłam - Tak,  masz główną rolę. Jesteś białym Łabędziem - ucałowała moje rozgrzane skronie. Spojrzałam w jej głębokie, ciemne oczy. - Ewa?  To ty!  - Krzyknęłam i rzuciłam jej się w ramiona. Niegdyś była moją najlepszą przyjaciółką, lecz pewnego dnia wyjechała.
Spełnione padłyśmy na podłogę. Dokładnie oglądałam jej twarz, idealne rysy i roztargnione włosy. To ta sama Ewa, którą kochałam. Którą kocham. Złożyłam delikatny pocałunek na jej jedwabiście miękkich wargach. Odwzajemniła go po czym uśmiechnęła się zadziornie.

Więcej w następnym rozdziale (:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 17, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czarny ŁabądźOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz